|
Odwróciłem się do niego i pocałowałem go w usta, uśmiechając się lekko. Wtuliłem się w niego mocno i też ziewnąłem.
-Cieszę się, bo mi było bosko. Dobranoc Haru...- burknąłem słodko wtulając się w niego mocniej i od razu zasnąłem.
Przytuliłem się szybko do jego pleców. -Słońce...Było mi dobrze...Ale nie tylko ciebie zawstydzają niektóre pytania...-zamruczałem mu do ucha. Ponownie zagłębiłem twarz w jego włosach. -Idę spać...-ziewnąłem.
Podniosłem się lekko i spojrzałem na niego smutno. Odgarnąłem włosy.
-Aż tak źle było...? - zapytałem lekko drżącym głosem jakbym miał się rozpłakać. Może rzeczywiście mi się płakać chciało. Zagryzłem wargę i odwróciłem się do niego plecami, odsuwając się z lekkim bólem tyłka.
Lekki pąs wstąpił na moje lico. -Em...Etto...Nie zadawaj takich pytań...-wymamrotałem. I maski opanowania mi brak... Co ta miłość ze mną robi???????
Zarumieniłem się jeszcze mocniej i wtuliłem się w niego. Zamknąłem oczy i pozwoliłem się mu całować, w sumie to było nawet przyjemne. Lekko się do siebie uśmiechnąłem i zamruczałem.
-Haru-senpai... A tobie dobrze było?
Zacząłem cicho chichotać. Zagłębiłem twarz w jego włosy próbując przestać. -Kyrie Elejson...-wydyszałem gdy skończyłem. Zacząłem składać pocałunki w randomowych miejscach. Policzek , skroń , powieka , szczęka , broda , ucho , nos , usta i tak w kółko...
Spełnienie było chyba najcudowniejszą chwilą życia. Dyszałem głośno i wtuliłem się mocno w HAru. Uśmiechnąłem się lekko.
-A jednak ta wielka bestia weszła we mnie...-szepnąłem i pomasowałem jego męskość. Chyba bardziej od nieśmiałości, silniejsze było moje zboczenie, którego nie znałem...
-Domyślam się...-wydyszałem przy jego szyi. Przyspieszyłem jeszcze bardziej. Nao doszedł , a mnie pociągnął razem ze sobą.. Wyszedłem z niego i położyłem się obok. Odgarnąłem mu z twarzy włosy.
Jęczałem zadowolony i krzyczałem że chcę więcej i mocniej. Naprawdę mi się to podobało, co ze mną robił. Zagryzłem wargę.
-Haru, araz dojdę...-zajęczałem mu do ucha seksownie.
Jedną z dłoni przemieściłem na jego brzuch.. Przejechałem nią wzdłuż jego nogi by zjechać w dół do jego krocza. Musnąłem Go palcami. W międzyczasie pieściłem jego szyję.
Już nie czułem bólu, było mi cudownie. A nawet jeśli go czułem, nie zwracałem na niego uwagę. Tylko przyjemność się dla mnie liczyła i to, że robię to z Haru. Poruszałem nieświadomie sam biodrami. Jego zimne ręce mi kompletnie nie przeszkadzały, uwielbiałem jak mnie dotyka.
-Haru... uwielbiam twoje ręce... twoje palce... i twojego penisa.
-Koteczek się niecierpliwi?-podniosłem brew. -Czasem się zastanawiam...Czy ja mam taką władzę nad tobą czy jest jednak na odwrót...Hmm...-włożyłem ręce pod jego plecy. Poczułem jak zadrżał. -przepraszam za zimne ręce...-mruknąłem. Przyciągnąłem go bliżej siebie lekko przyśpieszając.
-Wybacz, HAru... AH!- znowu wbiłem w niego paznokcie, kiedy poczułem falę przyjemności. Nie wiedziałem, od czego się wzięła, ale wiedziałem e było bardzo przyjemnie. Starałem się go nie drapać, ale to było silniejsze ode mnie... Sprawiało mi to co raz więcej przyjemności.
-Haru, szybciej...
Syknąłem cicho. -Zacznij obgryzać paznokietki , hmm?-zamruczałem powoli się w nim poruszając. Oparłem się na łokciach by mieć łatwy dostęp do jego ust i szyi.
Ufałem mu bezgranicznie, bardziej niż komukolwiek innemu.
-Jestem gotowy...- szepnąłem mrucząc przez to co mi robił ustami. Położyłem dłonie na jego plecach i masowałem jego lekko, ale w momencie kiedy zaczął się we mnie poruszać, wbiłem w neigo paznokcie z głośnym jękiem.