Ogłoszenie




Forum opiera się na wątkach yaoi (miłość pomiędzy chłopakami), więc jeśli taka tematyka Ci nie odpowiada, radzę skierować się na inne zakątki internetów. A całą resztę witam z szeroko otwartymi łapkami! Mam nadzieję, że będzie Wam się tu dobrze grało i miło spędzało czas, zarywając nocki dla erpienia swoim chłoptasiem. A tak z mojej strony: jeżeli najdą Was jakieś wątpliwości co do funkcjonowania forum albo jeśli napotkacie jakiś kłopot, śmiało możecie pisać na numer gg: 33774595. Pamiętajcie, że administrator to też człowiek, więc spokojnie jak na wojnie. Na ogół jestem grzeczny i nie gryzę... no chyba, że jakiś przystojny seme by sobie tego zażyczył. ~ Kyo





Napisz odpowiedź

Napisz nowego posta

Kliknij w ciemne pole na obrazku, aby wysłać wiadomość.

Powrót

Podgląd wątku (najnowsze pierwsze)

Ritsu
2015-08-04 02:47:28

Gdyby tylko Ritsu był psem, od razu zaczął by skakać wokół malucha i machać ogonem ze szczęścia. Ale on psem nie był. Był kotem i właśnie dlatego swoją radość ograniczył tylko do szerokiego uśmiechu na mordce.
- A więc trzeba wszystko przyszykować!
Sam nawet nie był do końca pewien czym się tak ekscytował. W końcu nie raz kąpał się z kociakami sąsiadów i nie odczuwał takich emocji, co teraz. Może świadomość, że mały Kaito widział w nim swoje bóstwo jakoś na niego wpłynęła? Jednak nie chciał się tym za bardzo przejmować, ważne, że był dzięki temu szczęśliwy. Tak właściwie nie oczekiwał, że jego niespodziewany gość się zgodzi i może jednak ten fakt sprawił, że Ritsu poczuł motylki w brzuchu, gdy do jego uszu nie dotarła odmowa? Sam już nie wiedział, ale jak to zostało wcześniej wspomniane, nie zaprzątał sobie tym głowy.
Zachichotał, kiedy kociak zaczął się rozbierać (czyżby zdarzyło mu się to dzisiaj już drugi raz?) i podniósł jego koszulkę z podłogi.

- Aż tak ci śpieszno, mały? Chodź, pokażę ci gdzie jest łazienka.
Po tych słowach chłopak popchnął go lekko w plecki i wprowadził w głąb korytarza.
- Przyczepa nie jest aż taka duża, więc bez problemu ją znajdziemy.
Ristu uśmiechnął się promiennie, starając się zbytnio nie gapić na półnagiego kolegę. Znowu nie był pewien co sprawiało, że nie mógł wręcz odwrócić od niego wzroku. Był taki uroczy, wręcz idealny!
- To te drzwi po prawej.
Rzucił, próbując w jakiś sposób odgonić swoje dziwne myśli i wprowadził malucha do łazienki. Po tych słowach stanął na kolejnym w przyczepie puchatym dywaniku i sam zaczął zdejmować koszulkę.

Kaito
2015-08-03 15:59:48

Kaito jednak od razu zrozumiał z czym się wiązała kąpiel. Przecież to oznaczało, że miał się rozebrać! Zdjąć ubrania przy swoim idolu! I będzie się mył w jego wannie. Jego kosmetykami. To wszystko sprawiało, że gdyby tylko się dało, para poszła z jego czarnych uszek. Przecież to było takie zawstydzające!! Jednak widząc entuzjazm Ritsu, wszystkie jego opory (a trochę ich posiadał) topniały, jak lód w szklance w zbyt wysokiej temperaturze. Ostatecznie więc tylko spuścił głowę io biorąc głęboki oddech pokiwał bardzo nieśiało główką.
- N-no...skoro tak nalegasz...t-to chętnie...
Wymruczał cicho, szybko poruszając końcówką ogona.
Młody kociak, nie zapominając, kto jest przy nim, wstydził się ogromnie, jednak po kilku sekundach, drżącymi łapkami podwinął swoja koszulkę, ściągając ją przez głowę. Dokładnie tak samo jak w domu - już w drodze do łazienki ściągał ubrania. I teraz chyba się nieco zapomniał - w końcu właśnie się rozebrał przed chłopakiem, pokazując swoje drobne, nie do końca wykształcone ciałko. I nie można było nie powiedzieć, że nie był pociągający. Zwłaszcza z tym rumieńcem na policzkach, spuszczonymi po sobie uszkami i zaróżowionymi sutkami.

- G-gdzie jest łazienka...?

Ritsu
2015-05-05 03:57:00

Ritsu zachichotał, poddając się urokowi, jakim emanował kociak. Zaraz, zaraz... zachichotał? Naprawdę taki dźwięk wydobył się z jego ust? No proszę, nie sądził, że kiedykolwiek będzie w stanie zachowywać się w ten sposób, co od chwili spotkania swojego małego przyjaciela. Ehh... co on z nim najlepszego wyczyniał.
- Skoro tak długo zabawiłeś w tych krzakach, to chyba przydałaby ci się kąpiel, co?
Zapytał z uśmiechem, oczywiście nie mając na myśli, że Kaito śmierdzi czy coś w tym stylu.
- Założę się, że dobrze ci to zrobi, mały. Potrafię tak ustawić temperaturę wody, że sprawia ona przyjemność w zetknięciu z sierścią nawet najbardziej wybrednego kociaka!
Oznajmił tonem klasycznego chwalipięty, jednak w jego oczach lśniła czysta skromność.
- Co ty na to?
Nalegał coraz bardziej w ogóle nie zdając sobie sprawy z tego, że kąpiel będzie wymagała tego, że Kaito będzie się musiał rozebrać, że w pomieszczeniu będzie goręcej niż zwykle i, że będzie musiał się umyć tą samą gąbką co Ritsu. Ale co taki roztargniony kociak jak on mógł przewidzieć? No nic! A przynajmniej nic z tych rzeczy. Po prostu chciał być miły, nie przemyślawszy wcześniej jakie ryzyko to ze sobą niesie.

Kaito
2014-12-25 19:14:48

- N-nie szkodzi...
Odparł, zauroczony jego rumieńcami.
- To przez siedzenie w krzakach.
Sam również się zawstydził.
Spuścił włoski na oczy, starając się samemu pościągać wszelkie paproszki i tym podobne ze swoich ubrań. Wstyd mu było, że przyszedł do niego w takim stanie. Mógł się jakoś ładniej ubrać...bardziej postarać, by jego idol był równie zauroczony nim, co on jego osobą. Tak bardzo chciał być ze swoim idolem...jednak Kaito wiedział, ze to marzenie ściętej głowy. W końcu, maluch był na to zbyt nieśmiały, ledwo udało mu się, nawiązać jakąś znajomość. A co tu mówić o miłości, kiedy ten ledwo radził sobie z bliskością innych osób. Kociak zdawał sobie sprawę, ze nie potrafił okazywać uczuć przez swój charakter, jednak nie potrafił tego zmienić.

Ritsu
2014-12-21 18:31:11

Ritsu nie wiedział już co się z nim dzieje. Chociaż kochał praktycznie... nie, dosłownie wszystko co żywe, z reguły trzymał się jednak na dystans. Pomagał i uszczęśliwiał, ostatecznie ograniczając się jedynie do uśmiechu lub podania łapy. Ewentualnie kogoś przytulił, ale to zdarzało się raczej rzadko. Był bardzo sympatycznym kociakiem, który chciał mieć w każdym przyjaciela, dlatego dużo osób ubóstwiało przebywać w jego towarzystwie. Ostatecznie jednak Ritsu należał do samotników. Więc czemu... czemu teraz tak się kleił do tego malucha? Czemu z każdą chwilą był coraz bliżej i bliżej niego? Bo był słodki? Tu chyba nie chodziło tylko o to. Kociak nie wiedział co się z nim dzieje i nie rozumiał jakie myśli powstają w jego małym łepku. To pierwszy raz, odkąd tak dziwnie się zachowywał. Kiedy patrzył na Kaito, chciał mieć go jak najdłużej przy sobie, zapominając o tym jak bardzo lubi samotne wylegiwanie się na parapecie. Przy maluchu wszystkie jego dotychczasowe przyzwyczajenia znikały, zastąpione na nowo odkrytymi potrzebami. Chciał go po prostu mieć, tak jak posiada się kłębek wełny czy nakręcaną myszkę. Chciał, by mały gość należał tylko do niego i kiedy sobie to wreszcie uświadomił, przeraził się. Nie chciał jednak mówić to Kaito, ponieważ bał się, że ten może się najzwyczajniej w świecie przestraszyć i uciec. Co tu robić? Co robić?
- P-przepraszam...
Ritsu speszył się, a na jego pyszczek wstąpił delikatny rumieniec.
- Miałeś paproszek na bluzce.

Kaito
2014-12-15 17:52:29

Kociak spłonął rumieńcem, ale mimo wszystko uśmiechnął się delikatnie do swojego idola. Bardzo chciał mu wszystko pokazać. I malutki domek na przedmieściach i ulubioną bujawkę na werandzie i śliczny kominek, który zawsze jest cieplutki i....po prostu wszystko, co Ritsu sobie zamarzy. Chłopak był gotowy ukraść księżyc, byleby go zadowolić.
Kiedy się odsunął, ogon Kaito od razu przestał wesoło machać. Chłopak nie wiedzial, dlaczego jego idol się odsunął, ale zasmuciło go, choć starał się ukryć to pod swoją nieco przy długa, czarną grzywką. W końcu, może Ritsu wcale nie chce być tak blisko niego?
Na początku poczuł jedynie lekkie pacnięcie, które skończyło się wojną między jego koszulką a łapami kociaka. Zaskoczony tym kociak podniósł obie łapki do góry, odsłaniając kawałek swojego brzucha.

- Nyaa,...?

Ritsu
2014-11-28 23:24:02

Na pyszczek Ritsu wstąpił zniewalający koci uśmiech.
- W takim razie nie mogę się już doczekać.
Oczywiście chłopak nie leżał na Kaito całym swoim ciężarem, w obawie przed tym, że mógłby go najzwyczajniej zgnieść. Maluch był w końcu taki drobny i... na swój sposób słodki. Ale w sumie chyba każdy kociak był słodki, więc normalne było, że tak myślał, prawda? Kiedy Ritsu dostrzegł panikę na twarzy swojego uroczego przyjaciela, zaczął się zastanawiać czy aby przypadkiem odrobinę nie przesadził. Znalazł się w końcu dość blisko, a Kaito mógł to przez przypadek źle odebrać. Speszony własnym zachowaniem, chłopak odsunął się od małego i usiadł po turecku na swoim ulubionym dywaniku.
- No pewnie!
Uśmiech Ritsu się poszerzył, a jego właściciel zaczął drapać za uszkiem naszego małego gościa. W trakcie tej czynności zauważył jakiś paproszek na bluzce Kaito. Jak wiadomo, każdy szanujący się kot za nic w świecie nie przepuściłby takiej okazji. Tak więc i Ritsu zaczęły świerzbić łapki i w końcu nie wytrzymując tego napięcia, pacnął łapką koszulkę małego. Kiedy nic się nie stało, ponowił swoją czynność jeszcze kilka razy, jednak nie przynosiło to oczekiwanego rezultatu. Nawet dwie łapki nie mogły nic wyczynić w tej sytuacji. Jednak on tak łatwo się nie podda! Kociak z bardzo dużym zaangażowaniem starał się strzepać złośliwy paproszek, fukając cicho pod nosem co jakiś czas.

Kaito
2013-12-17 22:51:15

- Jak jutro bedziemy u mnie to mozemy ja zobaczyć.
Usmiechnal sie od ucha do ucha.
Kiedy Ritsu znalazl sie na nim, na twarz kociaka wstapila panika. Nie byl to strach przed krzywda, tylko przed jego wlasna reakcja. W koncu, on byl tak cudownie blisko! I do tego glaskal go po policzku! Kaito byl w siodmym niebie, gdy palce idola gladzily jego skore. Po niecalych trzech sekundach, na dowod wczesniejszego stwierdzenia, kotek zaczal cicho mruczec.
- N-naprawde?
Spytal cicho.
Czy Ritsu naprawde to ucieszylo, czy tylko chcial mu sprawic przyjemnosc? To pytanie krazylo po jego glowie przez cały czas, kiedy patrzyl mu w oczy. W koncu, tak tez moglo byc. Mimo, ze wierzyl bezgranicznie w kazde jego slowo, bak sie, ze to wszystko jesr jedna wielka mistyfikacja...ale tak calkiem powaznie, to maluch nie chcial odkrywac prawdy. Czul, ze to mogloby nim okrutnie wstrząsnąć. Wiec nawet jesli, wolał bloga nieświadomość

Ritsu
2013-12-14 09:13:08

Nie musiał cierpieć zbyt dużych katuszy, ponieważ kakao szybko wystygło i mógł wypić wszystko bez strachu o oparzenie języka. Kiedy ostatnia kropelka z kubka powędrowała do pyszczka Ritsu, ten wydał z siebie cichy pomruk zadowolenia. Wstał, wziął zarówno spodeczek, jak i swój kubek i odłożył naczynia do zlewu. Pozmywa później, teraz szykowała się ciekawa opowieść.
Ritsu ponownie usiadł po turecku przed kociakiem i zaczął słuchać ze skupieniem tego, co maluch miał do powiedzenia. Z jakiegoś powodu chciał zapamiętać każde jego słowo.

- Motyli?
W tym miejscu przerwał młodszemu koledze, a jego uszy drgnęły pod wpływem zainteresowania.
- Chętnie bym ją kiedyś zobaczył.
Powiedział, jakby sam do siebie, jednak nie spuszczał przy tym wzroku z Kaito.
Kiedy ten powiedział ostatnie zdanie, oczy Ritsu błysnęły. Czyżby maluchowi aż tak na nim zależało? Nie mógł więc go zawieźć. Jeszcze nigdy nikt nie był rozcarowany z jego powodu. Jednak tym razem zainteresowanie Kaito nie polegało jedynie na sprawieniu mu przyjemności. Ritsu doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że jego przyjaźnie zawierane były pod pretekstem nie zranienia zauroczonej w nim osoby. Tak było zawsze. Jednak tym razem Kaito zaintrygował go naprawdę. Sam zainteresowany nie wiedział jeszcze co to znaczy, ale za to wiedział, że nie może tego zignorować. Takie uczucie towarzyszy mu poraz pierwszy, nie chciał tego zmarnować. Dlatego kiedy maluch podkulił ogon, ten popchnął go lekko, przez co wylądował na nim. Ritsu uśmiechął się niewinnie, gładząc palcami policzek malucha.

- Miło słyszeć.

Kaito
2013-10-21 21:58:41

- Ty nigdy się nie możesz mylić.
Uśmiech.
Gdy wylizał ostatnie krople, wziął spodeczek i go odłożył na blacie. Zaczął ścierać z twarzy pozostałości po kakao, gdy usłyszał nagle całą masę pytań. Jego oczy zrobiły się nieco większe, ale oczywiście nie zamierzał zawieść swojego idola.

- Wiec...coś o sobie, tak? Cóż...no to, mam na imię Kaito, mam 14 lat. Moim ulubionym kolorem jest żółty, a za dużo książek przeczytałem, by wybrać ulubioną. Najczęściej słucham muzyki klasycznej, zostało mi to jeszcze po mojej mamusi. Moim hobby jest...cóż to może nieco dziwne, ale mam mała kolekcję motyli. Dostałem je od taty gdy miałem siedem lat. A śpię z reguły pod kominkiem w rodzinnym domku.
Uśmiechnął się.
- A co lubię robić...? Uwielbiam patrzeć na mojego idola !
Dopiero po fakcie zdał sobie sprawę z tego, co właśnie powiedział i okropnie się zawstydził. Schował twarz w dłoniach, kuląc pod siebie ogonek.
- T-to znaczy....

Ritsu
2013-10-21 21:36:37

Z kolei Ritsu przysiadł sobie na kuchennym blacie z nagrzanym kubkiem w dłoni. No... może nie do końca w dłoni... Otóż kakao było gorące, a chłopak nie lubił, gdy parzy do w paluszki. Dlatego też naciągnął rękawy od swojego sweterka i chwycił kubek w obie łapki. Dmuchnął w brązowy płyn tylko po to, żeby za chwilę upić jeden, niewielki łyk. Eh, te wrażliwe, kocie języki...
- No ja myślę, że pyszne!
Powiedział tonem: "tylko spróbowałbyś stwierdzić inaczej", po czym się roześmiał. Obserwował z nie małą przyjemością jak Kaito wylizuje ostatnie kropelki ze spodeczka. Nie ma co się okłamywać, wyglądało to po prostu uroczo!
- Tak w ogóle... powiesz mi coś o sobie? Ile masz lat? Co lubisz robić? Jaki jest twój ulubiony kolor? Książka? Piosenka? Masz jakieś hobby? A może dopiero szukasz? Kolekcjonujesz coś? Jak tak to co i od kiedy? Lubisz spać na parapecie nad kaloryferem w zimowe wieczory?
Obsypał go lawiną pytań i nie poczuł się przy tym ani trochę skrępowany. Ritsu był wygadanym kotem odkąd pamiętał. I zawsze chciał wiedzieć wszystko. Taki mały fetysz.

Kaito
2013-09-08 01:06:22

- Moze...kiedys
Odparl zawstydzony.
Spojrzal ostatni raz na palnik. Skoro Ritsu mowil, ze bedziw dobrze, to musi bc dobrze i tyle. W końcu, jest bardziej doświadczony od niego. A na pewno bardziej pod względem gotowania na palniku
- Bede ostrożny.
Rzucil i wrocil do swojego zajecia.
Pamiętając o tym, ze kakao jest nadal gorace, Kaito ostroznie je pil. Nie zamierzal czekac,az przestygnie - nie dalby rady. Nalezal do lasuchow i nie potrafilby sie oprzec mleku ze spodeczka za zadna cene.
Nie minelo piec minut, a polowa zawartości zmienilo miejsce zamieszkania na brzuszek kota. Chlopak wyprostowal sie i poslal idolowi slodki usmiech.
- Pyszne !

Ritsu
2013-09-08 00:18:01

- Skoro tak twierdzisz.
Ledwo się powstrzymał od chichotu. Jednak w końcu udało mu się. Nie chciał przecież zawstydzać go jeszcze bardziej! Ograniczył się tylko do swojego ciepłego uśmiechu.
- Mam tylko nadzieję, że następnym razem mi powiesz.
Puścił do niego oczko, nalewając mleka do swojego kubka. Czy chciałby, żeby Kaito opowiedział mu o wszystkim? Z pewnością tak. Może wtedy on sam dowiedziałby się nieco więcej na temat własnego uczucia. Bo póki co nie miał pojęcia czemu jego serce biło tak szybko, gdy maluch był gdzieś w pobliżu.
- Naprawdę nie masz się czego obawiać, ten palnik jest całkowicie bezpieczny.
Powiedział, kiedy zauważył jego niepewne spojrzenie w stronę urządzenia. Było to na swój sposób urocze.
- A, i uważaj. Mleko może być jeszcze gorące. Nie oparz sobie języka.
Ostrzegł, wiedząc doskonale na własnym przykładzie, że koty mają wyjątkowo wrażliwe języki, jeśli chodziło o wysokie temperatury.
Upił łyk ze swojego kubka, po czym usiadł po turecku na przeciwko Kaito. Kiedy zobaczył jak maluch chłepta kakao, zrobiło mu się jakoś cieplej na sercu.

- Smacznego, smacznego!
Uśmiechnął się rozczulony bardziej niż nie jedna kocia mama. xD

Kaito
2013-09-07 22:05:15

- Niczego, niczego!
Odparł bardzo szybko.
Kociak miętosił w łapkach swój ogon z nieco zaniepokojoną minką. Mimo, że Ritsu potwierdził, że nic nie słyszał, Kaito nie był tego pewny. Jednak nie zamierzał nic na to mówić, skoro jego idol zamierzał udawać, ze nic się nie wydarzyło.
Spojrzał ponownie nieufnie na palnik, ale nic już nie odpowiedział. I tak już mówił bardzo dużo, co było niezwykłe dla kogoś tak nieśmiałego jak on.
Uśmiechnął się szeroko do niego.

- Dziękuję! Smacznego !!
Zawołał i pochylił się nad swoim spodeczkiem.
Nie minęła chwilka i rozległo się ciche chłeptanie ciepłego mleczka, a jego ogon wesoło machał samą końcówką w powietrzu

Ritsu
2013-09-06 21:47:16

Oczywiście Ritsu usłyszał wszystko, co powiedział kociak. Miał całkiem dobry słuch, a poza tym przyczepa nie należała do największych, więc w środku było słychać idealnie każdy szmer. Jednak postanowił udać, że tego nie słyszał. Jego uwadze nie umknęło to, jak Kaito spanikował. Widocznie powiedział nieco więcej niż zamierzał. Dla Ritsu było to całkiem urocze, ale stwierdził, że lepiej tego nie komentować. Czy przeszkadzało mu to, że był śledzony? Nie. Jak już wcześniej zostało wspomniane, ten osobnik nie chował żadnych tajemnic, więc nie miał niczego do ukrycia. A nawet wręcz przeciwnie. Kiedy tylko myślał o tym, że był codziennie obserwowany, czuł w brzychu motylki. Nie do końca wiedział dlaczego tak się działo, jednak cieszył się i chciał, żeby to uczucie trwało jak najdłużej.
- Czego nie słyszałem?
Zapytał, robiąc taką minkę, jakby naprawdę nic nie wiedział. Wzrok miał utkwiony w mleku, więc nie ujrzał również uroczego rumieńca, ale coś mu mówiło, że jeszcze dzisiaj nie raz go zobaczy.
- Bez obaw! Gotuję tak od czternastu lat.
Powiedział ze spokojnym uśmiechem na ustach. Kiedy na mleku zaczęły pojawiać się bąbelki, Ritsu wyłączył gaz.
- Oczywiście, że możesz.
Zadowolony przesypał kakao na spodeczek, zalał je mlekiem i postawił na podłodze.
- Proszę bardzo!
Obdarzył kociaka jeszcze jednym uśmiechem, po czym dokończył również swoje kakao.

Image and video hosting by TinyPic
Image and video hosting by TinyPic


Vampire Knight Image and video hosting by TinyPic

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.naukiorodzinie.pun.pl www.streetartists.pun.pl www.zelixa.pun.pl www.exz-liga.pun.pl www.juupi.pun.pl