Ritsu - 2013-01-23 01:17:33

Siedział sobie na parapecie, wygrzewając się na słoneczku. Co jak co, ale on nie mógłby tak zwyczajnie mieszkać wśród betonowych ścian. Tutaj mu było dobrze. Bo przyczepa nie za duża, przytulna i na dodatek, gdy kocia ciekawość zaprowadzi go gdzieś indziej, bez najmniejszego problemu można się przenieść.
Szczerze to powoli już mu się nudziło. Nawet myszom odechciało się z nim bawić. No i nikt go od bardzo, bardzo dawna nie głaskał !!!

Kaito - 2013-01-23 20:58:58

Siedział w cieniu, niewidoczny, i przyglądał się mu, lekko machając ogonkiem. Był trochę nieśmiały i wstydliwy, wiec cały jego wielki plan na podryw kończył się w momencie, w którym się zaczął. W sumie, przyglądał mu się tak od dłuższego czasu, bojąc się zagadać, czy choćby nawet pokazać, co sprawiało, że wydawał się jeszcze słodszy.
Westchnął i już miał wyjść z cienia, kiedy nieśmiałość powiedziała stanowcze NIE, przez co znowu się cofnał, prosto w kupkę liści, którą wywrócił.

Ritsu - 2013-01-23 22:15:58

Czyżby wreszcie miało wydarzyć się coś ciekawego ?  Uszka Ritsu niemalże natychmiast poruszyły się, wychwytując dźwięki z podwórka. Szelest był wyraźny. Szelest liści. Czyżby jacyś goście ? Z reguły był typem samotnika, którego nikt nie odwiedza, więc nie miał bladego pojęcia kogo mógł się spodziewać. W sumie to samotność nigdy mu za bardzo nie przeszkadzała. Jednak nie pogardziłby jakimś towarzyszem do zabaw. Najlepiej trochę młodszym od niego. Ritsu bowiem bardzo tęsknił za swoim młodszym bratem, którego od kilku lat nie ma na tym świecie. No, ale o tym już przy innej okazji.
Chłopak, zaciekawiony szelestem, poderwał swoje ciałko z parapetu i zwinnie wyskoczył przez otwarte okno. Źródło dźwięku wykrył bez problemu - co to za przeszkoda dla kota ? Podszedł do miejsca, w którym chyba nawet kogoś zauważył. Nie mógł się nie uśmiechnąć, gdy po delikatnym pacnięciu łapką w kupkę liści, zauważył małego "intruza".
- Hej, zgubiłeś się ?
Zapytał, nadal nie gubiąc uśmiechu. Może wreszcie nie będzie się tak nudził.
- O rety, jesteś taki jak ja !
Wykrzyknął z jeszcze większym entuzjazmem, gdy zauważył małe czarne uszka i ogonek. Ritsu jeszcze nigdy nie spotkał kogoś, kto byłby taki sam jak on. No, może poza rodziną, ale w końcu przecież już od dawna nie utrzymywał z nią kontaktów.

Kaito - 2013-01-23 23:06:09

Chłopak zaraz spuścił głowę, gdy został odkryty w kupce liści, w której próbował się schować.  Wział po sobie uszka i podwinął ogonek, a potem wydukał cichutko:
- N-nie, nie zgubiłem się...
Kaito, wstydząc się spojrzeć w oczy Ritsu, bawił się swoim ogonem. Nieśmiałość odbierała mu głos i nie pozwoliła na powiedzenie niczego więcej, nawet odpowiedzi na entuzjazm towarzysza na jego uszy, na który tak bardzo chciał dać odzew. Już sobie nawet w głowie ułożył cały scenariusz odpowiedzi, które mógłby powiedzieć na głos. Ale oczywiście, nic nie powiedział.

Ritsu - 2013-01-24 00:55:55

- Chodź, pomogę ci wstać.
Powiedział i najzwyczajniej w świecie chwycił go pod pachy i postawił na nogi. Przy okazji strzepał resztki liści, które z jakiegoś powodu znalazły się w czuprynce chłopaka.
Jedno go zastanawiało - czemu siedział w krzakach ? Czyżby go obserwował ? Na samą myśl uśmiechnął się pod nosem.
- Co ty taki cichutki ? Wszystko w porządku ? Może jesteś ranny ?
Zapytał, lekko się niepokojąc. W sumie albo mu się zdawało, albo jego mały gość był nieco wystraszony. Jednak mogły być to tylko jego przemyślenia.

Kaito - 2013-01-24 01:21:52

Gdy ten go dotknał, przez całe jego drobniutkie ciałko przebiegł przyjemny, rozgrzewajacy dreszcz. Stanął na niemal niewidocznie trzęsących się łapkach, nie podnosząc głowy, przez co wlepiał spojrzenie w jego brzuch.
- D-dziękuje...
Wydusił z siebie po chwili.
Gdy słyszał lekkie zmartwienie w jego głosie, podniósł główkę, automatycznie zerkajac mu w oczy. Trzymajac w łapkach swój ogon starał się z całych sił powstrzymac nieśmiałość chociaz na chwilę.
- N-nie, nic mi nie jest...po p-prostu się wstydze...
Powiedział, ściszajac głos coraz bardziej.
Nieśmiałość jedna go dopadła i z pojawieniem się soczyscie czerwonych rumieńców na policzkach spuścił ze wstydem z powrotem głowę.

Ritsu - 2013-01-24 01:59:37

Ritsu dosłownie spadł kamień z serca. A więc nic mu nie było, całe szczęście. Nie chciałby, aby takiemu rozkosznemu maluchowi cokolwiek złego się stało.
- Nie ma się czego wstydzić, mały ! Ja jestem Ritsu, a ty ?
Zapytał z charakterystycznym tylko dla niego entuzjazmem. Cóż poradzić... był tylko kociakiem. Może nie takim małym jak ten tutaj, ale jednak kociakiem. Miał raczej nieprzewidywalny charakterek i nade wszystko uwielbiał się bawić.
- Możesz wpaść do mnie jak chcesz. Dam ci mleka.
Powiedział i uśmiechnął się zachęcająco. Mały był taki słodki !  Nic, tylko cały czas go miziać po uszkach i ogonku !

Kaito - 2013-01-25 00:00:02

- J-jestem Kaito...
Powiedział cichutko i lekko uniósł łepek.
Delikatny, nieśmiały uśmiech wykwitł na jego twarzy. Puścił swój ogonek i wyciągnął do niego łapkę.
- Z chęcią bym wpadł...
Ale nagle nieśmiałość odebrała mu głos i cofnął łapkę.
- ...jeśli nie jest to dla ciebie kłopot...
Dodał już dużo ciszej.

Ritsu - 2013-01-25 00:58:09

- Kaito...
Powtórzył pod nosem, zupełnie tak jakby starał się wbić sobie to imię do głowy. Kto jak kto, ale on miał tendencje do zapominania różnych, często tych najważniejszych rzeczy. A tego nie chciałby zapomnieć.
- Oczywiście, że to nie problem. Chodź, śmiało !
Powiedział z uśmiechem i chwycił go za łapkę, chcąc naprawić jego zamiar. Jedno go bardzo zastanawiało - dlaczego chłopak aż tak się go wstydzi ? Cóż... ale to potem.
Póki co kotek już prowadził nowego kolegę w stronę swojej przytulnej przyczepy.

Kaito - 2013-02-12 15:28:38

W pierwszej chwili chciał uciekać jak najdalej, ale w końcu poszedł za nim, pozwalając się ciągnąć za łapkę. Kaito pierwszy raz zdobył się na taki akt śmiałości. Co poradzić - on naprawdę bał się obcych...
Chłopak rozglądał się na wszystkie możliwe strony z zaciekawieniem na buźce.
- Ładnie tu..
Powiedział cicho.
Po pewnym czasie przyzwyczaił się już do tego, ze Ritsu go trzyma, więc lekko przyspieszył i szedł równo z nim, zanim wlec się za nim. Najwidoczniej przestawał się bać.

Ritsu - 2013-02-21 20:05:18

- Też tak myślę.
Powiedział z uwielbieniem w głosie. Nie była to jednak przechwałka, Ritsu to w końcu bardzo skromny kot, nie lubiący się chwalić. Powiedział po prostu to, co sam uważał.
Z uśmiechem na pyszczku poprowadził swojego małego gościa tuż pod drzwi przyczepy, po czym otworzył je przed nim.
- Nie lubię luksusów, dlatego w środku jest nieco skromnie. Ale na pewno ci się spodoba.
Powiedział, po czym wprowadził go do przyszepy. W środku był tylko koci kosz, kilka misek z mlekiem i wodą, mnóstwo poduszek i futrzastych dywanów, kilka obrazów na ścianach i wielki regał z atlasami świata. Skromnie, ale przytulnie. Ritsu rozejrzał się po swoim domku z uśmiechem na twarzy.

Kaito - 2013-03-22 22:33:24

Chłopak z uśmiechem szedł po dywanie. Jaki fajny! W końcu, nie mogąc wytrzymać skończył na kolanach, zatapiając paluszki w futerku dywanu.
- Ale przyyyjemny!
Zamruczał.
Jednak, jakby na brzmienie własnego głosu, chłopak się speszył i szybko usiadł. Spojrzał na Ritsu, ale speszony odwrócił wzrok.
- T-to znaczy...podoba mi się tu...
Oparł cicho i ze wstydem w głosie zasłonił zarumienione policzki.

Ritsu - 2013-03-22 23:23:21

Ritsu uśmiechnał się na ten widok. Reakcja malca naprawdę go ucieszyła. Było to nawet, na swój sposób, słodkie. Nie zastanawiając się dłużej, walnął się obok niego na dywaniku.
- Nie przejmuj się, ja też nie mogę się jemu oprzeć.
Powiedział, uśmiechnięty od ucha do ucha. Jego niespodziewany gość tymczasem ślicznie się zarumienił.
Kotek położył się na plecy i nale zaczął robić orzełka w puszystym dywanie, mrucząc przy tym gardłowo. Było mu milutko. Bardzo, bardzo milutko.

Kaito - 2013-03-29 22:22:21

Nagle zrobiło się tu dla niego zbyt duszno, za mało miał miejsca. Cofnął się pod ścianę. Jego idol, tak blisko!!I jeszcze robił to samo, co on!! Przyprawiło to Kaito o mały zawał serca, ale na jego twarzy nie było tego widać. Na niej wciąż gościł nieśmiały uśmiech. Tylko oczy, rozedrgane, zdradzały jego stan.
- Bo to taki dywan...Mu się nie da oprzeć...
Próbował zażartować, ale z nerwów mu nie wyszło.

Ritsu - 2013-03-30 08:32:56

Zaciekawiony Ritsu przewrócił się na brzuszek i zaczął uważnie go obserwować. Co jakiś czas uśmiechał się przy tym. Ten uśmiech był jednak inny od wszystkich, które bardzo często widniały na jego pyszczku. Ten był bardziej... ojcowski, opiekuńczy ? Sam nie wiedział dlaczego, ale mały Kaito budził w nim właśnie takie instynkty. Jednak to nie były wszystkie jego uczucia... czuł coś jeszcze, tylko niestety sam nie wiedzial co.
Z tym samym uśmiechem podszedł do niego na czworaka i delikatnie, jakby bał się, że może mu zrobić krzywdę, chwycił kociaka za bródkę.
- Tak, temu dywanowi nikt nie może się oprzeć.
Zamruczał cichutko do jego uszka i delikatnie je polizał, po czym najzwyczajniej sie odsunął i wrócił spowrotem na dywan. Nie chciał bowiem wprawiać malucha w zakłopotanie i niezręczność. Nadal nie gubiąc uśmiechu walnął się na dywanik, obserwując z nieskrywanym zaciekawieniem jego reakcje.

Kaito - 2013-04-20 00:06:16

W jego wnętrzu i na każdym centymetrze kwadratowym ciała rozpętała się III wojna światowa za pomocą dotyku Ritsu. Ręce niekontrolowanie zaczęły mu drgać, więc, dal niepoznaki, zaczął się bawić nerwowo ogonem. Jak to możliwe, ze jego idol właśnie go dotknął?!?!?! To było jak w wielu snach, w których ten osobnik zajmował główne miejsce. Jednak, dopiero jak polizał go w uszko, kociak dostał palpitacji serca, co wyglądało mniej więcej tak, jakby jego ciało w magiczny sposób zrosło się ze ścianą a ogon najeżył.
- R-r-r-r-r-r-r-r-r-r-r-r-r-ritsu...
Powiedział, zanim mu sie zemdlało.

Ritsu - 2013-04-21 01:25:37

Szczerze to nie spodziewał się żadnej większej reakcji, więc łatwo sobie wyobrazić jak bardzo się zdziwił, gdy maluch zemdlał. Cóż...a więc to nazywa się nerwami ze stali. Jednak zamiast panikować, Ritsu spokojnie wziął małe ciałko na ręce i delikatnie ułożył je W SWOIM KOSZYKU .3.
Obok legowiska postawił miseczkę z wodą, na wypadek gdyby kociakowi zachciało się pić po przebudzeniu. Czule odgarnął mu kosmyk włosów z czoła, po czym sam położył się na dywaniku obok i czuwał nad swoim małym gościem, uważnie go obserwując.

Kaito - 2013-04-22 23:48:17

Po niecałych 10 minutach mały gość zaczął się wybudzać ze stanu omdlenia. Delikatnie potarl swoje czoło, starając się przypomnieć, dlaczego koszyk, w którym leżał, urósł. Zajęło mu kolejne 2 minuty przypomnienie sobie tego, co się stało, zanim zemdlał.
Rozejrzał się gorączkowo i na widok Ritsu wyskoczył z legowiska jakby ktoś je podpalił. Kaito schował pod siebie ogon i z zaczerwienionymi policzkami oraz spuszczona głową czekał na to, co powie jego idol

Ritsu - 2013-04-24 00:10:12

Gdy Kaito otworzył oczy, on uśmiechał się szeroko.
Bez chwili wahania wziął chłopaka pod pachy i posadził sobie na kolanach.
- Jesteś takim słodkim kociakiem.
Powiedział, a zabrzmiało to swobodnie i przede wszystkim szczerze. Kaito według niego rzeczywiście był uroczy.
Nic więcej nie mówiąc, zaczał nakręcać jego ogonek na swój palec. Nie spuszczał go przy tym z oczu ani na moment, tak jakby starał się zapamiętać każdy jego ruch. Nagle odniósł dziwne wrażenie, że już gdzieś tego malucha widział.

Kaito - 2013-04-26 00:02:56

Jego ciałko niekontrolowanie drżało i chłopak nic nie mógł na to poradzić. Zwłaszcza od momentu, w którym ten posadził go sobie na kolanach. Drgnął nerwowo na dźwięk jego głosu.
- S-s-s-s-s-słodkim...?
Spytał drżącym głosem.
Nie mógł się wyzbyć uczucia, że nie powinno go tu być. Powinien jak zawsze chować się po krzakach i go obserwować, a nie,siedzieć mu na kolanach. Jego chorobliwa wręcz nieśmiałość błagała go na kolanach, by uciekł jak najdalej.

Ritsu - 2013-05-02 01:16:11

- Oczywiście, że tak.
Odpowiedział z uśmiechem, ale potem dziwnie spoważniał, patrząc na niego.
- Cały się trzęsiesz...boisz się mnie?
Zapytał, patrząc mu głęboko w oczy.
Nikt nigdy się go nie bał. I Ritsu szczerze nie chciał dowiedzieć się jakie to uczucie. Zawsze był przyjaźnie nastawiony do wszystkich, dzięki czemu nie miał żadnych wrogów. Łatwo się więc domyśleć, że nie chciał również, aby ktoś się go bał.
A przynajmniej tak odebrał reakcję małego kociaka, trzęsącego się pod wpływem jego dotyku.

Kaito - 2013-05-11 22:19:52

- Nie...n-nie boję się ciebie...
Odpowiedział cichutko, a w jego głosie brzmiała szczerość.
Nigdy mu nawet nie przeszło przez myśl, by się go bać. Nigdy. To był jego ideał, jego idol. Był zbyt uprzejmy, zbyt miły, zbyt cudowny dla Kaito, by ten mógł się bać. I już chciał mu to powiedzieć, ale jego nieśmiałość obcięła mu struny głosowe i wydobył z siebie tylko cichy pisk.

Ritsu - 2013-05-21 21:02:48

Była taka chwila, że mu uwierzył. Bo w sumie czego miał się bać, prawda ? Ritsu zawsze był miły i uprzejmy dla innych. Przyjmował pod swój dach zaubione kociaki, chodził do domów dziecka czytać książki (oczywiście chowając uszy i ogonek), nawet dokarmiał zimą ptaki, chociaż doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że wraz z myszami będą to jedyne istoty z jakimi nigdy się nie dogada. A szkoda.
Jednak gdy usłyszał cichy pisk z pyszczka swojego małego towarzysza, odebrał to jako sygnał, że Kaito tak naprawdę się go boi. Nie wiedział, że źle zrozumiał jego sygnał, bo skąd ? Pomimo swojego serca, otwartego na innych, żył samotnie i nie wiedział co niektóre sygnały rzeczywiście oznaczają.
- Ach tak...
Wyszeptał nieco smutny i odsunął się od niego. Spuścił głowę, a uszy same mu opadły - wrodzony nawyk.

Kaito - 2013-05-25 21:58:24

Był gotowy w tym momencie się rozpłakać, krzyczeć, coś uszkodzić, uciekać i Bóg wie co jeszcze. "Zraniłem swojego idola!!", pomyślał z prawdziwie zrozpaczoną miną. Nie podnosząc się z kolan, przysunął się do Ritsu i delikatnie go przytulił, a łzy po prostu cisnęły mu się do oczu.
- Nie bądź przeze mnie smutny!! Proszę!!
Powiedział dużo, dużo głośniej niż kiedykolwiek w swoim życiu.
W tym momencie, w którym skończył mówić, z oczy łzy spłynęły na policzki.
- Nie boję się ciebie...nigdy się nie bałem...po prostu jestem nieśmiały..bardzo

Ritsu - 2013-05-25 22:44:37

Ponownie posadził go sobie na kolanach.
- Spokojnie, mały. Nie jestem smutny.
Powiedział i tak jakby chciał to udowodnić, uśmiechnął się do niego tak, jak tylko osoba w pełni szczęśliwa potrafi się uśmiechać.
- Nieśmiałość to bardzo urocza cecha, wiesz ? Sam chciałbym mieć jej chociaż trochę więcej.
W sumie rzeczywiście Ri był nieco zbyt... energiczny? Odważny? *brak słowa* i trochę nieśmiałości by mu się przydało. Ograniczyłoby to naprawdę wielu kłopotów, z jakimi miał już styczność.
- I nie płacz już więcej.
Powiedział, po czym otarł łzy z jego policzków końcówką swojego ogona.

Kaito - 2013-06-04 21:21:42

- J-j-jestem zlyyym kotem! Zranilem swojego idola...!
Zaplakal.
Dopiero, gdy Ritsu otarl mu lzy, zdal sobie sprawe z tego, ze wlaśnie wyznal mu prawde. Na jego policzki wplynely krwistoczerwone rumience, a sam Kaito schowal twarz w jego piersi. Wstydził sie strasznie. I bal sie, ze teraz zostanie pogoniony miotla. A on nie chcial wracac do sledzenia go po krzakach czy cos w tym stylu. On chcial zrobic teraz krok na przod. Maly, bo maly, ale chcial.
- Ritsu...
Szepnal cichutko.
Zacisnal oczka i nadal zarumieniony i zaswtydzony, pocalowal go.

Ritsu - 2013-06-04 22:12:31

- Idola?
Powiedział bardziej do siebie, niż do niego, po czym zaskoczony wbił spojrzenie w kociaka.
Zaraz zaraz... tak myślał, że już go gdzieś widział ! A więc to do niego należał ten mały, czarny ogonek, który czasami udawało mu się przyuważyć, gdy wystawał z krzaków? Zawsze go zastanawiało kto to jest, ale ponieważ fakt, że ten zagadkowy ktoś go obserwuje zupełnie mu nie przeszkadzał, postanowił dać mu spokój i pozwolić patrzeć sobie do woli. No bo w końcu Ritsu był porządnym kotem i nie robił czegoś, czego będzie się później wstydził, prawda?
Gdy poskładał wszystkie informacje, wyszło idealnie, że tym zagadkowym gościem jest właśnie Kaito. I sam nie wiedział dlaczego, ale ucieszył się z tej wiadomości.
- Tak, Kaito...?
Zapytał, ale nie doczekał się odpowiedzi, ponieważ kociak nagle go pocałował. Poczuł sie jeszcze bardziej zaskoczony, ale zwyczajnie nie miał serca, aby go odepchnąć. Dlatego przygarnął go bliżej do siebie i czule odpowiedział na pocałunek. Po chwili zdał sobie sprawę z tego, że jemu również sprawia to przyjemność.

Kaito - 2013-06-04 22:30:44

Zakrecilo mu sie w glowce a krew zaszumiala w kocich uszkach. Przez chwile myslal, ze to mu sie po prostu sni. Przeciez to nie bylo mozliwie, ze sie zebral na odwage i go pocalowal. Jednak, gdy ramiona Ri przyciągnęły go blizej, mial pewnosc, ze to sie stalo na prawde.
Kaito odsunal sie po dosłownie 10 sekundach, a juz wtedy oddech mial duzo szybszy. Ale i tak nic nie potrafiło zakryc jego usmiechu i błyszczących z radosci oczu.
- ...kocham cie....
Szepnal, patrzac mu w oczka.

Ritsu - 2013-06-11 20:10:02

Wyznanie kociaka zaskoczyło go chyba jeszcze bardziej niż fakt, że ten go pocałował. No bo wiadomo... całować może każdy i w sumie nic z tego nie wynika. Jednym słowem nie biorą się od tego konsekwencje. Natomiast wyznanie miłosne...cóż... to już była inna bajka. Ritsu był dla tego małego słodziaka wszystkim i właśnie teraz jego koci łepek zdał sobie z tego sprawę.
I co ma zrobić? W sumie poznał go dosłownie przed chwilą, a już czuł, jakby znał go od wielu wielu lat. Z miny Kaito szybko wywnioskował, że naprawdę mówi szczerze. A co, jeśli złamie mu serce? Nigdy nie mógłby sobie tego wybaczyć.

- Naprawdę?
Zapytał nieco cicho z lekkim uśmiechem na twarzy. Już wiedział co zrobi - uszczęśliwi go. Zaopiekuje się nim i w końcu da mu to, czego oczekuje. Może przy okazji i sam Ritsu się zakocha? Ciekawe jakie to jest uczucie...

Kaito - 2013-06-15 22:33:02

Zawsze jakoś widział to inaczej.
Widział tysiące kolorowych gwiazdeczek, tonę kwiató i przesłodzonych słówek. Jednak wcale nie był zawiedziony, że to odbyło się właśnie tak. kaito był pewien, że to jest najcudowniejszy moment jego życia. Przynajmniej do czasu, w którym Ritsu mu odpowiedział.
A tak naprawde, to nie odpowiedział wcale. Tylko to "naprawdę?". Uśmiech i radość od razu przygasła na kocim pyszczku. Odsunął się i schował ogon pod siebie.

- Jeśli mnie nie chcesz, to powiedz. Pójdę sobie i już nigdy więcej sie nie pokaże. Więc co sobie możesz pomyśleć...że jestem fuj, albo coś...tylko powiedz..
Szepnał z płaczliwościa w głosie.
Oczywiście, chodziło mu o to, ze przeciez obaj sa chłopakami. Nikt nie powiedział, ze mają podobne upodobania. Ktoś już mu w koncu raz złamał jego kocie serduszko. I teraz poczuł, że w tej ciszy ono tez się kruszy.

Ritsu - 2013-06-16 13:10:31

Ritsu natychmiast wziął go z powrotem na kolana i mocno przytulił.
- Nawet tak nie mów, mały.
Szepnął mu cichutko do kociego uszka.
Prawdą jest to, że Ritsu sam jeszcze nie wiedział jakie są jego upodobania. I może myśl o tym, że miałby pokochać chłopca wydawała się mu trochę dziwna, nie przeszkadzało mu to jednak. Zawsze można spróbować, prawda? Tym bardziej, że Kaito był naprawdę przesłodki i prawdopodobnie mocno w nim zakochany. Więc po pierwsze nie chciał łamać mu serduszka, a po drugie było mu przyjemnie w towarzystwie kociaka. Czy to jest miłość? Sam jeszcze nie wiedział. Prawdą było to, że do tej pory nigdy się nie zakochał. Jakie to w ogóle jest uczucie?

- Wcale nie jesteś fuj.
Pogłaskał go po policzki z czułością.
- Czy... czy chciałbyś... zostać u mnie na noc?
Zapytał, a na jego policzki wpłynął delikatny rumieniec.

Kaito - 2013-06-20 18:03:46

Serce chłopaka załopotało. Schował swoją kocią główkę w zagłębieniu między jego szyją a ramionami. Zadrżał od jego bliskości. Kto by pomyślał, że on go nie odrzuci? Że może być zdolny by go pokochać? Kociak teraz najchętniej by odtańczył taniec radości. Jego idol! Jego idol wreszcie wie i jest gotowy go pokochać!
- Naprawdę tak myślisz? Nie odrzucisz mnie?
Szepnął cichutko.
Słysząc jego propozycje, zamarł w całkowitym bezruchu. Na noc? Naprawdę? Razem? W jednym koszyku? Patrzył na Ritsu wielkimi oczami, jakby widział go po raz pierwszy.

- N-na noc? Chcesz....? na pewno?
Spytał, nie śmiać wyrazić własnego zdania

Ritsu - 2013-06-22 19:44:01

Gdy widział zmiany na twarzy kociaka, zrobiło mu się jakoś ciepło na sercu. To nie było zauroczenie, mały naprawdę go pokochał. Ciekawe jak to jest: pokochać kogoś, kogo się praktycznie nie zna? W końcu Ritsu widzi go poraz pierwszy w życiu i poraz pierwszy życiu z nim rozmawia. Jednak zapałał ogromną sympatią do tego małego ktosia.
- Niby czemu miałbym ciebie odrzucić, co?
Zapytał z ciepłym uśmiechem na mordce.
On taki nie był. Nigdy nie zraniłby żadnej osoby, nawet gdyby on sam miał przez to cierpieć. A, jak już wcześniej zostało wspomniane, tym razem miał ułatwienie, ponieważ Kaito naprawdę przypadł mu do gustu. Czyżby to znaczyło, że Ritsu wolał chłopców?

- Jestem absolutnie pewien. Dawno nie czułem czyjegoś ciałka przez sen, a bardzo to lubię.
Odpowiedział całkowicie szczerze.

Kaito - 2013-06-24 22:25:57

Kaito zrobił wielkie oczu i wstrzymał oddech. Więc to nie był żart? I naprawdę Ritsu nie pogoni go miotłą, a wręcz przeciwnie - zatrzyma u siebie na noc? Serce małego kota przyspieszyło do tempa rajdu Dakar, ale uśmiech nadal został szeroki.
Gdy zadał mu pytanie, na policzkach zawiatł dobrze znany czerwony rumieniec.

- N-n-n-no...może to być dziwne..obserwowałem cię i tak dalej...a na dodatek jestem chłopcem...
Powiedział zawstydzony.
Ten rumieniec oblał całą twarz i szyję, gdy usłyszał odpowiedz. Więc zamierzał czuć jego ciałko? Przeszedł go gorący dreszcz. Jego idol będzie go dotykać...

- W takim razie dobrze! Zostanę u ciebie na noc!
Powiedział, mocno się do niego tuląc.

Ritsu - 2013-06-25 01:35:55

Zwyczajnie nie mógł się nie uśmiechać, widząc jego radość i zaangażowanie. Wcześniej nigdy nie pomyślałby, że to ten sam mały, nieśmiały kociak, którego czasem widywał za krzakami. Gdy Kaito się uśmiechał i zawstydzony nie spuszczał główki, sprawiał wrażenie zupełnie innego osobnika.
- Byłeś ciekawy, więc obserwowałeś. To całkiem naturalne. Nie mam żadnych sekretów, więc nie widzę przeciwności. A to, że jesteś chłopcem nie ma tu nic do rzeczy, wiesz? Nie odtrąciłbym kogoś, ponieważ jest chłopcem.
Powiedział i obdarzył go jednym z tych swoich ciepłych uśmiechów.
- To wspaniale! Będziemy czytać książki i układać puzzle i pić kakao i ganiać za kłębkiem i...
Zaczął wyliczać na palcach prawej łapki, gdy nagle zauważył, że owe palce niedługo mu się skończą.
- ...przepraszam. Tak długo nie miałem gościa i nieco się rozmarzyłem.
Odpowiedział, po czym dosłownie spalił buraka. Jednak ten stan nie trwał długo, a mianowicie tylko go momentu, w którym Ritsu zerknął na swój koszyk.
- Chyba się zmieścimy na jednej poduszce, co? Chyba, że mam przynieść drugą jak chcesz.

Kaito - 2013-06-25 23:13:04

-Cokolwiej bedziemy robic, bedzie cudownie. Zwlaszcza, ze z toba, Ritsu. Możemy czytac ksiazki, pic kakao, ganiac za klebkiem. Co tylko sobie zazyczysz.
Powiedzial, zapatrzony w niego jak w obrazek.
Skad ta radosc i przyzwolenie na wszystko? Proste - Kaito byl gotowy zrobic wszystko dla swojego idola, chocby nie wiadomo jak tego nienawidzil. Na szczescie, ob tez lubil bardzo takie rzeczy, wiec tym bardziej ich chcial.

- Jedna w zupełności wystarczy
Odparl szybko.
Im blizej Ritsu, tym lepiej dla malego kociaka. A on oczywiscue myslal tylko o tym, jakby tu byc najblizej

Ritsu - 2013-06-26 00:22:03

Gdy Kaito tak na niego patrzył, Ritsu czuł się po prostu szczęśliwy. "No... teraz lepiej odzwyczaj się od życia samotnika, stary." - odezwał się do siebie w myślach. Bowiem był pewien, że jego mały wielbiciel będzie przychodził dość często. Zwłaszcza teraz, kiedy zwalczył nieśmiałość. Jednak myśl, że samotne chwile Rii się skończyły, jakoś nie napawała go smutkiem. Szczerze to miał dość tej ciszy, a w lesie noce potrafią być szczególnie chłodne, więc bez czyjegoś ciałka obok było raczej krucho. Aż do tej pory.
- No dobrze, mały. To co chcesz robić najpierw?
Zapytał, doskonale pamiętając o tym, że gości pierwszych należy pytać o zdanie.
Gdy decyzja o dzieleniu poduszek dostała odpowiedź, zaśmiał się ciepło i zmierzwił Kaito włosy.

- Ty mały cwaniaku!
Nie było to jednak w żadnym wypadku złośliwe.

Kaito - 2013-07-04 22:45:59

Kaito zaczął miętolić swój ogon. tak naprawdę, to nie mógł wybrać tylko jednej rzeczy na jeden moment. Najchętniej, to by robił z Ritsu wszystko, co się tylko da i to teraz, w tej chwili, natychmiast. Uśmiechnął sie lekko, a w prawym policzku pojawił mu się dołeczek *.*
- Mogę ciebie przytulić na p-początek?
Spytał nieśmiało.
Cała logika kociaka. Pocałować bez pytania to oczywiście mógł, ale to, czy się przytulić, czy nie, sprawiało mu życiowy dylemat xD. Cóż...ten kot był nieco stuknięty, ale przez to jeszcze bardzije kochany. No bo kto by się oparł takiej kruszynce?
W oczach zamigotały mu iskierki.
- Nie wiem, o czym mówisz...
Wyszczerzył sie do niego, poprawiając włoski na głowie.

Ritsu - 2013-07-05 19:48:11

Apghfff....! ale to jest słodziaśśśne !  :33

Kociak rozczulił Ritsu na tyle, że pewnie teraz zgodziłby się na wszystko, co by zaproponował. Dlatego też uśmiechnął się i przygarnął go do siebie po to, by po chwili rozłożyć swoje łapki.
- Tulaj ile chcesz.
Odpowiedział, a jego uśmiech się poszerzył. Nagle Ritsu poczuł wielką ochotę, żeby połaskotać gdzieś malucha (bez skojarzeń! xD), ale stwierdził, że odłoży to na potem. W końcu przytulanie się jest dużo przyjemniejsze, szczególnie dla takiego pieszczocha jak on. Pogłaskał więc kociaka delikatnie po plecach, zbierając dużo silnej woli, żeby nie chwycić go pod boczki.
- A ja myślę, że doskonale wiesz, tylko nie chcesz się do tego przyznać!
Zachichotał, odrobinę się przemądrzając, jednak w jego wypadku było to urocze - nie złośliwe.

Kaito - 2013-07-15 23:40:31

Powoli się przysunął do niego, rozkładając rączki. Oparł główkę na jego piersi i delikatnie się przytulił. Przymknął oczka i westchnął cichutko. Jakie to było przyjemne!! Kaito nigdy nie myślał, że przytulanie może sprawiać tyle radości. Jednak przytulanie z idolem to zupełnie inna bajka.
- Ile chce? To nigdy nie zdążymy się pobawić..
Powiedział, rumieniąc się lekko.
cóż to była prawda. Kotek bardzo łaknął pieszczot i kiedy miał do nich dostęp, to nigdy nie miał dość. Jedna z wielu licznych wad tego osobnika to brak pohamowania. Ale, tak na serio, to kto w jego wieku odmawiałby sobie przyjemności, jaką jest przytulanie...?
Odsunął się delikatnie i spojrzał mu w twarz z prawie łobuzerskim uśmiechem.

- A skąd to wiesz..?
Spytał z błyskiem oczu.

Ritsu - 2013-07-29 02:39:12

Kiedy go przytulał, łapki sprytnie wykorzystał do tego, aby dodatkowo smyrać kociaka po plecach. Po tak długim czasie samotności cudownie było poczuć czyjeś ciepłe ciałko! Ritsu również pragnął, aby ta chwila trwała wiecznie. Tylko on, Kaito i ciche mruczenie, wydobywające się z jego gardła. Chociaż miał już parę ładnych lat, nadal nie potrafił nad nim zapanować. Mruczał kiedy mu było przyjemnie i tyle.
- A kto powiedział, że musisz już jutro iść, co? Zostaniesz tak długo jak będziesz chciał. Wtedy zdążymy zrobić wszystkie rzeczy, na które będziesz miał ochotę.
Uśmiechnął się do niego pogodnie.
Szczerze to nawet nie wyobrażał sobie, że chłopak mógłby go opuścić. Mimo, że znają się bardzo krótko, miał wrażenie, że chce mieć go przy sobie już zawsze. Nawet jeśli musiałby wyciągać starą obróżkę z szafy i przywiązać go smyczą do nogi od stołu.

- Skąd wiedziałem? Nie musiałem zabardzo się wysilać. To widać w twoich oczach.
Powiedział, po czym uśmiechnął się nieco szerzej.

Kaito - 2013-07-31 01:46:07

Chciałbym by słowa Ritsu były prawdą. Jednak kociak wiedział, ze musi wrócić tam, skąd przyszedł. W końcu, cały czas liczył na to, ze jego mamusia wróci. Liczył tak już od wielu, wielu lat, ale się nie poddawał. Wiedział, ze kiedyś znów będzie miał rodzinkę. Jednak kiedy będzie kiedyś...?
- Czekam na moją mamusię. Wyjechała dawno temu, ale ja wiem, że kiedyś wróci. Dlatego musze być każdego ranka w domu. Bo rano mamusia mnie pożegnała. Wiem, ze wróci o tej porze.
Odparł z delikatnym uśmiechem.
Delikatnie dotknął swojej szyjki i wyciągnął spod gęstej sierści bardzo cieniutki sznureczek, na którym był wisiorek. Delikatnie go otworzył i pokazał idolowi.

- Łańcuszek mi się kiedyś urwał, ale udało mi sie naprawić medalik. To moja mamusia. To na nią czekam.

Ritsu - 2013-08-02 01:36:27

- Oh, rozumiem. Jak chcesz, to mogę poczekać na twoją mamusię razem z tobą.
Odpowiedział i uśmiechnął się nieco smutno.
A więc Kaito tymczasowo nie miał mamy i nie wiadomo czy w ogóle będzie ją kiedyś jeszcze miał. Trochę to smutne. Ritsu doskonale rozumiał, co oznacza utrata kogoś bliskiego. Jego ukochana mamusia wpadła pod koła samochodu, gdy miał osiem lat. I to na jego oczach. Chociaż minęło już tyle czasu, nadal wszystko pamiętał. Bawił się wiosennym listkiem, a kiedy owy listek wyleciał na ulicę, bez obawy popędził za nim. Ostatnie co słyszał to pisk opon i przeraźliwy krzyk mamusi, gdy wpadała pod koła. I to przez niego.
Głos Kaito obudził go z zamyślenia i przywrócił do rzeczywistości. Zaciekawiony zerknął na medalik i lekko się uśmiechnął.

- Bardzo ładna.
Powiedział cichutko, po czym pieszczotliwie zmierzwił maluchowi włosy.
Starał się nie myśleć o własnej mamusi. Nie teraz, nie w takiej chwili i nie przy małym Kaito, który ciągle nie tracił nadziei, że jego ukochana osoba jeszcze wróci
.

Kaito - 2013-08-09 19:50:33

- Dziękuję !
Zawołał z uśmiechem.
Pogłaskał szkło, za którym chowało się zdjęcie i zamknął sekretnik. Schował go z powrotem pod ubrankiem i na powrót przytulił się do idola.

- Cieszę się, ze ze mną pójdziesz. Może jak nie będę sam, to mamusia się szybciej zjawi!
Rzucił z nadzieją.
Choć szansa była znikoma, Kaito wierzył całym serduszkiem w powrót ukochanej osoby. Co z tego, ze marzenie mogło się nigdy nie spełnić? Jeśli będzie z idolem, może czekać i wieczność na powrót rodzicielki.

- To...to może napijemy się kakałka?
Spytał cichutko.

Ritsu - 2013-08-22 15:35:30

Nie sądził, że przyjemne ciepło na sercu może się utrzymać aż tak długo. Jednak widocznie może. Mały Kaito rozbudzał w nim uczucia, jakich jeszcze dotąd nie poznał. Na dodatek kiedy widział jaki kociak jest szczęśliwy, miał wyraźną ochotę przetrzymać go u siebie jak najdłużej. Przyzwyczaił się już co prawda do codziennej samotności, ale bez żalu by się jej również pozbył. Jednak wiedział, że zatrzymanie Kaito siłą nie byłoby dobrym pomysłem. Wiedział, że maluch czeka na matkę i nie potrafił go odciągnąć od marzeń. Nie był w końcu podły. Miał tylko cichą nadzieję, że chociaż kociak nie zostanie z nim na zawsze, to mimo tego będzie go często odwiedzał.
- Więc wyruszymy jutro z samego rana, co ty na to?
Posłał mu przyjazny uśmiech i również się do niego przytulił.
- Będę z tobą czekał tak długo, jak będzie to konieczne, obiecuję.
Powiedział, po czym wstał, podszedł do niewielkiego palnika i odpalił gaz. Wiadomo - w przyczepie nie ma kuchni. Ale podróżna butla z gazem oraz niewielki palnik w zupełności mu wystarczała. Ritsu nalał mleka do garnuszka. Czekając aż się zagotuje, wyjął kakao i wsypał po dwie łyżeczki do kubeczków.
- Zaraz będzie gotowe. Chyba, że chcesz pić ze spodeczka.
Jego ciepły uśmiech nieco się powiększył, a wizja małego kociaka, chłeptającego kakao ze spodeczka całkowicie zamroczyła mu umysł :3

Kaito - 2013-08-23 00:10:40

- Tak będzie najlepiej.
Kociak uśmiechnął się.
- Zawsze czekam dwie godzinki, a potem muszę wrócić na czas na przystanek bo wtedy ty idziesz...
Jego policzki i szyja pokryła się purpurą.
- Znaczy...nic nie słyszałeś !!
Zawstydzony skulił ogon.
Westchnął z ulga, kiedy Ritsu wstał. Może nie słyszał tego, co powiedział...to by mu przyniosło prawdziwą ulgę. Gdy trochę ciepło z jego twarzy ostygło, a twarz przybrała nieco normalniejszy kolor, chłopak również się podniósł i podszedł na czworaka i z kocią gracją do swojego idola. Zerkał przy tym nieco zaniepokojony na palnik.

- Nic się nie stanie?
Spytał.
Zawsze był nieco przewrażliwiony. Jak to na samotnego kota przystało.

- A mogę ze spodeczka...?
Spytał z nadzieją .3.

Ritsu - 2013-09-06 21:47:16

Oczywiście Ritsu usłyszał wszystko, co powiedział kociak. Miał całkiem dobry słuch, a poza tym przyczepa nie należała do największych, więc w środku było słychać idealnie każdy szmer. Jednak postanowił udać, że tego nie słyszał. Jego uwadze nie umknęło to, jak Kaito spanikował. Widocznie powiedział nieco więcej niż zamierzał. Dla Ritsu było to całkiem urocze, ale stwierdził, że lepiej tego nie komentować. Czy przeszkadzało mu to, że był śledzony? Nie. Jak już wcześniej zostało wspomniane, ten osobnik nie chował żadnych tajemnic, więc nie miał niczego do ukrycia. A nawet wręcz przeciwnie. Kiedy tylko myślał o tym, że był codziennie obserwowany, czuł w brzychu motylki. Nie do końca wiedział dlaczego tak się działo, jednak cieszył się i chciał, żeby to uczucie trwało jak najdłużej.
- Czego nie słyszałem?
Zapytał, robiąc taką minkę, jakby naprawdę nic nie wiedział. Wzrok miał utkwiony w mleku, więc nie ujrzał również uroczego rumieńca, ale coś mu mówiło, że jeszcze dzisiaj nie raz go zobaczy.
- Bez obaw! Gotuję tak od czternastu lat.
Powiedział ze spokojnym uśmiechem na ustach. Kiedy na mleku zaczęły pojawiać się bąbelki, Ritsu wyłączył gaz.
- Oczywiście, że możesz.
Zadowolony przesypał kakao na spodeczek, zalał je mlekiem i postawił na podłodze.
- Proszę bardzo!
Obdarzył kociaka jeszcze jednym uśmiechem, po czym dokończył również swoje kakao.

Kaito - 2013-09-07 22:05:15

- Niczego, niczego!
Odparł bardzo szybko.
Kociak miętosił w łapkach swój ogon z nieco zaniepokojoną minką. Mimo, że Ritsu potwierdził, że nic nie słyszał, Kaito nie był tego pewny. Jednak nie zamierzał nic na to mówić, skoro jego idol zamierzał udawać, ze nic się nie wydarzyło.
Spojrzał ponownie nieufnie na palnik, ale nic już nie odpowiedział. I tak już mówił bardzo dużo, co było niezwykłe dla kogoś tak nieśmiałego jak on.
Uśmiechnął się szeroko do niego.

- Dziękuję! Smacznego !!
Zawołał i pochylił się nad swoim spodeczkiem.
Nie minęła chwilka i rozległo się ciche chłeptanie ciepłego mleczka, a jego ogon wesoło machał samą końcówką w powietrzu

Ritsu - 2013-09-08 00:18:01

- Skoro tak twierdzisz.
Ledwo się powstrzymał od chichotu. Jednak w końcu udało mu się. Nie chciał przecież zawstydzać go jeszcze bardziej! Ograniczył się tylko do swojego ciepłego uśmiechu.
- Mam tylko nadzieję, że następnym razem mi powiesz.
Puścił do niego oczko, nalewając mleka do swojego kubka. Czy chciałby, żeby Kaito opowiedział mu o wszystkim? Z pewnością tak. Może wtedy on sam dowiedziałby się nieco więcej na temat własnego uczucia. Bo póki co nie miał pojęcia czemu jego serce biło tak szybko, gdy maluch był gdzieś w pobliżu.
- Naprawdę nie masz się czego obawiać, ten palnik jest całkowicie bezpieczny.
Powiedział, kiedy zauważył jego niepewne spojrzenie w stronę urządzenia. Było to na swój sposób urocze.
- A, i uważaj. Mleko może być jeszcze gorące. Nie oparz sobie języka.
Ostrzegł, wiedząc doskonale na własnym przykładzie, że koty mają wyjątkowo wrażliwe języki, jeśli chodziło o wysokie temperatury.
Upił łyk ze swojego kubka, po czym usiadł po turecku na przeciwko Kaito. Kiedy zobaczył jak maluch chłepta kakao, zrobiło mu się jakoś cieplej na sercu.

- Smacznego, smacznego!
Uśmiechnął się rozczulony bardziej niż nie jedna kocia mama. xD

Kaito - 2013-09-08 01:06:22

- Moze...kiedys
Odparl zawstydzony.
Spojrzal ostatni raz na palnik. Skoro Ritsu mowil, ze bedziw dobrze, to musi bc dobrze i tyle. W końcu, jest bardziej doświadczony od niego. A na pewno bardziej pod względem gotowania na palniku
- Bede ostrożny.
Rzucil i wrocil do swojego zajecia.
Pamiętając o tym, ze kakao jest nadal gorace, Kaito ostroznie je pil. Nie zamierzal czekac,az przestygnie - nie dalby rady. Nalezal do lasuchow i nie potrafilby sie oprzec mleku ze spodeczka za zadna cene.
Nie minelo piec minut, a polowa zawartości zmienilo miejsce zamieszkania na brzuszek kota. Chlopak wyprostowal sie i poslal idolowi slodki usmiech.
- Pyszne !

Ritsu - 2013-10-21 21:36:37

Z kolei Ritsu przysiadł sobie na kuchennym blacie z nagrzanym kubkiem w dłoni. No... może nie do końca w dłoni... Otóż kakao było gorące, a chłopak nie lubił, gdy parzy do w paluszki. Dlatego też naciągnął rękawy od swojego sweterka i chwycił kubek w obie łapki. Dmuchnął w brązowy płyn tylko po to, żeby za chwilę upić jeden, niewielki łyk. Eh, te wrażliwe, kocie języki...
- No ja myślę, że pyszne!
Powiedział tonem: "tylko spróbowałbyś stwierdzić inaczej", po czym się roześmiał. Obserwował z nie małą przyjemością jak Kaito wylizuje ostatnie kropelki ze spodeczka. Nie ma co się okłamywać, wyglądało to po prostu uroczo!
- Tak w ogóle... powiesz mi coś o sobie? Ile masz lat? Co lubisz robić? Jaki jest twój ulubiony kolor? Książka? Piosenka? Masz jakieś hobby? A może dopiero szukasz? Kolekcjonujesz coś? Jak tak to co i od kiedy? Lubisz spać na parapecie nad kaloryferem w zimowe wieczory?
Obsypał go lawiną pytań i nie poczuł się przy tym ani trochę skrępowany. Ritsu był wygadanym kotem odkąd pamiętał. I zawsze chciał wiedzieć wszystko. Taki mały fetysz.

Kaito - 2013-10-21 21:58:41

- Ty nigdy się nie możesz mylić.
Uśmiech.
Gdy wylizał ostatnie krople, wziął spodeczek i go odłożył na blacie. Zaczął ścierać z twarzy pozostałości po kakao, gdy usłyszał nagle całą masę pytań. Jego oczy zrobiły się nieco większe, ale oczywiście nie zamierzał zawieść swojego idola.

- Wiec...coś o sobie, tak? Cóż...no to, mam na imię Kaito, mam 14 lat. Moim ulubionym kolorem jest żółty, a za dużo książek przeczytałem, by wybrać ulubioną. Najczęściej słucham muzyki klasycznej, zostało mi to jeszcze po mojej mamusi. Moim hobby jest...cóż to może nieco dziwne, ale mam mała kolekcję motyli. Dostałem je od taty gdy miałem siedem lat. A śpię z reguły pod kominkiem w rodzinnym domku.
Uśmiechnął się.
- A co lubię robić...? Uwielbiam patrzeć na mojego idola !
Dopiero po fakcie zdał sobie sprawę z tego, co właśnie powiedział i okropnie się zawstydził. Schował twarz w dłoniach, kuląc pod siebie ogonek.
- T-to znaczy....

Ritsu - 2013-12-14 09:13:08

Nie musiał cierpieć zbyt dużych katuszy, ponieważ kakao szybko wystygło i mógł wypić wszystko bez strachu o oparzenie języka. Kiedy ostatnia kropelka z kubka powędrowała do pyszczka Ritsu, ten wydał z siebie cichy pomruk zadowolenia. Wstał, wziął zarówno spodeczek, jak i swój kubek i odłożył naczynia do zlewu. Pozmywa później, teraz szykowała się ciekawa opowieść.
Ritsu ponownie usiadł po turecku przed kociakiem i zaczął słuchać ze skupieniem tego, co maluch miał do powiedzenia. Z jakiegoś powodu chciał zapamiętać każde jego słowo.

- Motyli?
W tym miejscu przerwał młodszemu koledze, a jego uszy drgnęły pod wpływem zainteresowania.
- Chętnie bym ją kiedyś zobaczył.
Powiedział, jakby sam do siebie, jednak nie spuszczał przy tym wzroku z Kaito.
Kiedy ten powiedział ostatnie zdanie, oczy Ritsu błysnęły. Czyżby maluchowi aż tak na nim zależało? Nie mógł więc go zawieźć. Jeszcze nigdy nikt nie był rozcarowany z jego powodu. Jednak tym razem zainteresowanie Kaito nie polegało jedynie na sprawieniu mu przyjemności. Ritsu doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że jego przyjaźnie zawierane były pod pretekstem nie zranienia zauroczonej w nim osoby. Tak było zawsze. Jednak tym razem Kaito zaintrygował go naprawdę. Sam zainteresowany nie wiedział jeszcze co to znaczy, ale za to wiedział, że nie może tego zignorować. Takie uczucie towarzyszy mu poraz pierwszy, nie chciał tego zmarnować. Dlatego kiedy maluch podkulił ogon, ten popchnął go lekko, przez co wylądował na nim. Ritsu uśmiechął się niewinnie, gładząc palcami policzek malucha.

- Miło słyszeć.

Kaito - 2013-12-17 22:51:15

- Jak jutro bedziemy u mnie to mozemy ja zobaczyć.
Usmiechnal sie od ucha do ucha.
Kiedy Ritsu znalazl sie na nim, na twarz kociaka wstapila panika. Nie byl to strach przed krzywda, tylko przed jego wlasna reakcja. W koncu, on byl tak cudownie blisko! I do tego glaskal go po policzku! Kaito byl w siodmym niebie, gdy palce idola gladzily jego skore. Po niecalych trzech sekundach, na dowod wczesniejszego stwierdzenia, kotek zaczal cicho mruczec.
- N-naprawde?
Spytal cicho.
Czy Ritsu naprawde to ucieszylo, czy tylko chcial mu sprawic przyjemnosc? To pytanie krazylo po jego glowie przez cały czas, kiedy patrzyl mu w oczy. W koncu, tak tez moglo byc. Mimo, ze wierzyl bezgranicznie w kazde jego slowo, bak sie, ze to wszystko jesr jedna wielka mistyfikacja...ale tak calkiem powaznie, to maluch nie chcial odkrywac prawdy. Czul, ze to mogloby nim okrutnie wstrząsnąć. Wiec nawet jesli, wolał bloga nieświadomość

Ritsu - 2014-11-28 23:24:02

Na pyszczek Ritsu wstąpił zniewalający koci uśmiech.
- W takim razie nie mogę się już doczekać.
Oczywiście chłopak nie leżał na Kaito całym swoim ciężarem, w obawie przed tym, że mógłby go najzwyczajniej zgnieść. Maluch był w końcu taki drobny i... na swój sposób słodki. Ale w sumie chyba każdy kociak był słodki, więc normalne było, że tak myślał, prawda? Kiedy Ritsu dostrzegł panikę na twarzy swojego uroczego przyjaciela, zaczął się zastanawiać czy aby przypadkiem odrobinę nie przesadził. Znalazł się w końcu dość blisko, a Kaito mógł to przez przypadek źle odebrać. Speszony własnym zachowaniem, chłopak odsunął się od małego i usiadł po turecku na swoim ulubionym dywaniku.
- No pewnie!
Uśmiech Ritsu się poszerzył, a jego właściciel zaczął drapać za uszkiem naszego małego gościa. W trakcie tej czynności zauważył jakiś paproszek na bluzce Kaito. Jak wiadomo, każdy szanujący się kot za nic w świecie nie przepuściłby takiej okazji. Tak więc i Ritsu zaczęły świerzbić łapki i w końcu nie wytrzymując tego napięcia, pacnął łapką koszulkę małego. Kiedy nic się nie stało, ponowił swoją czynność jeszcze kilka razy, jednak nie przynosiło to oczekiwanego rezultatu. Nawet dwie łapki nie mogły nic wyczynić w tej sytuacji. Jednak on tak łatwo się nie podda! Kociak z bardzo dużym zaangażowaniem starał się strzepać złośliwy paproszek, fukając cicho pod nosem co jakiś czas.

Kaito - 2014-12-15 17:52:29

Kociak spłonął rumieńcem, ale mimo wszystko uśmiechnął się delikatnie do swojego idola. Bardzo chciał mu wszystko pokazać. I malutki domek na przedmieściach i ulubioną bujawkę na werandzie i śliczny kominek, który zawsze jest cieplutki i....po prostu wszystko, co Ritsu sobie zamarzy. Chłopak był gotowy ukraść księżyc, byleby go zadowolić.
Kiedy się odsunął, ogon Kaito od razu przestał wesoło machać. Chłopak nie wiedzial, dlaczego jego idol się odsunął, ale zasmuciło go, choć starał się ukryć to pod swoją nieco przy długa, czarną grzywką. W końcu, może Ritsu wcale nie chce być tak blisko niego?
Na początku poczuł jedynie lekkie pacnięcie, które skończyło się wojną między jego koszulką a łapami kociaka. Zaskoczony tym kociak podniósł obie łapki do góry, odsłaniając kawałek swojego brzucha.

- Nyaa,...?

Ritsu - 2014-12-21 18:31:11

Ritsu nie wiedział już co się z nim dzieje. Chociaż kochał praktycznie... nie, dosłownie wszystko co żywe, z reguły trzymał się jednak na dystans. Pomagał i uszczęśliwiał, ostatecznie ograniczając się jedynie do uśmiechu lub podania łapy. Ewentualnie kogoś przytulił, ale to zdarzało się raczej rzadko. Był bardzo sympatycznym kociakiem, który chciał mieć w każdym przyjaciela, dlatego dużo osób ubóstwiało przebywać w jego towarzystwie. Ostatecznie jednak Ritsu należał do samotników. Więc czemu... czemu teraz tak się kleił do tego malucha? Czemu z każdą chwilą był coraz bliżej i bliżej niego? Bo był słodki? Tu chyba nie chodziło tylko o to. Kociak nie wiedział co się z nim dzieje i nie rozumiał jakie myśli powstają w jego małym łepku. To pierwszy raz, odkąd tak dziwnie się zachowywał. Kiedy patrzył na Kaito, chciał mieć go jak najdłużej przy sobie, zapominając o tym jak bardzo lubi samotne wylegiwanie się na parapecie. Przy maluchu wszystkie jego dotychczasowe przyzwyczajenia znikały, zastąpione na nowo odkrytymi potrzebami. Chciał go po prostu mieć, tak jak posiada się kłębek wełny czy nakręcaną myszkę. Chciał, by mały gość należał tylko do niego i kiedy sobie to wreszcie uświadomił, przeraził się. Nie chciał jednak mówić to Kaito, ponieważ bał się, że ten może się najzwyczajniej w świecie przestraszyć i uciec. Co tu robić? Co robić?
- P-przepraszam...
Ritsu speszył się, a na jego pyszczek wstąpił delikatny rumieniec.
- Miałeś paproszek na bluzce.

Kaito - 2014-12-25 19:14:48

- N-nie szkodzi...
Odparł, zauroczony jego rumieńcami.
- To przez siedzenie w krzakach.
Sam również się zawstydził.
Spuścił włoski na oczy, starając się samemu pościągać wszelkie paproszki i tym podobne ze swoich ubrań. Wstyd mu było, że przyszedł do niego w takim stanie. Mógł się jakoś ładniej ubrać...bardziej postarać, by jego idol był równie zauroczony nim, co on jego osobą. Tak bardzo chciał być ze swoim idolem...jednak Kaito wiedział, ze to marzenie ściętej głowy. W końcu, maluch był na to zbyt nieśmiały, ledwo udało mu się, nawiązać jakąś znajomość. A co tu mówić o miłości, kiedy ten ledwo radził sobie z bliskością innych osób. Kociak zdawał sobie sprawę, ze nie potrafił okazywać uczuć przez swój charakter, jednak nie potrafił tego zmienić.

Ritsu - 2015-05-05 03:57:00

Ritsu zachichotał, poddając się urokowi, jakim emanował kociak. Zaraz, zaraz... zachichotał? Naprawdę taki dźwięk wydobył się z jego ust? No proszę, nie sądził, że kiedykolwiek będzie w stanie zachowywać się w ten sposób, co od chwili spotkania swojego małego przyjaciela. Ehh... co on z nim najlepszego wyczyniał.
- Skoro tak długo zabawiłeś w tych krzakach, to chyba przydałaby ci się kąpiel, co?
Zapytał z uśmiechem, oczywiście nie mając na myśli, że Kaito śmierdzi czy coś w tym stylu.
- Założę się, że dobrze ci to zrobi, mały. Potrafię tak ustawić temperaturę wody, że sprawia ona przyjemność w zetknięciu z sierścią nawet najbardziej wybrednego kociaka!
Oznajmił tonem klasycznego chwalipięty, jednak w jego oczach lśniła czysta skromność.
- Co ty na to?
Nalegał coraz bardziej w ogóle nie zdając sobie sprawy z tego, że kąpiel będzie wymagała tego, że Kaito będzie się musiał rozebrać, że w pomieszczeniu będzie goręcej niż zwykle i, że będzie musiał się umyć tą samą gąbką co Ritsu. Ale co taki roztargniony kociak jak on mógł przewidzieć? No nic! A przynajmniej nic z tych rzeczy. Po prostu chciał być miły, nie przemyślawszy wcześniej jakie ryzyko to ze sobą niesie.

Kaito - 2015-08-03 15:59:48

Kaito jednak od razu zrozumiał z czym się wiązała kąpiel. Przecież to oznaczało, że miał się rozebrać! Zdjąć ubrania przy swoim idolu! I będzie się mył w jego wannie. Jego kosmetykami. To wszystko sprawiało, że gdyby tylko się dało, para poszła z jego czarnych uszek. Przecież to było takie zawstydzające!! Jednak widząc entuzjazm Ritsu, wszystkie jego opory (a trochę ich posiadał) topniały, jak lód w szklance w zbyt wysokiej temperaturze. Ostatecznie więc tylko spuścił głowę io biorąc głęboki oddech pokiwał bardzo nieśiało główką.
- N-no...skoro tak nalegasz...t-to chętnie...
Wymruczał cicho, szybko poruszając końcówką ogona.
Młody kociak, nie zapominając, kto jest przy nim, wstydził się ogromnie, jednak po kilku sekundach, drżącymi łapkami podwinął swoja koszulkę, ściągając ją przez głowę. Dokładnie tak samo jak w domu - już w drodze do łazienki ściągał ubrania. I teraz chyba się nieco zapomniał - w końcu właśnie się rozebrał przed chłopakiem, pokazując swoje drobne, nie do końca wykształcone ciałko. I nie można było nie powiedzieć, że nie był pociągający. Zwłaszcza z tym rumieńcem na policzkach, spuszczonymi po sobie uszkami i zaróżowionymi sutkami.

- G-gdzie jest łazienka...?

Ritsu - 2015-08-04 02:47:28

Gdyby tylko Ritsu był psem, od razu zaczął by skakać wokół malucha i machać ogonem ze szczęścia. Ale on psem nie był. Był kotem i właśnie dlatego swoją radość ograniczył tylko do szerokiego uśmiechu na mordce.
- A więc trzeba wszystko przyszykować!
Sam nawet nie był do końca pewien czym się tak ekscytował. W końcu nie raz kąpał się z kociakami sąsiadów i nie odczuwał takich emocji, co teraz. Może świadomość, że mały Kaito widział w nim swoje bóstwo jakoś na niego wpłynęła? Jednak nie chciał się tym za bardzo przejmować, ważne, że był dzięki temu szczęśliwy. Tak właściwie nie oczekiwał, że jego niespodziewany gość się zgodzi i może jednak ten fakt sprawił, że Ritsu poczuł motylki w brzuchu, gdy do jego uszu nie dotarła odmowa? Sam już nie wiedział, ale jak to zostało wcześniej wspomniane, nie zaprzątał sobie tym głowy.
Zachichotał, kiedy kociak zaczął się rozbierać (czyżby zdarzyło mu się to dzisiaj już drugi raz?) i podniósł jego koszulkę z podłogi.

- Aż tak ci śpieszno, mały? Chodź, pokażę ci gdzie jest łazienka.
Po tych słowach chłopak popchnął go lekko w plecki i wprowadził w głąb korytarza.
- Przyczepa nie jest aż taka duża, więc bez problemu ją znajdziemy.
Ristu uśmiechnął się promiennie, starając się zbytnio nie gapić na półnagiego kolegę. Znowu nie był pewien co sprawiało, że nie mógł wręcz odwrócić od niego wzroku. Był taki uroczy, wręcz idealny!
- To te drzwi po prawej.
Rzucił, próbując w jakiś sposób odgonić swoje dziwne myśli i wprowadził malucha do łazienki. Po tych słowach stanął na kolejnym w przyczepie puchatym dywaniku i sam zaczął zdejmować koszulkę.

www.juupi.pun.pl www.streetartists.pun.pl www.zelixa.pun.pl www.naukiorodzinie.pun.pl www.mibm09.pun.pl