Narcyz - 2013-05-25 19:45:01

Wszyscy się gapią. Nienawidził tego. Zwyczajnie tego nienawidził. Chciał żyć tak jak normalny nastolatek w jego wieku. Skończyć gimnazjum, pójść do liceum. Ale nie... ojciec musiał wkręcić go od razu na studia! Tego też nienawidził.
A to, że szesnastolatek chodzi sobie po korytarzach akademika rzeczywiście może przyciągać uwagę. Jednak nie jest to powodem do tego, żeby wwiercać się w czyjeś plecy, prawda ?!
Nieco poddenerwowany przytachał walizkę pod ścianę i wsunął klucz do zamka. To był jego pokój - przynajmiej tak mu się zdawało, że dyrektorka wysłała go tutaj. Upewnił się dopiero po tym, gdy zamek szczęknął, a drzwi stanęły otworem. Więc jednak dobrze trafił.
Ojciec próbował załatwić mu prywatny pokój, jednak on się nie zgodził. Byłby to kolejny powód, który świadczyłby o jego pozycji. Tymczasem Narcyz chciał być normalny.
Westchnął cicho, po czym wszedł do pokoju. Zastanawiał się przy tym czy jego współlokator siedzi już w środku. I jaki jest...

Suzume Ikonoi - 2013-05-25 21:34:24

Tak się akurat złożyło że był. I świadczyła o tym nie tylko muzyka, która została puszczona, niezbyt głośno, ale walające się wszędzie książki, które chłopak starał się, bez powodzenia, ułożył tak, by zajmowały jak najmniej miejsca. Westchnął z rezygnacją i po prostu je wszystkie rzucił na łóżko. Odwrócił się, słysząc szczęk zamka. Podszedł do chłopaka który właśnie wchodził do pokoju i uśmiechnął się przyjaźnie.
- Cześć!
Powiedział i wyciągnął rękę.
Odruchowo chciał go zlustrować od góry do dołu, ale się powstrzymał. "pamiętaj, by nie patrzeć się tak nachalnie, jak ty to robisz, Suzu" przypomniał sobie ostrzeżenie starego przyjaciela. tylko to go powstrzymało  przed natrętnym gapieniem się.

Narcyz - 2013-05-25 22:27:25

Wszedł do środka i rozejrzał się z nieskrywaną ciekawością. Ale bajzel.
No tak... adakemik oznaczał brak pani Rose, która zazwyczaj sprzątała w całym domostwie i samodzielne zapoznanie się z mopem i odkurzaczem. No... może trochę przesadził, to w końcu prywatna i bardzo droga szkoła. Z pewnością mają tu jakieś sprzątaczki. Jednak o to, żeby jego ubrania, zeszyty i inne rzeczy były na swoim miejscu musiał zadbać już sam.
- Hej.
Odpowiedział, zamukając drzwi kopniakiem. Jakoś nie miał wolnej ręki przez tą walizkę. Walizkę, którą po kilku minutach bezceremonialnie rzucił na swoje łóżko. To znaczy... tak myślał, że należało do niego. W końcu na tym drugim rozsadowił się jego nowy współlokator.
Nic więcej nie powiedział. Otworzył walizkę i pierwsze co zrobił, było poskładanie stojaka na nuty i umieszczenie go gdzieś koło okna. Lubił sobie pograć wieczorami. Miał tylko nadzieję, że nie zagłuszy go ta muzyka...

Suzume Ikonoi - 2013-05-25 22:38:13

Zrobiło mu się głupio i opuścił rękę. No tak...ktoś wchodzi do nowego pokoju a tu wygląda jak na wojnie. Podrapał się po karku i podszedł do niego.
- Przepraszam za ten bajzel...od wczoraj staram się go ogarnąć... Tyle, że to prawie 200 książek... Obiecuje, ze je wszystkie ogarnę jak dostanę wypłatę z kliniki i wreszcie kupie półki na nie.
Powiedział przepraszającym tonem.
Wyłączył muzykę, gdy ten rozstawiał stelaż. Spojrzał z zaciekawieniem na jego bagaż, szukając futerału od jakiegoś instrumentu
- Grasz na jakim instrumencie?
Spytał.

Narcyz - 2013-05-25 23:13:46

- Bałagan mi nie przeszkadza.
Powiedział, po czym zaczął się rozpakowywać, rozkładając wszystkie ubrania na łóźku.
- Potrzebujesz kasy?
Zapytał, po czym pogrzebał chwilę w kieszeni spodni, wyjął 150 jenów (około 500zł) i podał mu.
- Masz, mi nie potrzebne.
Powiedział, po czym wyjął futerał z walizki, kładąc go na sekretarzyku.
- Tak, na flecie poprzecznym.
I jakby chciał to udowodnić, otworzył futerał i wyjął z niego srebrny, starannie wypolerowany instrument. Jeśli się dobrze przyjrzeć, na grzbiecie fletu były wyryte ozdobne litery A.L., które zapewne były inicjałami chłopaka.
Jednak nie zamierzał mówić mu swojego prawdziwego imienia.
- Mów mi Narcyz.
Powiedział, odkładając flet z powrotem do futerału.

Suzume Ikonoi - 2013-05-25 23:51:23

Uśmiechnął się, ale nie wziął pieniędzy.
- Mam jedną zasadę w życiu - na wszystko zapracuj w życiu sam, a lepiej ci to zasmakuje.
Powiedział.
Spojrzał na instrument. Przyjrzał mu się uważnie z nieskrywaną, dziecięcą ciekawością.
- Droga zabawka.
Mruknął, wracając do swojego literowego bajzlu. Przesunął książki i usiadł na skraju łóżka.
- Czyli jesteś na wydziale muzycznym? Fajna sprawa. Ja poszedłem na literaturę, medycynę i muzykę, ale nic z tego mi nie idzie najlepiej.
Jego uśmiech przygasł.
- Narcyz? Jak ten kwiat? - tutaj zruszył ramionami- Okey.
Przerwał sam sobie by podnieść książki, które zleciały ze stosu.
- Ja nazywam się Suzume, ale większość osób mówi na mnie po prostu Suzu lub Wróbel.

Narcyz - 2013-05-26 00:17:39

Wzruszył ramionami i odłożył pieniądze na pościel. Nie wiedział jak jest w akademikach, ale w hotelach zawsze tak zostawiał napiwek dla sprzątaczek. Może i tutaj jakaś nazbyt ciekawska pani to weźmie. Jemu naprawdę nie były już potrzebne.
- Widziałem już droższe, ale ten mi wystarczy.
Powiedział, starannie zamykając futerał i już ostatecznie dając mu spokój.
Ten wystarczy? Oh, ależ naturalnie! W końcu dostał go od matki. Kiedy jeszcze żyła, uczyła go gry. Jej muzyka była czymś, czego nigdy nie zapomni. Narcyz bardzo często starał się odtworzyć melodię graną przez matkę, jednak ciągle brakowało mu jakichś nut. I z tego powodu jego zeszyt był cały pobazgrany.
- Wydział muzyczny? Chciałbym... ojciec wkrecił mnie na prawo.
Powiedział, po czym westchnął z niezadowoleniem.

Suzume Ikonoi - 2013-05-26 14:40:09

- Jak chcesz, to możesz iść za mnie na wydział muzyczny. Studia wieczorowe i to na dodatek tylko w weekend. Tobie pewnie pójdzie lepiej niż mi. A prawo jest tylko w tygodniu, więc się tak bardzo by nie kłóciło...
Uśmiechnął się.
Poprawił słuchawki, chcąc usłyszeć swojego ukochanego wokalistę. Jednak to zajęcie przerwał w pół, przypominając sobie, że przecież Narcyz jest tu na pierwszym roku i pewnie nie zna szkoły. W sumie, on też jest na pierwszym roku, ale po raz drugi, więc poznał już wszystkie ciekawe miejsca. Tak więc, schował telefon do ukrytej kieszonki w bluzie i spojrzał na chłopaka.
- Może cię oprowadzić?

Narcyz - 2013-05-26 14:56:15

- Wszystko mi jedno.
Odpowiedział, jednak w środku zrobiło mu się ciepło. Właśnie dostał szansę na spełnienie marzeń, nie może jej więc zmarnować. Tylko idiota zignorowałby taką propozycję. Niestety jego charakter nie pozwolił mu na inną odpowiedź.
Nie przejmował się natłokiem zajęć. Skoro zajęcia muzyczne rzeczywiście odbywały się o tej porze, nie stanowiło to dla niego problemu. Przyjeżdżając tutaj właściwie się przygotował na wszystkie obowiązki. W końcu to studia, a nie jego liceum.
- Jeśli nie będzie to problemem.
Wyjął z torby pustą ramkę na zdjęcie i postawił ją na szafce nocnej obok łóżka. Może kiedyś ktoś zasłuży na to, aby się tutaj znaleźć. Póki co nie szukał miłości.
Cieszył się, że trafił mu się jakiś normalny współlokator. Nie dość, że da się z nim w miarę porozmawiać, to jeszcze zapozna się ze szkołą i akademikiem, unikając idiotycznego latania z mapką i szukania odpowiedniej sali.

Suzume Ikonoi - 2013-05-26 20:43:30

- Tylko musisz zmienić zdjęcie w mojej legitymacji. Dobrze, że jeszcze nie byłem u żadnego z nauczycieli.
Zaśmiał się.
Poszperał chwilę w szufladzie i wyciągnął niedużą, plastykową torebeczkę. Położył ją na futerale. To była jego legitymacja, dzięki której mógł wejść na zajęcia.
- Proszę bardzo. Imię też zmień. Powiedz, że przez przypadek pomieszały się nasze dokumenty. Uwierzą, bo z moimi papierami często się to dzieje.
Uśmiechnął się ciepło.
Słysząc jego odpowiedz, odłożył słuchawki na biurko, wziął torbę i przewiesił ją sobie przez ramię.
- To chodź, nie ma czasu do stracenia!

Narcyz - 2013-05-26 20:57:47

- Dzieki.
Odpowiedział tylko tyle. No bo co innego miał powiedzieć? Zwykle ludzie nie robili dla niego takich rzeczy. Zwykle woleli się do niego nie zbliżać. Zwykle omijali go z daleka...
Narcyz wziął do ręki legitymacje i przyjrzał się jej uwaznie, po czym odłożył ją z powrotem na futerał. Miał jeszcze dużo czasu, sprawę ze zmianą zdjęcia i imienia załatwi się później. W końcu był dopiero początek tygodnia, a lekcje są w weekendy i to na dodatek wieczorami. Zdąży się wyrobić, co to dla niego. A jeśli nawet coś pójdzie nie tak i z jakichś powodów nie uda mu się na czas, miał przy sobie pieniądze. One zawsze rozwiązywały każdy problem.
- Idę, idę.
Powiedział, po czym zamknął walizkę i wstał z łóżka.

Suzume Ikonoi - 2013-05-31 18:51:11

Chlopak zamknal za nimi drzwi i skrecil w boczny korytarz prosto do glownego hollu. Po drodze przywital sie z kilkoma osobami, przedstawiając im jednoczesnie wspollokatora. Oczywiscie, wszyscy potraktowali Narcyza, jakby znali go od zawsze. "Kazdy przyjaciel Suzu,to nasz przyjaciel" padało w odpowiedzi. Bylo to typowe dla paczki chlopaka. Nikt nie chcial sobie u niego narobic przykrości
Weszli na oswietlony popołudniowym sloncem dziedziniec, pelnym uczniow. Suzumi odwrócił sie do chlopaka.
- Tutaj przesiaduje sie prawie kazda przerwę. Z czasem kazdy ma swoje wlasne miejsce. Moje jest pod tamta placzaca wiezba. Moge sie nim z toba podzielić
Usmiechnal sie.
Poczul na sobie wzrok i juz niemal wiedzial, kto idzie. Minal ich niski chlopak, ktory poslal ich dwojce nienawistne spojrzenie. Suzu przeszedl dreszcz i jego usmiech zgasl.

Narcyz - 2013-05-31 19:28:24

Szedł za nim, starając się zapamiętać każdy krok. Było to dla niego ważne, nie chciał w końcu za każdym razem pytać tego chłopaka o drogę. Wypatrywał więc wszystkich ścieżek i ewentualnych zaułków. Akademik miał naprawdę wiele przejść, Narcyz będzie musiał spędzić tu przynajmniej tydzień, żeby nauczyć się ich wszystkich.
Zerkał na wszystkich ludzi, a gdy ktoś się zatrzymał, by powitać jego współlokatora - milczał. Cóż... z natury nie mówił zbyt sporo. Natomiast kiedy on również został przedstawiany, kiwał tylko głową i obdarzał ewentualnego znajomego nieufnym spojrzeniem swoich chłodnych oczu.
Niezbyt lubił spędzać czas w paczkach. Zwykle siedział sam na parapecie i pisał. Jeśli już miałby znaleźć sobie przyjaciela, to tylko i wyłącznie jednego. Po prostu źle się czuł w jakiejś większej grupie.
Kiedy mijali tamtego niskiego chłopaka, Narcyz spojrzał zaciekawiony na swojego współlokatora.
- Kto to był?

Suzume Ikonoi - 2013-05-31 20:13:23

Suzume spojrzal na chlopaka, a jego twarz bez usmiechu byla tajemnicza i grozna. Spojrzal raz jeszcze w slad za chłopakiem, a w jego oczach zamalowal sie bol.
- To byl moj poprzedni wspollokator, ktory mnie, delikatnie mowiac, niecierpi, bo...
Zamilkl w jednej chwili.
Obawial sie mu powiedziec. A jesli stanie sie tak samo...? W koncu, nie kazdy przyjmuje takie informacje dobrze. A on nie chcial stracic kolejnego znajomego.
Biorąc gleboki oddech, spojrzal z lekko sztucznym usmiechem na Narcyza
- Bo nie powiedzialem mu, ze nie gram w tej samej lidze co on. Myslal, ze spanie w jednym pokoju grozi mu utrata cnoty
Zasmial sie gorzko.

Narcyz - 2013-05-31 21:58:35

Obserwował chłopaka z tak wielkim zainteresowaniem, że nawet mucha, próbująca się uwolnić z pokoju, uderzając żałośnie o szybę mogła się wydawać ciekawsza. Cóż poradzić... po pierwsze: nie jego problem, po drugie: nie jego sprawa. Nie zamierzał plątać się w takie sprawy i dodatkowo robić sobie pod górkę. Takie zachowania zwyczajnie nie miały sensu. Narcyz słynął z tego, że jeśli nie miał udziału w jakiejś sprawie, zwyczajnie ją olewał. Utrata cnoty i inne takiego typu tematy jakoś go nie wzruszały. A jeśli o jego cnotę chodzi, była dla niego tak samo ważna, jak mucha, która nie może wylecieć z pokoju.
- Spoko.
Odpowiedział, wyciągajc z kieszeni paczkę wiśniowych gum do żucia. Wsunął sobie dwa paski do buzi, po czym wyciągnął rękę w stronę swojego współlokatora.
- Chcesz?

Suzume Ikonoi - 2013-06-01 22:26:49

Przez chwile patrzyl tylko pusto na niego. I tak spokojnie to przyjal? Zadnych min, zadnych komentarzy? Jednak Suzu nie powiedzial na to ani słowa. Przynajmniej nie stracił kolejnego wspollokatora.
Spojrzal na paczkę gum w jego dloni i skinal glowa
- Dzieki
Powiedział, wkladajac gume do ust.
Zerknal ostatni raz w strone mijającego ich wczesniej chlopaka. Odwrocil sie do niego plecami i westchnal cicho.
- Jeśli chcesz zmienic pokoj, to w porządku, zrozumiem. Nie musidz robic tego dla mnie.
Mruknal.
Przeszedl kilka krokow i spojrzal na Narcyza. Wskazal duze okna po lewej stronie.
- Tam jest sekretariat, zrozumieja twoj problem

Narcyz - 2013-06-02 22:43:38

On natomiast nie uraczył mijanego chłopaka ani jednym spojrzeniem. Bo po co? Skoro i tak go nie interesuje. Narcyz słynął z tego, że sam nigdy nie zaczynał znajomości. Ktoś musiał łaskawie do niego podejść i się przywitać - sam natomiast nigdy pierwszy nie otworzyłby gęby. Tak samo jak w sytuacji z Suzume. Pewnie gdyby nie fakt, że przydzielili ich razem do tego samego pokoju, nigdy by się nie poznali. A wręcz przeciwnie - Narcyz miałby jego i jego problemy dosłownie gdzieś. Cóż poradzić, taki już był.
- Nie widzę potrzeby, żeby zmieniać pokój.
Powiedział, idąc dalej na przód.
- Poza tym nawet jeśli... Nie chce mi się załatwiać tych całych formalności. Poza tym już się rozpakowałem.
Kontynuował swoją jakże mądrą wypowiedź tonem fachowego lenia.
Jakoś nie widział problemu, by spać w tym samym pokoju z chłopakiem takim jak Suzumi. Był takim typem chłopaka, któremu wszystko jedno. Poza tym, gdyby miał się przenosić, istniałoby ryzyko, że ktoś zobaczy jego flet. A on nie chciał, aby ta sprawa wypłynęła poza ich wspólny pokój.

Suzume Ikonoi - 2013-06-04 21:59:11

- Nie boisz sie, ze w srodku nocy zaczne sie do ciebie dobierac? Ze cos ci zrobie?
Zasmial sie gorzko.
Niektorzy nadal mieli wątpliwości di tego, czy warto zadawac sie z pedalem. Jednak wiekszocs albo sie przemogla, albo po prostu wyrzucilo ten fant z pamieci. Robili tak prawie wszyscy jego znajomi. Bo tak naprawde nic nie dawalo znaku tego, ze jest odmiennej orientacji. Wiele razy odmawial dziewczyna, ktore nie wiedzialy. Slyszal wtedy najczesciej "w ogole nie widac, ze jestes gejem!". Suzu juz do tego przywykl.
Zaczal isc wzdluz placu, do drzwi wydzialu muzycznego. Mial wrazenie, ze to chlopaka zaciekawi najbardziej.
- Ciesze sie, ze zostales. Zawsze chcialem miec wspollokatora.
Powiedzial cicho.
Otworzyl drzwi i weszli do srodka. Zza kazdych zamkniętych drzwi bylo slychac przytlumione melodie
- Wydział muzyczny

Narcyz - 2013-06-04 22:53:36

- Nie, nie boję się.
Odpowiedział takim tonem, jakby było mu już wszystko jedno. No bo... tak po krótce tak faktycznie jest. Narcyz jakoś nigdy nie przykładał się do trwałych związków. A związywać mógł się i z dziewczynami i z chłopakami. Było mu najzwyczajniej w świecie obojętnie. Więc co za różnica?
- Cała przyjemność po mojej stronie.
Rzucił krótki, formalny tekst, po czym zatonął we własnych myślach.
Tak szczerze... to swoją orientacje odkrył już w czasach podstawówki, gdy miał czternaście lat. Zauważył wtedy parkę, przechodządzą przez ulucę. Dziewczyna i chłopak oczywiście. Przechodzili przez ulicę, trzymając się za ręce i śmiejąc się. I im dłużej Narcyz im się przyglądał, tym bardziej był przekonany, że i z jednym i z drugą chętnie wyskoczyłby gdzieś na miasto.
Nagle z rozmyśleń wytrącił go głos Suzume.
Wydział muzyczny. Coś, czym ta szkoła mogła się pochwalić. Zaciekawiony zajrzał do środka i na widok kilku pomieszczeń uśmiechnął się sam do siebie. Jego uśmiech odrobinę się powiększył, kiedy do jego uszu doleciała muzyka.
- Ładnie tu.

Suzume Ikonoi - 2013-06-07 20:54:14

Suzume patrzyl, jak obojetnosc chlopaka z wolna ustepuje zaciekawieniu tym miejscem. Podobala mu sie ta zmiana. Narcyz wygladal znacznie lepiej. Chlopak przez chwile zastanawial sie, czemu udaje, albo jest taki obojetny. Uraz z dziecinstwa? Wszystko bylo mozliwe. Zwlaszcza u nastolatkow, jak często przekonywal sie w rodzinnym kraju.
Szedl wzdloz koryatrza i wskazywal po kolei drzwi.
- Harfa. Skrzypce. Wiolonczela. Gitara. Pianino. Fortepian. Klawesyn. Trabki. Rogi. Flet poprzeczny.
Przy tych drzwiach sie zatrzymal.
Odwrocil sie do niego, chcac zobaczyc, jakie emocje wywola ta nazwa. Byl ciekawy tego. Suzume nalezal do osiv, ktore uwielbiają obserwowac zmiany pod wplywem emocji. Ubostwal patrzec na zakochane dziewczeta, dumnych z siebie chlopakow, wkurzonych nauczycieli i rozbawionych tym uczniow. I, wiedzac, ze jest to dziwne, wcale sie nie kryl ze swoimi obserwacjami. Teraz rowniez tak bylo.

Narcyz - 2013-06-10 22:48:50

Uraz z dzieciństwa, tak? Hmm... całkiem możliwe. W końcu Narcyz był rozpieszczany, rozstawiany po kątach, zmuszany do nauki i ciągany po najprzeróżniejszych bankietach odkąd w sumie pamiętał. Nikt nie interesował się tym, co tak naprawdę chłopak lubi robić, jakie ma zainteresowania. I możliwe, że to dlatego stał się obojętny na sprawy innych - ponieważ inni ignorowali jego.
Jednak jeśli chodzi o jego ukochaną muzykę oraz książki, nie mógł być już tak wrogo nastawiony. Dlatego kiedy tylko Suzume wskazał mu salę, gdzie grają na fletach poprzecznych, w kąciku jego ust pojawił sie leciutki uśmieszek i trzeba było przyznać, że wyglądał z nim bardzo, bardzo ładnie. Oczywiście kiedy mijali inne drzwi, na jego twarzy dało się zaobserwować nieco znudzony grymas.
Niespecjalnie mu przeszkadzało, że jego nowy współlokator obserwuje każdą zmianę nastroju i reakcję, jaką przechodzi. Niech sobie robi na co ma ochotę, to w końcu wolny kraj, prawda?

Suzume Ikonoi - 2013-06-20 17:46:48

Obserwując twarz młodego chłopaka był pewien, że nie chce on powiedzieć już nic innego. Wydawało mu się, że on najchętniej wszedłby do sali, pogonił ucznia i sam pograł na instrumencie. Zadziwiało go, jak można mieć taką pasję do jednej rzeczy. On na niczym nie potrafił długo "utrzymać oka". Nudziło go, jeśli coś się działo za długo. Nie lubił powtarzania pewnych rzeczy po raz milionowy. Przede wszystkim jednak nie cierpiał robić czegoś, co jego zdaniem już zrobił
- Chcesz zobaczyć resztę wydziału muzycznego, czy to ci już wystarczy?
Spytał.
Wszedł na schody prowadzące na drugie piętro. Odwrócił się do chłopaka i delikatnie uśmiechnął. Zastanawiało go, co chłopak sobie o nim myślał, gdy ten tak go obserwował. Marzył o tym, by go nie porzucił. Nie chciał być znowu sam. Nienawidził samotnych nocy. Zbyt mu się kojarzyły z rodzinną Rosją, gdzie noc była samotna i nieprzyjemna. Gdy spędzał ją sam w domu, gdy babka umarła zaraz po jego przyjeździe.

Narcyz - 2013-06-22 20:03:58

Przez chwilę nie robił nic, tylko stał i z przyjemnością przysłuchiwał się muzycę, dolatującej zza drzwi. Gdzieś to nawet chyba słyszał. Tak... grał kiedyś tą melodię - była to jedna z serii dla początkujących. I chociaż Narcyz już dawno przeszedł na poziom zaawansowany, lubił wracać do tego utworu. Były to czasy, kiedy jako mały chłopiec wdrapywał się na drzewo i w sekrecie przygrywał na instrumencie, który dostał od niańki. Chował się wtedy ze swoją pasją, ponieważ bał się reakcji rodziców. I słusznie.
- Myślę, że na razie wystarczy.
Powiedział, decydując, że "co za dużo, to niezdrowo" i powolnym krokiem dołączając do Suzume.
A co nasz Narcyz myślał o swoim współlokatorze? Cóż... żeby chłopak zapłonął do kogoś sympatią musi upłynąć trochę czasu. Póki co nie myślał o nim nic. Można powiedzieć, że... tolerował go. A ze strony Narcyza, jak na pierwszy dzień poznania się, było to porównywalne z zaszczytem czy nawet cudem.

Suzume Ikonoi - 2013-08-09 19:17:11

- To trzeba stąd teraz wyjść...interesuje cię jeszcze jakieś konkretne miejsce? Wydział czegoś tam, albo królestwo nauczycieli...?
Spytał, kierując się do schodów pożarowych.
Oczywiście, normalnie powinny być one zamknięte, ale wszyscy w szkole wiedzieli, ze tak nie jest. Nauczycielom nawet nie chciało się ich sprawdzać, zwłaszcza, ze każde łączyły się z piwnicą, ciągnącą się pod całą Akademią. Ba. To było tez jedyne miejsce bez kamer, gdzie uczniowie spokojnie mogli robić to, co chcieli...i niekoniecznie chodzi tu o palenie czy wagary....
Zeszli na dól i wyszli przez drzwi. Znaleźli się w zachodnim ogrodzie. Suzu stanął w cieniu, unikając słońca. Chłopak nie lubił aż nadto stań w promieniach słonecznych. Od razu zaczynała go bolec głowa.

Narcyz - 2013-08-22 20:30:27

- Na razie nie.
Odpowiedział, po czym włożył ręcę do kieszeni i poszedł za chłopakiem.
Póki co już dosyć się naoglądał. Tak naprawdę ineresowały go jedynie zajęcia muzyczne na flet poprzeczny, więc nie widział sensu, aby gdziekolwiek łazić. Jeśli chodzi o rozpoczęcie zajęć i odnalezienie odpowiednich sal lekcyjnych - wszystko okaże się "w praniu", jak to się mówi. Poza tym jakoś nie miał ochoty teraz ciągać Suzume po tych wszystkich salach, a i jemu samemu nie chciało się już łazić. Tak czy siak ustalone.
Szedł za nim, rozglądając się dookoła. Chociaż w jego głowie kłębiło się sporo pytań, nie zadawał ich. No bo po co? To zaledwie pierwszy dzień w akademiku, jeszcze zdąży się wszystkiego dowiedzieć sam, nie zawracając przy tym nikomu głowy. Minął więc schody pożarowe bez słowa oraz wyszedł za współlokatorem na błonia. Blask słońca nieco go oślepił, ale dzięki założonym w tym dniu soczewkom efekt nie był aż taki zły.
Narcyz usiadł pod drzewem, wzrok zawieszając gdzieś na gałęziach. Chociaż posłanie go na prawo kompletnie krzyżowało jego plany, stwierdził, że może polubić to miejsce. Nie będzie tak źle. Westchnął cicho, po czym zerknął kątem oka na swojego towarzysza.

Suzume Ikonoi - 2014-03-27 18:10:25

- Jakieś plany na przyszłość?
Spytał, przyglądając się grupie jakiś uczniaków.
Zawsze go ciekawiło, czy ludzie planują swoją przyszłość. On sam żył dniem dzisiejszym - nie miał planów. Bo po co? Jest tyle rzeczy na świecie, które można zrobić, więc po co ograniczać się? Kto wie, czy jutro nie nastanie koniec świata? Każdy powinien żyć tak, jakby ten dzień był ostatni, a przynajmniej tak uważał Suzume.
Przeciągnął się i rozpisał bluzę, którą miał na sobie.

- Pomyśleć, że to wrzesień, a równie ciepło jak w czerwcu.

Mruknął do siebie.
Coś mu przyszło do głowy. Spojrzał na Narcyza i lekko się uśmiechnął. No tak, mógł mu to powiedzieć wcześniej. Eh....jego ulotna pamięć powinna iść pod skalpel.

- Szkolna orkiestra szuka flecistów, jakby cię to ciekawiło.

Narcyz - 2014-07-11 02:36:43


- Plany? Sam nie wiem. Wiem tylko, że nawet jeśli jakieś bym miał nie spełnią się.
Wzruszył ramionami, podążając wzrokiem za Suzume, w stronę grupy uczniów tak pochłoniętych rozmową, że nawet nie zwrócili na nich uwagi.
Narcyz miał racje. Nie ważne jakie miałby plany na przyszłość, i tak kłóciłyby się one z aspiracjami jego ojca. Ten tak się uparł, żeby jego syn został politykiem, że nie zauważył nawet czego on tak naprawdę chce.
Niekoniecznie zadowolony zgodził się ze swoim współlokatorem. Rzeczywiście pogoda dopisywała, mimo, że rok szkolny już się zaczął. Takie osoby jak on niekoniecznie lubiły gorąco. Cyziek kochał jesień i dla niego pogoda mogłaby przez cały rok być taka jak o tej porze roku.

- Raczej spasuje.
Odparł niezbyt chętnie. Orkiestra? To nie dla niego. Ludzie mają słuchać tylko jego muzyki, a nie cichego pobrzdękiwania na tle innych instrumentów. Jeśli chodziło o flet, Narcyz był niezwykle przewrażliwiony na tym punkcie. Zdecydowanie wolał grać sam, po swojemu. Nie zniósłby instrukcji dyrygenta i faktu, że jakieś głupie skrzypce czy puzon zagłuszają dźwięk jego pięknego fletu. Taki to już ten nasz Narcyz był.

Suzume Ikonoi - 2015-07-08 00:40:27

- Co tak pesymistycznie? Powinieneś być bardziej pozytywny!
Zaśmiał się delikatnie.
Dlaczego jego współlokator jest taki...nieprzystępny? Próbował już wielu metod, by móc w jakiś sposób dowiedzieć się czegoś o nim, zaprzyjaźnić..jednak wszystko to było na próżno i na marne. Najwidoczniej Narcyz nie chciał o sobie powiedzieć ani słówka i chyba najwidoczniej nie zamierza szukać w nim swojego przyjaciela, czy chociażby znajomego. Szczerze powiedziawszy, trochę to ubodło Suzume, jednak starał się tym nazbyt tym nie przejmować. W końcu, wojny w pokoju to najgorszy możliwy scenariusz! Dobrze, kiedy współlokatorzy się dogadują, a najlepiej, kiedy są dobrymi przyjaciółmi!
-Ah, rozumiem. Mały idywidualista, tak?
Wyszczerzył się.
Niezbyt ucieszyła go ta myśl. Idywiduliaści nie są raczej skorzy do przyjmowania pomocy, kompromisów czy umów. A chciał sobie zaskarbić przyjaźń Narcyza...mimo, że miał wielu znajomych, chciał mieć także prawdziwego przyjaciela. Liczył na chłopaka, z którym miał mieszkać przez następne kilka lat.

Narcyz - 2015-07-16 01:43:55

- Może byłbym bardziej optymistyczny, gdyby nie fakt, że życie od samego początku miałem ustawione i po prostu wiem, że moje plany nie mają szansy na powodzenie.
Rzucił oschle, próbując sprawić wrażenie jak najbardziej obojętnego. Nie miał jednak tej sprawy w aż tak głębokim poważaniu. Cóż... można powiedzieć, że Narcyz był po prostu dość trudnym typem z własnymi przekonaniami. Jego zachowanie i odczucia podchodziły nawet pod klasycznego tsundere, ale oczywiście chłopak sam by się do tego nigdy nie przyznał. Ciężko się na niego patrzyło, ciężko się słuchało, ciężko się z nim rozmawiało, można nawet stwierdzić, że oddychanie stawało się przy Narcyzie trudniejsze. Taki już po prostu był, dlatego większość ludzi odpuszczała sobie jego towarzystwo. Chłopakowi jednak ani trochę to nie przeszkadzało. Od małego uczył się jak to jest spędzać czas samemu, dlatego też samotność aż tak mu nie przeszkadzała. Można wręcz było stwierdzić, że przyzwyczaił się do niej. A teraz czekała go przeszkoda w jego codziennym, spokojnym życiu. Współlokator, z którym musi żyć w jednym pokoju, którego musi słuchać, z którym musi się witać, kiedy go minie na korytarzu. To uczucie było dla Narcyza dość dziwne i przede wszystkim stosunkowo nowe, dlatego musiał się z nim najpierw oswoić. Przygotować się na to, że już nie będzie sam. Że będzie miał osobę, do której może powiedzieć "dobranoc" przed położeniem się do łóżka. To wszystko wydawało mu się nierealne. Dlatego też z początku mógł być jeszcze chłodniejszy, niż jest na co dzień.
- Ta, w sumie można tak powiedzieć.
Mruknął cicho pod nosem, starając się nie angażować w szczególnie dużą rozmowę.

Suzume Ikonoi - 2016-12-19 23:02:16

- Więc czemu się nie wyrwiesz?
Spytał zdziwiony, jakby to była najnormalniejsza rzecz na świecie.
Suzume nie rozumiał ludzi, którzy ślepo podążąli za cudzymi zdaniami czy rozkazami. Przecież każdy człowiek był wolny. Każdy mógł uciec od tego, co go przytłaczało. Zwłaszcza, jeśli się tego nienawidzi? Dlaczego Narcyz miałby przestrzegać słów swoich rodziców? Przecież to nie było ich życie! Jaka kara mogłaby go za to spotkać? Co najwyżej zabraliby mu kieszonkowe, może ewentualnie powiedzieliby, że nie jest ich synem. Ale co za różnica? Skoro wymaszają na nim swoje zdanie, to nie zależy im na tyle, by się nimi przejmować.

- Skoro tak bardzo się pieklą, ustalając ci, co robić, to nie załugują na to, byś tego wszystkiego przestrzegał, prawda?
Wyrwał patyczek z lizaka, rozgryzając resztę cukierka.
- Jeśli chcesz być muzykiem, zostań muzykiem. Chrzań prawo. Tylko raz będziesz młody, więc...popełniaj błędy.
Puścił mu oczko.
Suzu miał tendencje do bycia złym chłopcem, jednakże sam rzadko się buntował. Uwielbiał jednak podburzać innych i patrzeć, jakie to skutki przyniesie. Może i tym razem da radę? Może i tym razem coś zmieni...

www.geografia90.pun.pl www.ashamani.pun.pl www.superjunior.pun.pl www.genealogia.pun.pl www.ewosih-forum.pun.pl