Hisayuki - 2014-04-23 18:59:47

Na końcu ulicy, na przedmieściach stoi dwupiętrowy, zielony dom z dużym ogródkiem ogrodzony murowanym płotem. Wchodząc od frontu trafiamy do otwartego przedpokoju obłożonego drewnem, skąd przechodzi się korytarzem do kuchni (po prawej, bez drzwi, z wiśniowymi szafkami, sprzętem a'la lata '60., oraz grafitowymi ścianami i kafelkami na podłodze) i salonu (po lewej, z meblami podobnymi jak w kuchni, z ogromnym kinem domowym, czerwonymi ścianami i puchatym dywanem na środku jasnych paneli ). Dalej są schody prowadzące na piętro oraz toaleta i niewielka sypialnia. Po wejsciu na górę trafiamy na poddasze, które w całości zajmuje Hisa. Jest tu osobna łazienka (w czarno-białą mozaikę kaflii), niewielki pokój (pełny płócien, sztalug, farb każdego koloru i rodzaju, posiadający wyjście na taras) oraz sypialnia. Wchodząc do niej widać jedną kompletnie oszkloną ścianę z drzwiami na taras, drugą, pełną półek z książkami i  płytami, trzecią ze starą wieżą i gramofonem oraz wielkie, dwuosobowe łóżko.

Amai - 2014-05-11 17:50:57

Stał już chwilkę na chodniku przed zielonym domem. Zastanawiał się czy aby na pewno trafił w dobre miejsce. Zerknął na kartkę, którą ściskał w dłoni. Adres się zgadzał, choć tusz był nieco rozmazany. Kiwnął głową dodając sobie otuchy.  Jego wzrok znów padł na dom.  Coś mu tu nie pasowało. Dom był zbyt ładny i przytulny, by mógł należeć do kogoś z jego klientów. Przeważnie mężczyźni nie zapraszali go do swoich rodzinnych siedzib, a tu proszę taki zaskok. Amai był zafascynowany wyglądem domku i jego otoczenia. Ogród, murowane ogrodzenie. Tu musiał mieszkać ktoś bogaty. Z pewnością nie należał do biedy tego miasta. Czerwonowłosy nabrał powietrza i wypuścił je ze świstem. Dasz radę chłopie. Jesteś dobry w swoim fachu, nie masz się czego obawiać.  Siniaki po ostatnim kliencie ci zniknęły, no prawie… Dasz radę! napomniał się w myślach. Niepewnie zrobił pierwsze kroki. Od dawna nogi mu się tak nie trzęsły. Tak jakby znów był prawiczkiem i nie wiedział co ma zrobić. W końcu dotarł do drzwi. Rozejrzał się na wszystkie strony. Nikogo nie widział w okolicy, więc nikt nie mógł też zwrócić na niego uwagi. Wcisnął dzwonek, raz, drugi. Czekał z niecierpliwością na otworzenie drzwi. Miał nadzieję, że mężczyzna, który go tu sprosił nie rozmyślił się co do wybrania właśnie jego.

Hisayuki - 2014-05-11 18:13:17

Hisa siedział od kilku godzin w pracowni, układając obrazy. Było ich już tyle, że naprawdę nie miał co z tym wszystkim zrobić! A człowiek miał wenę i chciał malować dalej. Cóż, trzeba sobie jakoś radzić. Yuki ułożył je wszystkie w zgrabnym stosie w szafie, uprzątając pracownie w taki sposób, że dało się przejść. Zadowolony z siebie zszedł z piętra. Poszedł do kuchni, zrobić sobie herbatę, gdy usłyszał, że ktoś puka. Uśmiechnął się, idąc do drzwi. Kto mógł go odwiedzić w wolny weekend? Czyżby ojciec wrócił z rejsu?
Wbiegł do przedpokoju i otworzył szeroko drzwi. Jego oczom ukazał się drobny, niepozorny chłopaczek. Hisa nie ukrył zaskoczenia na twarzy. Nie pamiętał, by kogoś z ASP zapraszał....a może po raz kolejny o tym zapomniał? Czasem mu się zdarzało, że kogoś prosił i jak zapominał, że to robił.

- W czym mogę pomóc?


Amai - 2014-05-11 18:28:32

Stawał z nogi na nogę, gdy w końcu drzwi się otworzyły. Pierwsze co rzuciło mu się w oczy to różowy kolor włosów chłopaka, a potem jego zaskoczona mina. Czyżby zapomniał o spotkaniu. Sam przecież wybrał właśnie go, a teraz nagle nie wie z kim ma do czynienia. Amai poczuł się dość dziwnie, coś zakuło go w piersi, ale nie okazał tego po sobie. Obdarzył zaś nieznajomego uroczym uśmiechem.
-Jestem Fushin, umawiał się pan z moim pracodawcą na pozowanie do zdjęć, szkicu...
Błagał w duchu, aby to był ten dom i ten osobnik rozmawiał z szefem. Głupio by wyszło, gdyby to jednak jakiś sąsiad chłopaka go wynajął, a nie on. Przez chwilę przyglądał się mu. Nie wyglądał na dorosłego mężczyznę, możliwe, że był młodszy od samego Amai'a. Był jednak przystojny i wysoki, a różowe włosy dodawały mu uroku. Idealne odwzorowanie marzeń Fushina. Odkąd zdał sobie sprawę, że woli swoją płeć na potencjalnych kochanków wybierał osoby wyższe od siebie, zazwyczaj też młodsze. O ile więcej wigoru w nich było.
-Czy... może pomyliłem dom?
Uniósł głowę spoglądając w oczy rozmówcy. W jego własnych widać było zwątpienie. Zacisnął palce na kartce, aż zbielały mu kłykcie. Boże... proszę by to było to miejsce...

Hisayuki - 2014-05-11 19:07:33

Hisa patrzył przez chwile, kompletnie nic nie rozumiejąc. Dopiero, gdy chłopak skończył mówić, coś w jego głowie zaskoczyło. Ah, no tak! Ten numer, który dostał od chłopaków! Model, którego wynajął!
Yuki mocno palna się w czoło.

- Ah, no tak! Wybacz, kompletnie zapomniałem! Cholera....wejdz, wejdz.

Zaprosił czerwonowłosego do środka.
No tak, typowe dla niego. Jak zwykle zapomniał o czymś kompletnie dla niego ważnego! Eh,'ile tom już razy tak się stało....chyba powinien zacząć to sobie gdzieś zapisywać. Chłopak zaprowadził drugiego do kuchni, gdzie szybko malał mu soku.

- Przepraszam, kompletnie zapomniał em. Ale nie szkodzi, daj mi chwilę, zaraz przygotuje wszystko.

Rzucił, w biegając po schodach.
Szybko wbiegł do pracowni i wziął folie ochronną, sztalugę i czyste płótno. Zbiegł na dół i wszystko ułożył w salonie. Rozłożył folię na podłodze i ustawił sztalugę na przeciwko kanapy. Wyciągnął z kuchennej półki kilka tubek nowej farby. Spojrzał na modela.

- Naprawdę cię przepraszam, jestem strasznie zapominalski. Proszę mi wybaczyć. Zaprasza do salonu.

Westchnął ze skrucha

- Jestem Hisayuki, możesz mówić mi Hisa. Zapozuj jak tylko chcesz. Lubie naturalność. Chcesz się w coś przebrać? A może rozebrać? Jakieś akcesoria?

Wypytywał, prowadząc go do salonu


Amai - 2014-05-11 19:28:06

Prawie zemdlał ze szczęścia, gdy usłyszał, że dobrze trafił. Przez chwilę naprawdę bał się, iż chłopak stwierdzi, że to nie tu powinien przyjść. Kolejny raz został zaskoczony przez otwartość klienta. Pierwszy raz chyba trafił na kogoś tak sympatycznego i przy okazji zapominalskiego. Wspominając innych klientów, ten był niczym anioł. Amai nieczęsto takich spotykał, dlatego miał zamiar być dla niego jeszcze milszy niż dla innych osób. Był wdzięczny losowi, że został wybrany.
Wszedł do wnętrza domu z zaciekawieniem rozglądając się po pomieszczeniach. Twierdził, że z zewnątrz dom wyglądał zjawiskowo, ale środek również był zaskakująco bogato zdobiony. Chłopak albo może ktoś z jego rodziny miał świetny gust, jeżeli chodzi o wybieranie mebli i kolorów do mieszkania.  Oczy mu się rozświetliły. Ileż by dał by mieszkać w taki lub podobnym otoczeniu. Odebrał szklankę z sokiem i upił z niej łyczek, coś zaschło mu w gardle.
-Nic się nie stało... ja mam czas, więc możesz spokojnie wszystko przygotować.
Nie odczekał minuty, gdy już wszystko było przygotowane. Chłopak się postarał, a i zdziwił go wyciągając farby z kuchennej półki. Kto trzyma takie rzeczy w kuchni? Przeszedł się wolno do pokoju, gdzie znalazła się sztaluga i artysta. Ten pokój przeszedł jego najśmielsze oczekiwania. Na słowa chłopaka Amai pomachał ręką. Sam był zapominalską osobą i gdyby nie to, że pracodawca do niego wydzwaniał z pewnością spóźniłby się na to spotkanie lub w ogóle by nie przyszedł. Stanął przed kanapą i zerknął ponad ramieniem na różowowłosego uśmiechając się do niego przyjaźnie.
-Hisa-kun, miło mi poznać. W sumie... myślałem raczej, że ty będziesz miał jakieś wymagania co do ubioru, nagości czy akcesoriów... Nie jestem zbyt dobry w takich rzeczach i było by mi miło, gdybyś powiedział co wolisz. Z największą przyjemnością zrobię to co będziesz chciał.

Hisayuki - 2014-05-11 20:17:53

Hisa spojrzał z uwagą na chłopaka. Jaka charakteryzacja byka mu potrzebna? I czy w ogóle jakaś była potrzebna? Chłopak podszedł do czeewonowłosego, nadal mu się przyglądając.
- Pozwolisz...?

Spytał, delikatnie rozpuszczając mu włosy.
Opuszkami palców ogarnął mu włosy z policzków, odrzucając dłuższe pasemka na plecy. Uśmiechając się delikatnie, przyniósł ze swojego pokoju krzesło w stylu Ludwika XIV. Postawił je na tle czerwonych ścian i delikatnie posiadził na nim modela. Zdjął z niego sweterek, pozostawiając go w czarnej podkoszulce. Chlopak odsunal się o krok, usmiechajac się.

- Tak będzie dobrze,

Rzucil wracając do sztalugi.

- Oprzyj nogi na oparciu. Możesz udawać tajemniczego.

Rzucili, nalewajac farby na paletę.


Hisayuki - 2014-05-11 20:18:05

Hisa spojrzał z uwagą na chłopaka. Jaka charakteryzacja byka mu potrzebna? I czy w ogóle jakaś była potrzebna? Chłopak podszedł do czeewonowłosego, nadal mu się przyglądając.
- Pozwolisz...?

Spytał, delikatnie rozpuszczając mu włosy.
Opuszkami palców ogarnął mu włosy z policzków, odrzucając dłuższe pasemka na plecy. Uśmiechając się delikatnie, przyniósł ze swojego pokoju krzesło w stylu Ludwika XIV. Postawił je na tle czerwonych ścian i delikatnie posiadził na nim modela. Zdjął z niego sweterek, pozostawiając go w czarnej podkoszulce. Chlopak odsunal się o krok, usmiechajac się.

- Tak będzie dobrze,

Rzucil wracając do sztalugi.

- Oprzyj nogi na oparciu. Możesz udawać tajemniczego.

Rzucili, nalewajac farby na paletę.


Amai - 2014-05-11 21:59:03

Nie ruszał się z miejsca, nawet, gdy chłopak podszedł przyglądając mu się. Przywykł do oglądania go niczym konia wystawowego, dobrze, że ludzie nie zaglądali mu w zęby. Kiwnął głową na znak, że się zgadza. Co mógłby mu zrobić, czego jeszcze nie znał. No właśnie... Nawet nie drgnął kiedy różowowłosy rozpuścił mu włosy i je układał. Całkiem przyjemne uczucie musiał przyznać.
Z zainteresowaniem wymalowanym na twarzy patrzył na krzesło, skąd on wytrzasnął taki mebel. No ale nic. Grzecznie na nim usiadł i pozwolił ściągnąć z siebie sweter. Nagle zrobiło mu się chłodno. Potarł delikatnie ramiona.
-Twoja wola.
Oparł nogi na oparciu tak jak mu kazał i jakoś usadowił się wygodniej. Nie wiadomo ile chłopak będzie malował prawda? Później zaś zrobił nieco zamyśloną, ale równie tajemniczą minę. Miał nadzieję, że taka mu
wyszła.
-Czy tak może być?
Spytał prawie nie poruszając ustami, a i trzeba napomknąć, że jego mimika w ogóle się nie zmieniła.

Hisayuki - 2014-05-11 23:33:05

Hisa uśmiechnął się lekko, wykonując pierwsze pociągnięcia malutkim pędzelkiem.
- Tak jest idealnie. Gdybyś chciał przerwę lub gdyby zrobiło ci się zimno, podnieś rękę. Nawet gdyby było to co pięć minut, nie krempuj się. Nie jestem tyranem i idealistą.

Zaśmiał się ciepło.

- Niesamowite....twoją urodę będzie tak ciężko złapać....

Westchnął, zerkając na niego raz po raz.
Choć starał się to ukryć, więcej czasu spędził na przyglądaniu się niż malowaniu. Co poradzić, mówił szczerze o jego urodzie. Naprawdę go zachwyciła. Dawno nie spotkał chłopaka o tak delikatnej i filigranowej budowie, jak Amai. Zastanawiał się nawet, czy zna tak ładną dziewczynę i szybko poległ w temacie. On prawie wcale nie znał dziewczyn, ponieważ się ich bał. Ale o tym kiedy indziej.
Wolno zaczął malować zarys fotela, na którym chłopak siedział, starając się zachować kształt, ale nie nadając szczegółów.

- Mógł byś zsunąć nieco niżej okulary? Nada to większego dynamizmu



Amai - 2014-05-13 20:58:52

Starał się nawet nie drgnąć, w końcu nie pierwszy raz pozuje do czegoś takiego. Nie raz i nie dwa go malowali, lecz zazwyczaj kończyło się ciut inaczej niż w pełni ukończonym malunkiem.
-Jesteś taki miły Hisa-kun, jak już nie będę mógł wytrzymać podniosę rękę... Długo malujesz?
Cisza jak zapanowałaby między nimi byłaby dość niezręczna, więc Amai starał się utrzymać choć lekką konwersację na pospolite tematy. Uniósł delikatnie brwi i poczuł jak jego policzki robią się gorące.
-Hisa-kun... nie mów tak, to zawstydzające... nie jestem aż taki ładny.
Sam uważał się za dość przeciętnego, ale na tyle urokliwego, że zdobywał dobrą liczbę klientów. I to mu wystarczało, zarabiał tyle by przeżyć w dobrych warunkach. Takie życie było mu nawet na rękę, gdyż nigdy nie był zakochany i nie wierzył by ktoś mógłby pokochać jego. A frustracje seksualne wyładowywał podczas spotkań z klientami.
Złapał krawędź okularów i zsunął je na czubek nosa, nie wiedział co będzie w tym dynamicznego, ale rozkaz to rozkaz. Przecież nie był artystą, to co mógł wiedzieć o takich rzeczach. Zerknął pytająco na chłopaka. Czy o to mu chodziło, czy może jakoś inaczej powinien je zsunąć.

Hisayuki - 2014-05-14 00:14:14

Hisa uśmiechnął się leciutko, trzymając w zębach pędzelek. Wyjął go i spojrzał znad sztalugi na modela.
- Nie musisz stać "na sztywno". Jeżeli zachowasz pozycję wyjściową, nie będzie dla mnie problemem dalsze malowanie. Moim komikiem jest dynamizm obrazów. Dlatego nawet zmiana pozycji, zbliżona do wcześniejszej jest nieszkodliwa. I dziękuję za komplement.

Lekko się zarumienił.

- To zależy od pewnych czynników. Rozmiar płótna, farba, pora dnia, model, chęci...z reguły od 30 minut do kilku godzin....ale nie martw się, nie muszę go kończyć dzisiaj.

Spojrzał na niego zza różowej grzywki.

- A ponowne spotkanie będzie na pewno miłe, prawda?

Wyszczerzył się do niego.
Szybko przepłukał pędzle. Poprawił delikanie kontury, uśmiechając się do siebie. Nucił cicho pod nosem motyw ostatniego obejrzanego filmu. Chłopak po prostu tryskał entuzjazmem. I to tym najgorszym - zaraźliwym. Po prostu Hisa był wiecznym optymistą. Nie potrafił chodzić smutny. No bo, czy osoba świeżo po zerwaniu się tak zachowuje?! Nikt by nie powiedzial, że Yuki ma łamane serce. A tak z właśnie było.

- Uwierz, nie jesteś ze sobą szczery. Masz niezwykle delikatną naturę i to wiesz.


Amai - 2014-05-14 08:28:34

Uniósł spojrzenie na różowowłosego, z pędzelkiem w ustach wyglądał dosyć fajnie. Jeszcze tylko brakowało kilku plam po farbie, ale to dopiero początek. Także Amai był pewny, że i tak zobaczy chłopaka z mazgajami na twarzy.
-W takim razie jak będzie mi niewygodnie postaram się delikatnie zmienić pozycję, by nie zaszkodzić Twojemu obrazowi. To prostu stwierdzenie faktów.
Jakiż on był słodki, zarumienił się. Amai uśmiechnął się lekko pod nosem. Dawno nie widział tak szczerego człowieka, który na komplement zrobiłby się czerwony.
-Podziwiam Cie, ja w ogóle nie mam talentu. Nie umiem ani malować ani szkicować. -westchnął cichutko. -O, mam dziś poro czasu... mogę posiedzieć nawet do nocy, no chyba, że nie będziesz już mógł wytrzymać w moim towarzystwie Hisa-kun.
Ponownie poczuł gorące policzki. Jak to możliwe, że na jego słowa rumienił się niczym dziewica. A stał dobry metr od niego. Kiwnął głową. Z pewnością spotkanie tego chłopaka byłoby miłym doświadczeniem. Z chęcią porozmawiałby z nim więcej i dowiedział się czegoś o nim. Kilka informacji takich jak "czy mieszka sam, ile ma lat, dlaczego zaczął malować, czy chciałby go zatrudnić na pełen etat na modela."
-To chyba nie jest komplement dla faceta... chyba żaden nie chciałby usłyszeć, że jest delikatny... - zmieszał się nieco. ale dziękuje...

Hisayuki - 2014-05-18 20:02:36

- Na pewno masz talent,tylko nie jesteś tego świadom. Spójrz na Toma tej strony - twoje ciało jest czystym płótnem. Każdym strojem, mimiką twarzy i dodatkami sprawia sz, że na płótnie powstaje obraz,'prawda?
Mówił, zapatrzony w obraz.
Hisayuki był niezaprzeczalnym romantykiem. Często mu się zdarzało, że tak po prostu, ni z gruszki, ni z pietruszki, mówił coś bardzo głębokiego i zdecydowanie dwuznacznego, prosto z tomiku ostatnio przeczytanej poezji. Taki już po prostu był. Niestety, czasem się zdarzało, że przez to zrażał do siebie ludzi....i dlatego, tak jak teraz, cierpiał na złamane serce.

- J-j-j-ja przepraszam! N-n-nie chciałem cię obrazić!

Krzyknął, spanikowany.
Nie chciał, naprawdę nie chciał. Miał jednak w zwyczaju palna bez zastanowienia,jak tym razem. Chłopak okropnie się za wstydził, przykrywając policzki czerwienią i zieloną farbką,,którą się pokazał w przypływie paniki.


Amai - 2014-05-19 16:31:17

-Nigdy nie pomyślałem o tym w ten sposób. Bardzo ciekawa koncepcja... chyba masz rację, przynajmniej w tym jestem dobry. Tworzę obraz siebie.
Uśmiechnął się pod nosem. Prawie całe życie myślał, że jest totalnym beztalenciem. Jak kilka słów może poprawić człowiekowi humor. Amai poczuł, że dzięki temu stał się pewniejszy siebie, choć na pierwszy rzut oka tego nie widać.
-Jesteś niesamowity Hisa-kun, chyba częściej będę Cie odwiedzał... z myślą, że będziesz mnie pocieszał właśnie w taki sposób. - gdyby mógł machnąłby lekceważąco ręką, ale nie chciał zniszczyć kompozycji jaką udało im się stworzyć. Miał tylko nadzieję, że chłopak nie dowie się w jakim zawodzie pracuje. -Nie przepraszaj, nie obraziłeś mnie.
Puścił mu oczko. Jego słowa w żaden sposób nie zraniły go, sprawiły jedynie, że jego serce mocniej zabiło. Choć na sekundę. Amai roześmiał się, nie mógł się powstrzymać.
-Wybacz... hah... rumieniec plus zielona farba to niebywały sposób by kogoś uwieść.

Hisayuki - 2014-05-24 21:58:06

- Tworzysz obraz piękniejszy niż nie jeden artysta.
powiedział, posyłając mu szelmowski uśmiech.

- Zaraz niesamowity. Po prostu jestem szczery. Lubie, gdy ludzie wiedzą, co myślę. Taki jestem

Rzucił, rumieniąc się odrobinkę.
Kiedy chłopak powiedzial, że się nie gniewa, jego serce uspokoiło swój bieg a on sam przestał przypominać buraka. Oj, jak dobrze, że Amai się nie obraził! Hisa był gotowy zapaść się pod ziemie, gdyby stało się inaczej. Jak już wcześniej powiedział, zawsze był szczery. Czasem aż nazbyt.

- Matko, ulżyło mi. Prawie umarłem ze strachu, że cię uraziłem.

Głęboko odetchnął z wyraźną ulgą.


Amai - 2014-05-26 20:52:48

Zagryzł delikatnie wargi, tak żeby nie zniszczyć kompozycji. Z każdym słowem chłopaka czuł się o wiele lepiej. Taki doceniony, coś warty. Niestety, gdy tylko znajdzie się poza granicami domu, przytłaczający świat znów go dopadnie.
-Bycie szczerym to rzadkość w tym świecie. Ale dalej bądź taki, bądź sobą i nigdy się nie zmieniaj.
Teraz i on był całkiem szczery, jeżeli chodzi o jego zachowanie. I w sumie nie miał żadnego powodu by się na niego gniewać. Bądź co bądź skomplementował jego urodę, a tym Amai mógł się poszczycić. Choć bardziej przypominał kobietę niźli faceta. Ale miał dowody, że jest z płci brzydkiej.
-Och nie martw się, bardzo trudno mnie urazić.
Tyluż klientów traktowało go gorzej niż jakieś zwierzę, a jednak wszystkie przytyki dzielnie znosił, właśnie dla takich kilku pozytywnych słów.

Hisayuki - 2014-06-01 20:56:50

- Oh...oczywiście, Fushin-san
Mruknął, rumieniąc się delikatnie.
Starł z policzka zieloną farbę. A przynajmniej myślał, że ją starł, bo tak naprawdę tylko rozmazał ją na policzku. Wyglądał przy tym bardzo uroczo i w jakiś sposób pociągająco. Cóż, cały Hisa. Facet miał cholernie przystojną twarz i nawet nie zdawał sobie z tego sprawy. A plamy farby, lekki uśmiech i różowe włosy w dziwnym połączeniu tylko to pogłębiało.

- To dobrze. W dzisiejszych czasach trzeba być twardym jak przeterminowane żelki, Fushin-san.

Powiedział, uśmiechając się lekko.
Jak był młodszy, jego ojciec często to powtarzał. Teraz widział go tak rzadko, że niemal mieszkał sam. Nienawidził swojej matki za to, co zrobiła ukochanemu tatusiowi. Jak mogła być tak okrutna...
Yuki wrzucił pędzle do słowika z rozpuszczalnikiem i nałożył kolejną warstwę konturów. Obraz zaczął już przypominać portret. Co zabawne, najwięcej uwagi chłopak poświęcał na twarz modela. Nie kłamał, kiedy mówił, że trudno mu uchwycić jego urodę. Naprawdę nie było łatwe.

- Bardzo delikatne usta....

Mruknął do siebie, niestety, nieco za głośno



Amai - 2014-06-04 13:12:59

To dobrze, że go posłucha. Naprawdę w tych czasach rzadko spotyka się ludzi tak szczerych jak Hisa. Sam Amai nie mówił zbyt często prawdy, chociaż ciężko mu z tym szło. Oczywiście klienci, którzy znają go tylko z przezwiska łatwiej wierzą mu w jego idealny całokształt. Wygląd, charakter wszystko co robił było dla pieniędzy, nie dla czystej przyjemności. Chciałby być taki jak Hisa, szczery, robiący to co kocha.
Uniósł delikatnie brwi, naprawdę do twarzy było mu z zieloną farbą. Wyglądał tak słodko, że Amai z chęcią dotknąłby go, chociaż musnął palcami jego policzek. Powstrzymał jednak tę chęć, w końcu był tu jako model.
-Może i nie wyglądam, ale jestem twardszy niż przeterminowane żelki, bo je wystarczy długo "ślinić", a zmiękną.
Oj tak gdyby i jego odpowiednio się "naśliniło" zmiękłby jeszcze bardziej niż taka żelka. Był praktycznie uzależniony od miłych uwag, komplementów czy delikatnego dotyku drugiej osoby. Pocałunki i parę innych rzeczy też wchodziło w rachubę.  Nie był pewien czy dobrze usłyszał to co powiedział chłopak, czy może miał omamy. Mimo wszystko uśmiechnął się przygryzając delikatnie wargę.
-Może... chcesz je spróbować?
Wyszeptał, choć były to słowa bardziej skierowane do siebie samego niż do różowowłosego. Miał też nadzieję, że tego nie usłyszał.

Hisayuki - 2014-06-05 21:34:19

- Niektóre rzeczy tylko trwadnieją od ssania i lizania.
Mruknął nieświadomie wystarczająco głośno, by chłopak usłyszał.
Odsunął się lekko od obrazu, patrząc z uśmiechem na dzieło. Odłożył sztalugę i spojrzał na chłopaka z ciekawością. Przez głowę przeleciał o mu wiele: ile ma lat, skąd pochodzi, czy ma kogoś, jak by to było pięści tą delikatną skórę....chwila, chwila, że co?!  Hisa przez chwilę mial większe oczy, jednak szybko odwrócił wzrok, nie chcąc niczego po sobie poznać. Jeszcze tego brakowało, by znowu miał cierpieć! Jednak......model więcej niż bardzo przyciągał jego uwagę. Ciężko mu było się opanować.
Kiedy usłyszał jego słowa, zadrżał cicho, czy naprawdę to usłyszał, czy może mu się tylko wydawało? Może jego zboczona podświadomość to sobie wymyśliła? Jednak mimo wszystko podszedł do czerwonowłosego i ostrożnie złapał go za podbródek. Leciutko podniósł jego głowę wyżej i, przymykając oczy, złożył bardzo delikatny i czuły pocałunek na jego ustach. Potem szybko się odsunął o krok i uśmiechnął lekko z rumieńcem.

- B...-bardzo...przyjemne...

Amai - 2014-06-05 21:48:25

Zachichotał.
-Masz rację... znam kilka "rzeczy", które twardnieją od lizania.
Czy Amai był tak naiwny, że sądził, że ten chłopak nie będzie miał takich myśli. Pewnie nie był aż taki młody, w końcu mieszkał sam, swoimi pracami chyba zarabiał. Więc, tak Amai kolejny raz się pomyliłeś. Pewnie nie raz kochał się z jakąś ładną dziewczyną. Pewnie nawet nie wiedział, że Fushin jest mężczyzną o kobiecej urodzie. A może po prostu miałeś złudne nadzieje, że jednak Hisa woli takie osoby jak Ty. Te myśli całkowicie go zdołowały. Tak, taki chłopak jak on, przystojny z ciepłym uśmiechem i talentem, z pewnością woli płeć piękną.
Fushin zdał sobie sprawę jak jego słowa musiały głupio zabrzmieć przy chłopaku hetero. Nawet nie liczył na to, że różowowłosy zareaguje na te zdanie. Mógłby po prostu zignorować i dalej malować, w końcu on się nie ruszył. A jednak tak bardzo się mylił. Otworzył szeroko oczy, unosząc wysoko brwi do góry. Czy on naprawdę ma zamiar zrobić to o czym myślał Amai. Tak, mimo delikatnego, aczkolwiek czułego pocałunku zasmakował choć trochę w Hisayukim. Kiedy się odsunął dwudziestojednolatek poczuł jakąś pustkę.
-Bardzo.. - przyznał szczerze, wstał i podszedł do niego. -Chce więcej!
To było żądanie.

Hisayuki - 2014-06-05 22:09:56

Na dobrą sprawę nie wiedział, jak powinien Amai zareagować, ale na pewno nie spodziewał się tego. Rumieniec na jego twarzy pogłębił się, ale i tak delikatnie objął chłopaka w pasie, pochylił się i złożył na jego ustak kolejny czuły pocałunek, pełen pasji i tęsknoty. Tak długo czekał na cudzą bliskość, że ciepło ciała czerwonowłosego od razu wywoływało w nim pragnienie. A jednak nadal pozostawał wyjątkowo delikatny i czuły.
Przyciągnął starszego do siebie, wplatając palce w jego długie włosy. Westchnął cicho, z przyjemności, ostrożnie napierając na jego usta językiem, jakby domagał się zaproszenia, co było prawdą. Chciał go dotykać, chciał go pięści, chciał zawładnąć jego ciałem.....chciał go po prostu całego. Tak bardzo, że aż bolało go zranione serce. "Zapomniałeś już, że nie dawno jak miesiąc temu ktoś bardzo okrutnie złamał ci serce właśnie w taki sposób? Może czas się obudzić?!", spytała jego podświadomość, którą bardzo skutecznie uciszył.
Odsunął się od niego z  nieco szybszym oddechem

- Fushin-san....nie chce, żeby wyszło na to, że cię wykorzystuje.....albo, że ci za to zapłaciłem...

Wymruczał z ustami przy jego uchu.

- Więc daj mi zgodę na to, bym mógł cię dotknąć z taką czułością i delikatnością jaką sobie zamarzysz.


Amai - 2014-06-05 22:30:07


Amai może i nie wyglądał na taką osobę, ale wiedział czego chciał i dążył do tego za wszelką cenę. W tej chwili całym sobą pragnął tego chłopca, który stał tuż przed nim. Musiał zadzierać głowę by spojrzeć na jego urokliwą twarzyczkę dalej wymazaną farbą, ale jemu to nie przeszkadzało. Akurat teraz nic by mu nie przeszkodziło. Nie mógł oderwać oczu od rumieńców Hisy. Zamknął je dopiero, gdy poczuł jego wargi na swoich. Od dawien dawna nie czuł się tak bardzo chciany. Nikt od tak bardzo dawna nie okazywał mu tylu czułości i delikatności jak teraz Hisayuki. Mimowolnie westchnął nie opierając się nawet sekundki, oparł dłonie na klatce piersiowej różowowłosego i zacisnął na materiale bluzki swoje blade paluszki. Mógł tylko przywrzeć do niego bardziej i bardziej uchylając wargi, by ten całkowicie zawładnął jego ustami. Nawet tak natarczywy atak jego języka sprawił, iż przez kręgosłup przeszły mu ciarki.
Fushin nie mógł teraz pozwolić na to by chłopak dowiedział się czym się zajmuje. To z pewnością nie byłoby przyjemne, gdyby ktoś taki jak Hisa odrzuciłby go za to w jakim fachu się prowadzi. Niestety prócz modelingu zajmował się innymi mężczyznami. Ale to przemilczy, przecież nie dojdzie do niczego więcej niż jednorazowy seks.
Miał zamglone spojrzenie. Nie wiedział czy stoi o własnych siłach, czy może to Hisayuki go trzyma ratując go przed upadkiem.
-Too... nie tak.. nie pomyślałbym tak.. - pokręcił głową. -Pieniądze są za modeling.. to jest gratis ode mnie..
Wychrypiał zaciskając mocniej palce. Teraz, już...
-Masz zgodę... całkowitą... możesz robić ze mną co chcesz..

Hisayuki - 2014-06-06 16:42:22

Fushin ledwo mówił i stał' jak stwierdził Hisa. Objął chłopaka szczelnie ramionami, a w pewnej chwili po prostu wziął go na ręce i zaniósł na piętro jak księżniczkę. Wszedł do swojego pokoju i głęboko podziękował nie wiadomo komu za porządek w nim i za ogromne łóżko, na którym delikatnie ułożył starszego. Yuki pochylił się nad jego drobnym ciałkiem i pocałował go w czubek nosa, czoło, policzki....drobnymi pocałunkami obdarzył całą jego twarz, ostrożnie wsuwając ręce pod koszulkę.
Muskał z czułością gorącą już skórę chłopaka. Śledził wystające kości biodrowe, przechodząc wzdłuż kręgosłupa do żeber i wyżej. W którymś momencie po prostu podciągnął ręce starszego do góry, zdejmując z niego zbędny materiał. Odsunął się lekko, oglądając z podziwem drobną klatkę piersiową. Ocenił ją nie tylko okiem pałającego pożądaniem, ale także okiem artysty. I nie mógł zaprzeczyć - tu też chłopak był naprawdę urodziwy.


Amai - 2014-06-07 11:03:54

Cóż Amai musiał przyznać, że nogi się pod nim uginały, a słowa raczej były zbędne w tej chwili. Nie sądził jednak, że chłopak weźmie go na ręce. Czuł się zażenowany, był lekki, ale żeby nosić go jak księżniczkę to już przesada. Nie powiedział jednak ani słówka. Pozwolił się zanieść, aż do samego pokoju różowowłosego, tak przynajmniej sądził. Szybko się rozejrzał, pokój wyglądał całkiem przyjemnie, a duże łóżko wyglądało na wygodne. I takie też było.
Przymknął oczy na te czułości. Nie kojarzył chyba żadnej osoby, która traktowałaby go w taki delikatny sposób. Było mu naprawdę przyjemnie. Nie zaprotestował czując jego ręce pod koszulką, raczej był zadowolony, że sprawy ewoluowały w tę stronę. Zadrżał pod badawczym dotykiem młodszego.  Czuł się jednak bardzo bierny pozwalając jemu na wszystko, aczkolwiek chyba to nie było takie złe. Raz na jakiś czas można się po prostu komuś oddać, tak całkowicie. Grzecznie uniósł ręce i pomógł mu ściągnąć ostatnie odzienie, które go zasłaniało przed wzrokiem chłopaka.
- Nie wpatruj się tak... - próbował zasłonić się rękoma. jego wzrok zawstydzał Amai'a. -Proszę... to takie żenujące..

Hisayuki - 2014-06-13 21:35:20

b]- Jesteś piękny, Fushin-san. Nie masz się czego wstydzić. [/b]
Z czułością złożył pocałunek na jego piersi.

- Myślisz, że to żenujące?  Myślisz się, Fushin-san. Jeszcze nigdy nie widziałem obrazu tak trudnego do uchwycenia.

Wymruczał lekko ochrypłym głosem.
Tak, to była prawda. W jakiś sposób ciało chłopaka wydawało mu się niezwykle eteryczne, wręcz nienamacalne, co nie było dla niego codziennością. Szczerze? Spotkał się z czymś takim pierwszy raz. Może dlatego, że pierwszy raz widział kogoś tak delikatnego. Nie miał nigdy szczęścia do partnerów, jednak....nie spodziewał się, że ktoś może wyglądać tak dobrze wśród pościeli.
Pochylił się i złożył namiętny acz czuły pocałunek na jego wargach. Delikatnie pięści jego wargi i wnętrze ust językiem,'nie chcąc mu sprawić jakiejkolwiek krzywdy. Romantycy tak już mają, że nie cierpią dawać bólu, a wszystko co robią jest po prostu słodkie. Taki też był Hisa. Opuszkami palców śledził krzywizny jego ciała, jakby się bał, że każdy inny ruch sprawi mu krzywdę.


Amai - 2014-06-15 00:45:25

Pokręcił przecząco głową, nie uważał siebie za wybitnie pięknego. Mógł ewentualnie powiedzieć, że jest przeciętnej urody. Jednak nie chciał się kłócić, w obecnej sytuacji mógł jedynie drżeć pod bacznym spojrzeniem i czułymi ustami.
-Będziesz mógł mnie malować tyle razy ile zechcesz..
Wyszeptał drżącym głosikiem.
Gdyby każdy z "partnerów" Fushin'a miało podobne mniemanie co różowowłosy jego życie wyglądałoby o wiele lepiej. Miał też nadzieję, że nigdy chłopak nie dowie się o jego pracy, którą cóż... tolerował. Nie chcąc jednak o tym myśleć potrząsnął delikatnie głową, a rozpuszczone włosy rozsypały się na pościeli. Odwzajemniał pocałunek z żarliwością, nie mogąc nawet myśleć o tym, by młodszy mógłby to przerwać. Palce samowolnie zacisnęły się na kołdrze. Amai nie uwierzyłby, że Hisa mógłby zrobić mu krzywdę, a zresztą nie tak łatwo coś mu zrobić. Każda część ciała pod palcami chłopaka zdawała się palić żywym ogniem, Fushin czuł jak w jego żyłach rozpływa się pożądanie.

Hisayuki - 2014-06-20 22:15:13

Hisa leciutko się uśmiechnął, jednocześnie schodząc ustami na jego szyję.
- Fushin-san, nie musisz być tu tylko z powodu obrazu. Może kiedyś połączy nas coś innego.
Zamruczał.
Nie wierzył, że seks jest tylko i wyłącznie wynikiem pożądania. Żeby z kimś pójść do łóżka, musi cie on chociaż w jakimkolwiek stopniu zaciekawić! A miłość jest efektem zaciekawienia, prawda? Cała logika Hisy. Tak bardzo chciał miłości, że na upór jej szukał. Ktoś go musiał bardzo zranić...
Schodził z ustami coraz niżej, nie omijając żadnego skrawka skóry czerwonowłosego, od czasu do czasu pozostawiając niewielką, czerwoną plamkę i pieszcząc językiem, pozostawiając mokre ślady. Czuł się cudownie, kiedy mógł dotykać jego ciała, kiedy mógł się wsłuchiwać w jego jęki. Czuł również coraz silniejsze podniecenie, patrząc na twarz starszego chłopaka.

- Z resztą, nie potrafię malować wystarczająco dobrze, by stworzyć takie dzieło.

Amai - 2014-06-27 00:03:16

Odchylił głowę czując usta chłopaka na szyi, robił mu więc lepszy dostęp.
Uśmiechnął się delikatnie wzdychając. Chciał, żeby połączyło ich coś innego. Ale nawet nie śmiał w to wierzyć. Nie jemu było pisane mieć kogoś takiego jak Hisa, a różowowłosy był o wiele za dobry dla Fushin'a. Nic ich nie łączyło, a po tym jednorazowym seksie Amai już nigdy się nie pojawi w tym domu. Nie mógł pozwolić na zranienie kogoś tak uprzejmego i uczuciowego. Fushin znał wiele powodów by pójść z kimś do łóżka, prócz zafascynowania drugą osobą było pożądanie. I to ono sprawiało, że dwudziestojednoletni Amai zarabiał spore pieniądze. Chciał też oszczędzić sobie wyrazu niedowierzania, odrzucenia na twarzy chłopaka.
Wyginał plecy w delikatny łuk, a dłonie, które trzymały się kurczowo pościeli zmieniły miejsce. Wsunął palce w różowe włosy Hisayukiego, zacisnął je delikatnie na puklach wydając z siebie ciche odgłosy rozkoszy.
-Jesteś świetny... nie widziałem nikogo kto maluje tak jak Ty... i nigdy nie zobaczę nikogo poza tobą.

Hisayuki - 2014-06-29 20:07:47

Hisa uśmiechnął się ciepło sam do siebie, słysząc słowa chłopaka. Oh, jakie to było słodkie! Chociaż przestał wierzyć w miłość od pierwszego spojrzenia, liczył, że może wyniknie coś z tego więcej. Może kilka ponownych spotkań, może kilka podobnych pozowań. Chciał kogoś kochać, chciał być kochany. Chciał tego tak bardzo od zerwania, że niemal sprawiało mu to fizyczny ból. Ból, który właśnie teraz stał się lżejszy.
Pogłaskał go po policzku, bardzo delikatnie i z uczuciem.

- Więc wypełnij pustkę moich dni....
Wymruczał cicho.
Ucałował jego obojczyk, pieszcząc palcami skórę jego brzucha, bardzo ostrożnie, jakby wstydził sie zrobić to mocniej. A szczerze? W końcu był świadomy, że chłopak jest modelem. Ba, jego kolega dał mu do niego numer! Nie mógł tak po prostu narobić mu malinek....i siniaków. Z resztą, chłopak nie wiedział, czy tego właśnie chce od niego partner. Wszystkiego musiał się jeszcze dowiedzieć.

Amai - 2014-07-05 16:11:05

Amai potrafił być słodki, Fushin-san był jeszcze bardziej skłonny do bycia osobą uroczą i przesłodką. Mówił praktycznie to co chciałaby usłyszeć druga osoba. Nauczył się tego dawno temu, kilku zasad, które pomogą mu w zawodzie. Pierwsza brzmiała "nie zakochuj się" i była najważniejsza. Ale jakby mógł o niej myśleć przy kimś takim jak Hisa. Był zbyt szczery i tak delikatny, Amai nie darowałby sobie, gdyby go czymś zranił. A był pewien, że to zrobi... bo przecież zniknie z jego życia. Przymknął powieki z cichym westchnięciem, gdy tylko jego dłoń musnęła policzek modela.
-Tak bardzo bym tego chciał...
Wyszeptał zanim zdążył ugryźć się w język. Nie mógł dawać mu jak i sobie żadnych nadziei na jakikolwiek związek. Teraz jedynie mógłby oddawać się i jemu, jak innym klientom. Wzdychał cichutko pod nosem przy każdym dotyku. Robił to tak nieśmiało, a może nie chciał go zranić.
-Możesz robić co chcesz... Hisa nie wstrzymuj się... chce, żebyś mnie dotykał, mocniej, więcej. Chce mieć na sobie jakiś ślad po Tobie..
Pierwszy raz wypowiedział takie słowa do mężczyzny, z którym zamierzał się kochać. Pierwszy i zapewne ostatni, po tych zawstydzających słowach jego twarz przypominała kolorem dorodnego pomidora.

Hisayuki - 2014-09-28 21:55:08

Hisaa delikatnie ucalował jego skroń, jednocześnie uśmiechając się delikatnie.
- Więc zostań ze mną. Mieszkam sam, nie mam nikogo...ojciec wróci dopiero za trzy miesiące. Jednak sypialnia wolna...a i sam mam duże lozko, jak widzisz. I moglibyśmy dokończyć obraz...

Posłał mu jedno ze swoich najlepszych szczenięcych oczek.
Czy naprawdę tego chciał? Hisie, szczerze, zależało na bliskości jakiejkolwiek drugiej osoby. On był zawsze sam. Nawet kiedy miał chłopaka, w tym domu nie było nikogo, komu mógłby się wyżalić lub wtulić. Po za tym...w jakiś sposób wierzył, że Amai też tego chce. Sam nie wiedział, skąd w nim takie przekonanie, ale jakoś to po prostu czuł w środku, że tak właśnie jest.
Chłopak delikatnie przeciągnął językiem po jego obojczyku, jednocześnie wydając z siebie cichy pomruk. Skoro tego sobie życzył chłopak, to to właśnie dostanie. Yuki spojrzał na niego z lekkim uśmiechem, jednocześnie przygryzając jednego z jego sutków. Palcami przesuwał wzdłuż jego żeber.


Amai - 2014-11-15 20:59:42

-Ja... Hisa...
Zagryzł wargę nie wiedząc co powiedzieć. Z wielką przyjemnością rzuciłby wszystko, by żyć normalnie. A był pewien, że przy nim mógłby żyć tak jakby chciał. Jednak nie tak łatwo uciec od tego życia, które prowadził. Z pewnością szef by go nie wypuścił. Za duże korzyści miał z Amai'a.
-Po... pozwól mi się zastanowić - westchnął głośno, gdy ten zaczął go dotykać. Było to uczucie całkiem przyjemne. Wsunął palce we włosy chłopaka, lekko je na nich zaciskając. Odchylił delikatnie głowę. - Kusisz mnie... a ledwo... ah... ledwo mnie znasz...
Czy gdyby wiedział z kim tak naprawdę ma do czynienia zaproponowałby mu zamieszkanie tutaj. A może był taki jak większość i chciał go, żeby móc w każdej chwili skorzystać z jego usług. Amai nie chciał nawet o tym myśleć, wiedział, że Hisayuki nie jest tego typu człowiekiem. Na pewno ta propozycja była powodowana innymi pobudkami, tylko że Amai jeszcze nie wiedział co skłoniło chłopaka do tego.

Hisayuki - 2014-11-22 22:23:20

Hisayuki odsunął się delikatnie, jednocześnie kładąc ręce na biodrach chłopaka.
- Nie wiem o tobie nic, Fushin-san - może masz rodzinę, do której powinieneś wrócić albo kochanka, którego przeze mnie zdradzasz. Nie wiem tego, ale...wydajesz się samotny. Nawet teraz, kiedy jestem tak blisko, na dnie twoich oczu czai się samotność.
Wyszeptał cicho, śledząc zakrzywienia jego kości.
- Wiem, co oznacza samotność i nie chce jej dla kogoś tak delikatnego jak ty...
Westchnął, spuszczając głowę.
To była prawda. Hisa, mimo wszystko, jest bardzo uważnym artystą. Potrafi zauważyć emocje swojego modela, które później odbija na płótnie. Oznacza to tyle, że potrafi również odkryć emocje ludzi otaczających go. A odkąd Amai wszedł do jego domu, uważnie go obserwował i bez trudu dostrzegł ten cień w jego orzechowych oczach. Bez większych problemów również odkrył, czym jest ów cień - znał go aż za dobrze z odbicia w lustrze.

- A jeśli tak bardzo chcesz...możesz mi opowiedzieć swoją historię. Nawet tą najmroczniejszą. Jestem pilnym słuchaczem.
Uśmiechnął sie do niego łagodnie.
Miał to do siebie, że zawsze słuchał problemów innych, o własnych nie mówiąc. Był raczej skromny, starał się nie wychylać po za sztab. Ale, jak nikt, rozumiał problemy innych, nie ważne, jakie one były - miłosne, rodzinne, czy zupełnie błahe. Yuki po prostu był stworzonym psychologiem, jak czasem żartowali jego przyjaciele.
Chłopak delikatnie pogłaskał starszego po policzku, jednocześnie składając motyli pocałunek na jego ustach.

- Cokolwiek postanowisz, zgodzę się z tym.

Amai - 2014-11-24 14:24:56

Zadrżał. Samo wypowiedzenie przez Hisayukiego jego ksywki było w pewien sposób bolesne. Wyglądało to tak jakby różowowłosy kochał się z kimś innym niż z nim. Miał takie wrażenie, że pomimo tego, że znajdował się pod chłopakiem, tak naprawdę był gdzieś daleko.
Uśmiechnął się smutno słuchając jego wypowiedzi. Rodzina... nie pamiętał kiedy ostatnio ich widział, kochanek, było ich więcej, niżby Hisa mógł zliczyć. Jednak nie powiedział niczego. Przecież nie opowie mu swojej historii. Była zbyt upokarzająca. Jego wszystkie grzeszki były skrzętnie skryte w jego świadomości.
Pokręcił przecząco głową. Nie chciał, żeby chłopak pomyślał, że kogoś z nim zdradza. Może tylko swoje zasady, tylko je zdradził.
-Nie jestem... tak delikatny jak ci się wydaje.
Zwilżył końcem języka wargi. W tej chwili czuł się jak na spowiedzi. Niby nic nie mówił,  ale Hisa czytał z niego jak z otwartej księgi. Odczytał wszystkie emocje, nawet to, że czuł się samotny, że był taki bo nikt go nie kochał. A teraz chłopak proponował mu coś takiego. To było zbyt piękne, by było możliwe.
Po raz któryś pokręcił przecząco głową. Nie... nie mógł nic powiedzieć, nie chciał stracić tego chłopca. Ale czy mógł powiedzieć, że on należał do niego. Czy oni w ogóle mogą mówić o byciu ze sobą. Toż to śmieszne, przekomiczne. Amai nie wiedział czy ma się roześmiać z tego powodu czy popłakać.
-Ja...- zaczął mówić, ale zaraz poczuł jego palce na policzku i ten delikatny pocałunek. Rozpłynął się pod nim. W jego oczach pojawiły się łzy. - M..mogę spróbować... kilka dni..
Czy to mówił on, czy ten samotny chłopiec wewnątrz Amai'a, który potrzebuje czułości i miłości. Jego wewnętrzny głos mówił mu, że może zaufać Hisie, że on go nie zrani, a być może obdarzy go uczuciem.

Hisayuki - 2014-12-03 21:46:41

Hisa uśmiechal się delikatnie, glaszczac go po biodrze. Czul, ze chlopak mial tajemnice. Jednak pozwalal mu je mieć, w końcu każdy je posiada. Nawet Hisa. Dlatego pozwala mu teraz unikać odpowiedzi, pozwala mu milczeć. Jeszcze przyjdzie czas, w którym Amai powie mu każdy, nawet najmniejszy sekret. Przyjdzie czas, w którym będą wiedzieli o sobie wszystko. A tym czasem każdy maly grzeszek i każde klamstewko przejdzie plazem.
- Możesz nie być delikatny fizycznie, ale psychicznie jesteś. Tak naprawdę marzysz o czulym pocalunku i dotyku. Marzysz o lekkości dotyku, a nie siniakach i bliznach.

Wyszeptal, skladajac na jego policzku pocalunek.
Byl malarzem i dlatego byl niezwykle spostrzegawczy. Dodatkowo, umial dodać dwa plus dwa. Rozumial, co na ciele modela mogą robić siniaki, które teraz delikatnie muskl palcami. Bylo mu...przykro. Czemu wlasnie Fushina spotkalo cos takiego? Jednak nie zdradza swoich myśli. Tak jak byli mówione wczesniej, na wszystkie tajemnice przyjdzie jeszcze czas. Powoli do przodu, bez stresu. Sukces zależy od naszych decyzji, a Yuki wierzyl, ze zdobędzie jeszcze zaufanie czerwonowlosego.
Z uroczym uśmiechem przytulil się do niego delikatnie.

- Cieszę się, Fushin-san. Obiecuje, ze to nie będzie zmarnowany czas

Powiedzial cicho.
Skladal drobne pocalunki na calej jego twarzy, jednoczesnie splatajac swoje palce z jego. Zacisnal lekko dlon, jakby to bylo cicha pieczec przyrzeczenia, które zlozyl. I Hisayuki zamierzal go dotrzymać, choćby miall być tylko na jedna chwilę.


Amai - 2014-12-14 12:58:41

Amai z wielką przyjemnością wyznałby mu swoje wszystkie grzeszki i tajemnice. Choć nie wiedział dlaczego miałby to zrobić. Hisa był dopiero co poznaną osobą, a Amai czuł, że mógłby z nim być. Że Hisa wybaczyłby mu jego grzechy i to, że pracuje jako mężczyzna do towarzystwa. Ale dalej trzymał to w sobie, tajemnic nie powinno się tak łatwo wypowiadać.
- Ja... Hisa.. Ty... to niemożliwe... jestem silny, moja psychika także.
Znał go ile? Trzy może cztery godziny, a dobrze wiedział co się dzieje w jego głowie. Tak jakby czytał z niego jak z otwartej książki, choć Fushin starał się ją zamknąć na tyle zamków, na ile umiał. A Yuki tak po prostu je otwierał, każdą po kolei odczytując z niego tyle informacji ile chciał.
Fushin był przyzwyczajony do widoku siniaków na swoim ciele, nie było to jakąś nowością, że teraz też je miał no sobie. Widział jednak współczucie wymalowane na twarzy kochanka. Było mu głupio, że przyszedł z siniakami na ciele do niego.
-Jaaaa też się cieszę.
Uśmiechnął się delikatnie, czuł że łzy zbierają się w kącikach jego oczu. Nie pamiętał kiedy ostatnio tak się o niego troszczył. Zacisnął palce na dłoni chłopaka, to uczucie było tak wspaniałe.
-Proszę Hisa... pragnę Cię.
Na dowód swoich słów spojrzał w dół, gdzie w spodniach zrobiło mu się ciasno. Był niecierpliwy, tak bardzo chciał  poczuć  w sobie chłopaka.

Hisayuki - 2014-12-25 18:46:00

- Oszukujesz sam siebie, ale wybaczę ci to. Rozumiem, że nie zawsze chce się przyznać do czegoś głośno.
Westchnął w zagłębienie jego szyi.
To była prawda. Nie łatwo jest stanąć przed lustrem i powiedzieć - "tak, jestem niczym", "tak, oszukuję się", "tak, potrzebuje tego". Nie łatwo jest sprostać samemu sobie przez to, ze próbujemy dostosować się do otoczenia, dostosować do tego, co nas otacza, niezależnie od kosztów.
- Dobrze, Fushin-san. Spełnię twoje pragnienia.
Zamruczał, rozpinając mu spodnie.
Delikatnie zdjął z niego spodnie wraz z bielizną. Odsunął się lekko, oglądając swojego modela w pełnej krasie. "Kiedyś go zmuszę do pozowania nago", przebiegło mu przez myśl, kiedy delikatnie muskał palcami jego biodra. Z czułością śledził palcami zakrzywienia kości, od czasu do czasu zatrzymując się dłużej na cienkich bliznach chłopaka. Zastanawiał się, czym je zrobiono i kto....kto odważył się uszkodzić tak piękne i delikatne ciało...Jednak starał się nad tym długo nie rozchodzić. W końcu, znał siebie dobrze, a nie chciał zrazić swoimi słowami chłopaka. Może zrobił je ktoś, kogo on kochał...?
Pochylił się nad jego brzuchem całując delikatnie skórę w okolicach pępka. Czas zacząć grę.

Amai - 2014-12-26 21:21:58

-Może i tak... ale chce w to wierzyć.
Nie potrafiłby tak zrobić. Wolał ukrywać swoje słabości, niż pokazywać je. Tak było dla niego łatwiej. Oj tak, Amai robił wszystko co mógł by dostosować się do otoczenia, inaczej dawno by zginął w tym wielkim świecie. Już samo to, że Hisa nie znał jego prawdziwego imienia, bolało go. Któregoś dnia z pewnością powie mu jak się nazywa. Ale jeszcze nie teraz.
-Proooszę
Pomógł mu zsunąć z siebie spodnie i bokserki. Nie zawstydził się. Tyle razy mężczyźni widzieli jego nagość, że nie zwracał na to uwagi. Wzrok Hisy sprawiał tylko, że jego ciało rozpalało się. Jedyne co zawstydzało go, to blizny.  Niby miał doskonałe ciało, ale zawsze zostały na nim skazy. Wiele razy był bity, a jego klienci lubili sobie pofolgować. Amai wolał, żeby Yuki nie zastanawiał się nad tym co, kiedy i kto zostawił na nim te ślady. Gdyby usłyszał te słowa roześmiałby się w głos. Nigdy nikogo nie kochał, a nawet jeśli to ta osoba nie zraniłaby go dla własnej przyjemności. Zadrżał. Jego przyrodzenie robiło się coraz twardsze z każdym dotykiem jego ust na skórze brzucha. Chciał więcej i wiedział, że zaraz to dostanie.

Hisayuki - 2015-01-09 21:16:06

Hisayuki wręcz obsługiwał chłopaka, dając mu tyle przyjemności ile potrafił mu dać drobnostkami. To była gra, znana od tysiącleci i nie należało zmieniać jej zasad. Całował niemal z namaszczeniem skórę jego brzucha, muskając palcami wewnętrzną stronę jego ud, od czasu do czasu muskając palcami jego przyrodzie nie bądź wejście. Jednak nie było to nachalne, czy z pragnienia. Akurat on nie kierował się prawie w cale potrzebami ciała - ulegał w większej części potrzebom serca.
W pewnym momencie zamienił swoje ruchy ust i palców miejscami, licząc na ciche jęki ze strony starszego chłopaka. Z niezwykłą delikatnością pięści językiem cienką skórę jego nóg, zostawiając od czasu do czasu ledwo zauważalne ślady zębów na jej powierzchni. Niewątpliwie, chlopak zaliczał się do modelu romantyka - jego czulość w stosunku nawet do pierwszego razu i kompletnie nieznanej osoby była oszałamiająca.
Na koniec swojej małej zabawy zrobił to, czego najbardziej oczekiwał Amai, a przynajmniej na to liczył różowo włosy, przeciągając językiem po długości członka, by po chwili zacząć się na jego czubku.


www.is3.pun.pl www.pokemon-online-green.pun.pl www.pedagogikabrzesko.pun.pl www.zoltysmok.pun.pl www.wsadzimierz.pun.pl