Ogłoszenie




Forum opiera się na wątkach yaoi (miłość pomiędzy chłopakami), więc jeśli taka tematyka Ci nie odpowiada, radzę skierować się na inne zakątki internetów. A całą resztę witam z szeroko otwartymi łapkami! Mam nadzieję, że będzie Wam się tu dobrze grało i miło spędzało czas, zarywając nocki dla erpienia swoim chłoptasiem. A tak z mojej strony: jeżeli najdą Was jakieś wątpliwości co do funkcjonowania forum albo jeśli napotkacie jakiś kłopot, śmiało możecie pisać na numer gg: 33774595. Pamiętajcie, że administrator to też człowiek, więc spokojnie jak na wojnie. Na ogół jestem grzeczny i nie gryzę... no chyba, że jakiś przystojny seme by sobie tego zażyczył. ~ Kyo





#1 2014-07-01 18:48:27

Christopher

seme

Skąd: trudno stwierdzic
Zarejestrowany: 2014-03-02
Posty: 26
Punktów :   
Status: seme
Rasa: człowiek
Znaki szczególne: tatuaż na plecach
Ekwipunek: telefon

Studio fotograficzne

Chris właśnie wyszedł ze studia, popijając gorącą czekoladę, której w ogóle nie powinien w ręce mieć. Odetchnął głęboko letnim powietrzem. Nie mógł się już doczekać kiedy będzie mógł zrobić sobie przerwę od ciągłych sesji - chciał już wakacji! I tak miał ich tylko tydzień na, uwaga, cały rok! Ah, życie modela może być uciążliwe. Jednak wszystkie cudowne miejsca sesji zdjęciowych potrafią zrównoważyć brak wolnego czasu, diety i ćwiczenia.
Szatyn przeczesał włosy palcami, opierając się o ścianę. Wyciągnął z kieszeni małe metalowe puzderko i łyknął kilka tabletek. Cholerna anemia. Nie cierpiał łykać żelaza już od małego, ale nic nie mógł na to poradzić. Nigdy w życiu nie zgodzi się na zastrzyki, przez co nie mógł się pozbyć tego draństwa. Cóż. Takie życie, jak to mówią.

Ostatnio edytowany przez Christopher (2014-07-01 18:49:58)

Offline

#2 2014-07-05 05:38:40

Jun

uke

40299320
Call me!
Zarejestrowany: 2014-05-25
Posty: 72
Punktów :   
Status: Uke
Rasa: Człowiek
Znaki szczególne: Blizny

Re: Studio fotograficzne

Udało mu się w końcu znaleźć wystarczająco odwagi i wyjść z domu. Sukcesem było dotarcie do centrum handlowego bez większych problemów. Niesamowitym zaskoczeniem było to, że nie musiał tam nikogo pytać o drogę. Sam sobie poradził i był z tego dumny.
Więc dlaczego musiał to zepsuć?
Cholera...
On, Jun Sayuki, zdecydowanie potrzebował zrobić coś ze swoją beznadziejną orientacją w terenie. Wydawało mu się, że szedł dokładnie w kierunku, z którego przyszedł. Przecież to nie powinno być takie trudne, prawda? Stacja nie była jakoś niewyobrażalnie daleko. Strasznie się jednak pomylił.
Szedł powolnym krokiem, niepewnie rozglądając się wkoło. Wpakował się... Ani trochę nie kojarzył okolicy. Zresztą, jak miał ją kojarzyć, skoro nigdy nie opuszczał swoich czterech ścian?
W którymś momencie szczęście najwidoczniej postanowiło się nad nim zlitować i zesłać mu kogoś, kogo mógłby spytać o drogę.
Podszedł z wahaniem do mężczyzny i ze zdenerwowania przygryzł lekko wargę.
- A-anō... Przepraszam, w którą stronę do metra?...

Offline

#3 2014-08-11 02:13:42

Christopher

seme

Skąd: trudno stwierdzic
Zarejestrowany: 2014-03-02
Posty: 26
Punktów :   
Status: seme
Rasa: człowiek
Znaki szczególne: tatuaż na plecach
Ekwipunek: telefon

Re: Studio fotograficzne

Chris spojrzał na chlopaka, jakby co najmniej spytał go o to, czy ma drugą głowę. Metro? To tu jest jakieś metro? Rozejrzał się po okolicy. W sumie, jakieś znaki tu były....ale niestety, Christopher był pierwszy raz w tym studiu nagraniowym i w ogóle nie znał okolicy. Spojrzał z przeprosinami w oczach na chłopaka.
- Przykro mi, ale nie znam okolicy.

Rzucił przepraszająco.

- Ale...jeśli poczekasz pół godziny...to będę mógł cię podwieść. Co ty na to?

Uśmiechnął się serdecznie.
Szkoda mu się chłopaka zrobiło. Widać po nim było, że jest bardzo zagubiony. Zagubiony i samotny. A model lgnął do ludzi, którymi mógłby się zająć. Taki był od dziecka - to on opiekował się dziećmi na podwórku, to on dopatrywał stłuczone kolana i podrapane łokcie. on po prostu potrzebował kogoś,'kim będzie mógł się zając.


Offline

#4 2014-08-11 07:56:48

Jun

uke

40299320
Call me!
Zarejestrowany: 2014-05-25
Posty: 72
Punktów :   
Status: Uke
Rasa: Człowiek
Znaki szczególne: Blizny

Re: Studio fotograficzne

Na moment dosłownie serce mu się zatrzymało, a on sam stracił wszelką nadzieję. Ale... Jak to... Przez całą swoją drogę nie napotkał żywego ducha, więc jak on teraz wróci do domu? Z tego miejsca nie potrafiłby nawet dotrzeć z powrotem do centrum, więc można powiedzieć, że to byłby jego koniec.
Mimo wszystko jednak nie stracił zupełnie szansy na wybawienie.
- A... to nie będzie problem? - Spytał z pewną iskierką w oczach. Poczekanie tych 30 minut było znacznie lepsze niż błądzenie różnymi uliczkami przez kilka godzin, tylko po to, by później okazało się, że ostatni pociąg dopiero co odjechał. Jak wiele razy już to przerabiał...
Zdecydowanie za bardzo przejmował się tym, czy nie sprawi nikomu kłopotu. Ale co on mógł na to poradzić? Była to swego rodzaju paranoja, że ludzie tylko udają miłych i pomocnych, w międzyczasie myśląc sobie "boże, daj mi już spokój". Paranoja, natrętne myśli, była to kolejna męcząca strona jego charakteru, nie tylko dla niego samego, ale przede wszystkim dla jego otoczenia.

Offline

#5 2014-08-13 23:27:21

Christopher

seme

Skąd: trudno stwierdzic
Zarejestrowany: 2014-03-02
Posty: 26
Punktów :   
Status: seme
Rasa: człowiek
Znaki szczególne: tatuaż na plecach
Ekwipunek: telefon

Re: Studio fotograficzne

- Nie, kompletnie żaden!
Uśmiechnął się do chlopaka sympatycznie.
- Jestem Christopher, ale mow mi Chris.
Wyciągnął do niego dłoń.
Był zadowolony z decyzji niższego chlopaka. To co kochał, to Japonia i niesienie pomocy innym. Miał zdecydowanie zbyt miękkie i dobre serce. A każdy wie, ze takich ludzi latwo zranić. Na szczescie Chris jeszcze nie zaznal zawodu i oszustwa, co byli wręcz niemożliwe do uwierzenia.
Gdy uslyszal wolanie fotografa, zacmokal niezadowolony. Spojrzał na drugiego chłopaka.
- Wejdziesz do studia? Nie czekaj przed drzwiami. W środku będziesz mogli usiąść, zjeść cos, napić się. Zajmiesz czas.
Wyszczerzyl się, otwierając na ościerz drzwi.
Szybko podbiegł do fotografa i zaczal wykonywać jego polecenia, pozujac na bialym tle. Zachowywal przy tym minę profesjonalisty - pusta, ale w jakiś sposób groźną i nie przystępną. W ogóle nie przypominał roześmianego siebie. Tak właśnie wyglądał, kiedy wchodził w swoją drugą skórę profesjonalnego modela

Offline

#6 2014-08-28 10:54:06

Jun

uke

40299320
Call me!
Zarejestrowany: 2014-05-25
Posty: 72
Punktów :   
Status: Uke
Rasa: Człowiek
Znaki szczególne: Blizny

Re: Studio fotograficzne

Z lekkim wahaniem uścisnął jego dłoń, odrobinę się przy tym kłaniając.
- Ja jestem Sayuki Jun.
W sumie... nie wyglądał na złego. Wręcz przeciwnie, ten sympatyczny uśmiech nawet trochę go do siebie przekonał. Miał przez to ochotę również odpowiedzieć mu uśmiechem. Jednak w tym momencie wkraczał jego lęk. Nie pozwalał mu dopuścić do siebie myśli, że ktoś mógłby zachowywać się w ten sposób, nie udając. Nie potrafił patrzeć na ludzi inaczej.
Skinął tylko głową na jego propozycję. Pomimo że nikogo w drodze tu nie widział, to jednak nie chciał narażać się na nieprzyjemne spotkanie z kimkolwiek. Zwłaszcza nie o takiej porze.
Szybko wszedł, zamykając za sobą drzwi i skierował się za nim do studia, słuchając rady chłopaka. Chwilę się rozglądał, chcąc znaleźć miejsce, w którym najmniej będzie go widać, gdy nagle zauważył Chrisa. Nie tego samego, uśmiechniętego mężczyznę. Tylko profesjonalnego modela. Nalawszy sobie wcześniej wody do plastikowego kubka, usiadł pod ścianą w najbardziej zaciemnionym miejscu i, nie mogąc oderwać wzroku od jego - jak by nie było przystojnej - twarzy, wpatrywał się w niego jak zaczarowany. Być może dlatego, że po raz pierwszy był świadkiem czegoś takiego. A może dlatego, że to on roztaczał wokół siebie pewną aurę profesjonalizmu i perfekcji.

Ostatnio edytowany przez Jun (2014-08-28 10:55:16)

Offline

#7 2014-11-23 01:04:55

Christopher

seme

Skąd: trudno stwierdzic
Zarejestrowany: 2014-03-02
Posty: 26
Punktów :   
Status: seme
Rasa: człowiek
Znaki szczególne: tatuaż na plecach
Ekwipunek: telefon

Re: Studio fotograficzne

Zdjęcia mijały szybko. Christopher był profesjonalistą - nie było potrzeby poprawiać jakiegoś zdjęcia lub zmieniać pozycję. Uczony od dziecka, nie miał teraz problemów ze słuchaniem poleceń. Dlatego też każda zmiana pozycji, wyrazu twarzy czy stroju odbywała się natychmiast i bardzo profesjonalnie. Jednym słowem - było na co popatrzeć.
Kiedy fotograf ogłosił koniec zdjęć, na twarz chłopaka powrócił szeroki uśmiech. Szybko ubrał marynarkę i podbiegł do chłopaka, zgarniając po drodze kanapki z długiego stołu z zaopatrzeniem.

- Proszę, to dla ciebie.
Rzucił, podając mu kanapkę.
- Będziemy się zbierać, więc jeśli chcesz coś zjeść po za tym, to weź sobie coś ze stołu.
Uśmiechnął się, jednocześnie samemu wgryzając w kanapkę.
Podszedł do wieszaka, gdzie zaczął szukać swojej torby. Kiedy wreszcie mu się to udało, przewiesił ją przez ramię i zaczął szukać w niej kluczyków, co było nie lada osiągnięciem przez wieczny syf w jego torbach. Cóż...nigdy nie miał czasu, by w nich posprzątać.
Jednakże, kiedy i to skończyło się powodzeniem, chłopak z uśmiechem zwycięstwa odwrócił się do Juna.

- Okej, możemy już jechać. Gotowy?

Offline

#8 2014-12-27 15:47:53

Jun

uke

40299320
Call me!
Zarejestrowany: 2014-05-25
Posty: 72
Punktów :   
Status: Uke
Rasa: Człowiek
Znaki szczególne: Blizny

Re: Studio fotograficzne

Poza. Kilka kliknięć migawki. Polecenie. Natychmiastowa zmiana pozycji. Kolejna seria zdjęć.
Aż trudno było uwierzyć, jak profesjonalnym można być w tak młodym wieku. Oczywiście, był starszy od Juna, to nie ulegało najmniejszym wątpliwościom. Ale ile on mógł mieć? Ze 20 lat? Może odrobinę więcej. On sam był perfekcjonistą, jednak to, co się teraz działo przed jego oczami, przechodziło jego pojęcie.
Kiedy po skończonej sesji chłopak do niego podszedł, Sayuki zaczął zastanawiać się, czy to aby na pewno ta sama osoba, ta sama, której twarz jeszcze przed chwilą nie pokazywała żadnych głębszych emocji, a która teraz szeroko się do niego uśmiechała. Gdyby to nie była jego praca, z pewnością pojawiłyby się kolejne męczące i blokujące go myśli.
Skinął głową i mruknął coś, co zapewne miało być podziękowaniem. Szczerze mówiąc, miał zamiar schować prowiant do torby, bo nawet przy jedzeniu potrafił się wygłupić, ale gdy poczuł burczenie w brzuchu... niezbyt miał wybór.
Niczym jego cień poszedł za Chrisem, cierpliwie czekając i skubiąc swoją kanapkę. Na moment, jak to miał w zwyczaju, zapatrzył się w jeden punkt; zamrugał gwałtownie, gdy model wyrwał go z zamyślenia i nie zdążył powstrzymać cichego prychnięcia i rozbawionego uśmiechu, widząc ten triumf na jego twarzy. Upomniał się jednak w myślach, szybko zakrył dłonią dolną część twarzy i spuścił odrobinę głowę.
- Tak... Tak, oczywiście. Dziękuję.

Offline

#9 2015-01-09 21:35:39

Christopher

seme

Skąd: trudno stwierdzic
Zarejestrowany: 2014-03-02
Posty: 26
Punktów :   
Status: seme
Rasa: człowiek
Znaki szczególne: tatuaż na plecach
Ekwipunek: telefon

Re: Studio fotograficzne

Chris uśmiechnął się do Juna i wyszedł przed nim tylnym wyjściem z budynku, prosto na parking. Porozgladał się chwilę, zastanawiając się, który samochód należy do niego, po czym dostrzegł swoje małe slużbowe i cholernie szybkie auto stało w kącie. Z lekkim uśmiechem wskazał pojazd chłopakowi i się do niego skierował, otwierając po drodze auto pilotem drzwi. Nie zapomniał o swoich manierach i to on otworzył ciemnowłosemu drzwi, jak przystało na dobrze wychowanego Włocha, po czym zajął miejsce za kierownicą.
- Okej, więc na jaki adres cię odwieźć?

Spytał, szukając czegoś w torbie.
Wyciągnął z jej wnętrza butelkę iopakowanie tabletek. Szybko wysypał kilka sztuk na rękę i połknął, popijając sporą ilością wody. Ah, ta głupia anemia...nie dość, że musiał przyjmować okropnie bolące zastrzyki, to jeszcze łykać co trzy godziny to nie dobre w smaku żelazo. Uh...on naprawdę tego nie cierpiał!

- Wybacz, mam anemię i muszę brać żelazo. Ale nie martw się, one w ogóle nie wpływają na moją jazdę.

Rzucił w jego stronę.
Nie chciał w końcu, by chlopak bał się z nim jechać. Chciał mu tak bardzo pomóc...jak każdej osobie, którą znalazł w niesprzyjającej sytuacji. Ten chłopak miał naprawdę syndrom superbohatera!

Offline

#10 2015-01-10 18:55:15

Jun

uke

40299320
Call me!
Zarejestrowany: 2014-05-25
Posty: 72
Punktów :   
Status: Uke
Rasa: Człowiek
Znaki szczególne: Blizny

Re: Studio fotograficzne

Wyjątkowo udało mu się uniknąć ośmieszenia podczas jedzenia, banzai. No, nie licząc tych kilku maleńkich okruszków na twarzy, których sam nawet nie zauważył... Ale w porównaniu z tym, co, znając jego możliwości, mogło się stać, to jest to pikuś.
Niby wiedział, widząc jego profesjonalizm, że znacznie się od siebie różnią - prosty, przeciętny Japończyk dorabiający sobie w cukierni i niezwykły model o niespotykanej urodzie - jednak dopiero gdy dotarli do jego samochodu, uświadomił sobie, na o ile wyższym poziomie jest ten chłopak. Przecież między nim a Chrisem to jak... jak... od ziemi do szczytu cholernego Burdż Chalifa! Co on tu w ogóle robił...
Usiadł na wskazanym miejscu, kładąc torbę na kolanach. Ciekawe, skąd pochodził? Bo na pewno nie wyglądał na Azjatę. Ale z japońskim radził sobie bezbłędnie... Podał swój adres, starając się mówić wystarczająco głośno i wyraźnie, by nie wynikły z tego później żadne nieporozumienia.
Tabletki ciemnowłosego przypomniały mu o jego własnych. Właśnie tych, które powinien był wziąć 4 godziny temu... Sięgnął szybko do torby... Brawo, Jun, brawo. Gdybyś wtedy pamiętał, miałbyś przynajmniej czym popić. A tak tylko narażasz się na to, że jeszcze przed dotarciem do domu znów o nich zapomnisz. Wtedy to dopiero będzie nieprzyjemnie.
- Po tych kilku razach, kiedy miałem przyjemność towarzyszyć mojemu bratu w podróży, nie boję się niczyjej jazdy... - Uśmiechnął się łagodnie do starszego. Bardziej nierozważnego i szalejącego na drodze kierowcy jeszcze nie udało mu się spotkać i raczej mu się do tego nie śpieszyło.

Offline

#11 2015-02-08 23:22:25

Christopher

seme

Skąd: trudno stwierdzic
Zarejestrowany: 2014-03-02
Posty: 26
Punktów :   
Status: seme
Rasa: człowiek
Znaki szczególne: tatuaż na plecach
Ekwipunek: telefon

Re: Studio fotograficzne

- Chcesz łyka?
Z lekim uśmiechem zamachał butelką w powietrzu.
- Och, a więc masz brata? Ale fajnie. Ja też zawsze chciałem mieć rodzeństwo, ale moja mam nie mogła mieć już po mnie dzieci.
Westchnął z lekkim smutkiem.
Chris jednym ruchem wsunął kluczyki do stacyjki i je przrekręcił, jednocześnie odpalając silnik. Zgrabnie wrzucił bieg i wyjechał z parkingu, uważając na inne auta i zerkając w lusterka. Kiedy znaleźli się już na drodze, odpalił radio, jednocześnie uruchamiając napęd CD. W sekundę później ze sprytnie ukrytych w nadwoziu głośników popłynęła cicha melodia skrzypiec. Choć nie było po nim widać, uwielbiał sluchać muzyki klasycznej po skończonych zdjęciach. Odprężało go to.
- Mam nadzieję, że nie przeszkadza ci muzyka. Jeśli chcesz, mogę ją wyłączyć.
Zetknął na niego, posyłając mu pogodny uśmiech.
Zatrzymali się po niedlugiej chwili na światłach. Christopher uchylił lekko szyby w aucie, wpuszczając do środka trochę zimnego powietrza. Samochód był stosunkowo nowy, a zapach śmierzej skóry i plastiku powodował niemiły zaduch, którego wolał uniknąć.

Offline

#12 2015-02-10 15:24:09

Jun

uke

40299320
Call me!
Zarejestrowany: 2014-05-25
Posty: 72
Punktów :   
Status: Uke
Rasa: Człowiek
Znaki szczególne: Blizny

Re: Studio fotograficzne

Pokręcił głową na jego propozycję. Oczywiście, chętnie by skorzystał, ale nie czuł się na tyle komfortowo, by pić z nim z jednej butelki.
- Uwierz mi, nic nie tracisz. My, młodsi bracia, potrafimy być najwredniejszymi istotami na świecie. - Zażartował, samemu próbując się jakoś rozluźnić.
Wziął głębszy oddech. Może i nie bał się jazdy modela, jednak stres całą sytuacją ciągle pozostawał i nie chciał odpuścić.
Jakby na niemą prośbę chłopca po chwili zaczęła dobiegać do jego uszu melodia skrzypiec. Mimowolnie lekko zadrżał i przymknąwszy powieki, oparł głowę o zagłówek. Rany, jak on kochał muzykę klasyczną... Nie dość, że była przepiękna, to jeszcze w takich sytuacjach jak ta pozwalała mu się odprężyć. Odpowiedział mu jeszcze przecząco na pytanie starszego, po czym pozwolił sobie na chwilę odpłynąć. Zimne powietrze niedługo potem wywołało u niego kolejne przyjemne dreszcze, a on sam westchnął i pozwolił lekkiemu uśmiechowi wpłynąć na jego twarz. Gdyby jeszcze tylko serce raczyło się uspokoić.

Offline

Image and video hosting by TinyPic
Image and video hosting by TinyPic


Vampire Knight Image and video hosting by TinyPic

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.adopcjemolosow.pun.pl www.gang-bang.pun.pl www.ksmkrosno.pun.pl www.forumair.pun.pl www.forum-rws.pun.pl