Ogłoszenie




Forum opiera się na wątkach yaoi (miłość pomiędzy chłopakami), więc jeśli taka tematyka Ci nie odpowiada, radzę skierować się na inne zakątki internetów. A całą resztę witam z szeroko otwartymi łapkami! Mam nadzieję, że będzie Wam się tu dobrze grało i miło spędzało czas, zarywając nocki dla erpienia swoim chłoptasiem. A tak z mojej strony: jeżeli najdą Was jakieś wątpliwości co do funkcjonowania forum albo jeśli napotkacie jakiś kłopot, śmiało możecie pisać na numer gg: 33774595. Pamiętajcie, że administrator to też człowiek, więc spokojnie jak na wojnie. Na ogół jestem grzeczny i nie gryzę... no chyba, że jakiś przystojny seme by sobie tego zażyczył. ~ Kyo





#31 2015-08-22 00:03:37

Howaito

seke

54481983
Skąd: Rivia
Zarejestrowany: 2015-07-30
Posty: 25
Punktów :   
Status: Seke
Rasa: Omab
Znaki szczególne: Bandaze na rekach
Ekwipunek: Kolorowe cukierki

Re: rzeka

Usmiechnal sie z radosnym poblazaniem. - To nie falszywa skromnosc tylko fakt. - Nie nalezal do osob z duzym ego. Lubil oczywistosci bo nie podlegaly dyskusji. Zdawal sobie sprawe z tego co potrafi i z tego w jakim kierunku mogloby to pojsc. No dobra... tacy dziwni fetyszysci. Dalej jednak nie wiedzial o co mu chodzi i skad sie to wzielo. Nie byl tez pewny czy chce wiedziec, w koncu do takich wnioskow musial dojsc po glebszych przemysleniach. A w nasze wlasne przemyslenia nikt nie powinien wnikac. On sam mial teraz jedne w glowie. Probowal zrozumiec nieodparta radosc, ktora pojawila sie w jego sercu gdy Zack przyznal, ze nie mial kontaktu z takimi srodkami, lub mial, ale byl to jednorazowy wybryk. Po prostu chyba milo sie tak dowiedziec, ze ktos nie mial spieprzonego zycia. No dobra istnialo wiele powodow by takowe miec ale wedlug niego nie bylo nic gorszego. Nic gorszego niz tracic panowanie nad wlasnym zyciem, stawac sie wrogiem dla siebie samego. Ponadto bardziej trywialnym odczuciem bylo to, ze gdy Zack go objal nie poczul niepokoju, tylko poczul sie bezpiecznie. Na tyle, by juz nie odpowiedziec na uwage o mizianiu. Uslyszal ja i owszem, ale zasnal nim w myslach sklecil zdanie. Calkowicie pochlonelo go beztroskie poczucie bezpieczenstwa. To nie bylo zaufanie. Chociaz to glupota bo jak mozna czuc sie bezpiecznie przy kims komu sie nie ufalo? Nie wiedzial sam jak ma na to patrzec. Zreszta w czasie snu, ktory wrecz uwielbial, zadawal sobie inne pytania... Byc moze tylko mu sie przysnilo, ze jest szczesliwy. Ze przez chwile pozbyl sie swojego gniewu i samotnosci. Jednak gdy sie obudzil, wiedzial ze cos sie zmienilo. Zawsze gdy sie budzil zwracal uwage najpierw na dzwieki. Slyszal bicie serca Zacka, trzepnal uszami by bardziej sie wsluchac w rowny rytm. Potem dopiero sie powiercil chcac znalezc jeszcze wygodna pozycje, ktora umozliwilaby mu dalszy sen. Wtedy to poczul. Jakby swiat nagle urosl do niewyobrazalnych rozmiarow albo on sie skurczyl.Podniosl sie otwierajac oczy. Chodzil po klatce piersiowej Zacka jak po podlodze na czterech lapach... łapach!? Podskoczyl jak opazony kompletnie nie panujac nad swoim-nie swoim cialem wiec przy upadku zadrapal szatyna pazurami. Probowal krzyczec swoje ulubione "fuck fuck fuck", jednak jedyne co wydobywalo sie z jego-nie jego gardla to rozpaczliwe miaukniecia. Nie rozumial co sie stalo. Zeswirowal kompletnie gdy zaba, ktora wydawala mu sie teraz wielkosci pilki, skoczyla obok niego. Zaczal skakac i biegac po wszystkim przerazony, jednak jak zaraz czegos dotknal, wydawalo mu sie to tak bardzo obce, ze nie mogl sie opanowac. By sie zatrzymac i pomyslec. Mial kompletnie zaburzone proporcje ciala, nawet ogon byl nie taki! Ze caly czas sie praktycznie przewracal. On chcial byc Aito, a nie kotem. Postury zwyklego dachowca, na moze troche wiekszy, a umaszczeniem podobnym do rasy syjamskiej gdyz na krotkiej szaro-bialej sierci mial tylko czarne uszy i ogon. Wreszcie wskoczyl do swojej torby co wydawalo mu sie jedynym rozsadnym wyjsciem by schowac sie przed tym ogromnym swiatem. Chociaz opanowal szalencze biegi nie mogl poradzic sobie z żalosnym miauczeniem. To mu sie snilo prawda? To musialo mu sie snic.

Offline

#32 2015-08-22 16:02:20

Zack

seke

Zarejestrowany: 2015-06-27
Posty: 37
Punktów :   
Status: Seke
Rasa: Człowiek
Partner: Nope.
Ekwipunek: pennyboard, telefon, słuchawki

Re: rzeka

Kiedy stary niedźwiedź mocno śpi, to oczywistością jest to, że się go nie budzi. Niestety, dla kogoś to chyba oczywistością nie było. Niedźwiedzia Zachary'ego obudził ucisk na klatce piersiowej, a dokładniej wbijanie się jakiś małych punktów w jego ciało, a trochę później delikatne pieczenie. Otworzył ociężałe powieki słysząc miauczenie. No okej, Aito już przy nim miauczał, kiedy ubolewał nad swoim ogonem, tylko do cholery nigdzie go tu nie było! A przecież jak zasypiał, to jeszcze go do siebie przytulał, a teraz "puf" i go nie ma! Podniósł się do siadu i przetarł oczy, przyzwyczajając się do bijącego w paczałki słońca. Tak swoją drogą, to ten geniusz zasnął na pełnym słońcu, bez jakiejkolwiek ochrony. Już przeczuwał, że za niedługo będzie zrzucać skórę, jak ten wąż. Rozejrzał się dookoła. Aito znikł, okej, ale to, co przykuło jego uwagę, to kot. Trochę nadpobudliwy kot, który latał gdzie popadnie, przez co Zack nie mógł mu się przyjrzeć, więc jedynie podążał spojrzeniem za biegającym kotem. Jedyne co wyłapał w jego wyglądzie, to czarny ogon. W końcu kot wskoczył do torby Aito, więc miał okazję go pooglądać. W ogóle, to dziwne, że chłopak zostawił swoje rzeczy i zapadł się pod ziemię. I ten kot... Może to tylko zbieg okoliczności? Jego przyjaciel-kotołak zniknął, a na jego miejscu pojawił się kociak... Może Grumpy Cat robi mu właśnie prank'a? Nie pasuje mu to do niego, ale wszystko jest możliwe, nie? Zack przysunął się trochę do torby znajomego i wyciągnął dłoń w jej stronę. - Kici-kici...

Offline

#33 2015-08-22 17:23:01

Howaito

seke

54481983
Skąd: Rivia
Zarejestrowany: 2015-07-30
Posty: 25
Punktów :   
Status: Seke
Rasa: Omab
Znaki szczególne: Bandaze na rekach
Ekwipunek: Kolorowe cukierki

Re: rzeka

No bo w jakim swiecie Zack jest taki wielki? To na pewno byl sen. Skulil sie bardziej w torbie syczac na niego jakby chcial powiedziec ze jest debilem i niech spieprza z tym kici kici. Jeszcze czego mu trzeba bylo to jakies durne zarty. Po chwili sie zreflektowal, w koncu Zack spal to nie wiedzial co sie stalo. Pewnie byl nie mniej zdezorientowany niz on. Mimo wszystko kici kici go zdenerwowalo wiec prychnal tak samo jak wczesniej, gdy jeszcze mial swoje cialo i podniosl glowe spogladajac na jego reke roznokolorowymi teczowkami. Nie zdawal sobie sprawy, ze zrenice nadal mial okragle. Musial mu jakos przekazac ze to on! Tylko jak? Hmm... Schowal sie spowrotem na dnie torby. Nie nie. Najpierw musial pomyslec jego czy nie jego cialo na pewno jego mozg. I mozg mu mowil ze z cala pewnoscia jest Howaito Mitobe... tak, to jest to! W koncu kazdy ma jakis dowod tozsamosci, prawda? Wyszedl niezgrabnie z torby zblizajac sie do swoich szarych spodenek, w ktorych tutaj przyszedl. Chcial siegnac rekami po swoj dowod, tylko zapomnial ze ma cholerne lapy. Wiec pacnal nia zly pare razy w ubranie. Zebami wyciagnal z kieszeni skorzane opakowanie na dokumenty. Podreptal do Zacka potykajac sie o portfelik i swoje lapy. Staral sie nie zwracac na to uwagi.  Rzucil dokumenty pod nogi Zacka lapa otwierajac na swoim dowodzie. Howaito Akira Mitobe, lat dwadziescia. Byl tam tez adres i pesel i inne mniej wazne informacje. Pacnal lapa znowu w swoje zdjecie i na kawalku odslonietej ziemi wyskrobal lapa "How" bo po japonsku bylo za dlugo do pisania a i tak ledwo to zrobil. Miauknal znowu. Zaczal szukac swojego telefonu. Musial sie skontaktowac ze swoim kochaniem.

Offline

#34 2015-08-22 22:50:15

Zack

seke

Zarejestrowany: 2015-06-27
Posty: 37
Punktów :   
Status: Seke
Rasa: Człowiek
Partner: Nope.
Ekwipunek: pennyboard, telefon, słuchawki

Re: rzeka

Przyciągnął do siebie nogi, siadając po turecku. Był widocznie zaintrygowany tym zwierzakiem, choć w głębi martwił się o Aito. Nie ważne, że był to dorosły, wysoki mężczyzna i na pewno nikt mu krzywdy nie zrobił, ale dziwiło go, że wszystkie jego rzeczy zostały tu. Nawet ręcznik, którym wcześniej się owinął leżał obok koca, a raczej jakimś ekshibicjonistą nie był, by latać, tak jak go matka natura stworzyła, po miejscach publicznych. Co oznacza, że nie mógł być daleko. W końcu obok biegnie szosa, nie? Po chwili usłyszał kocie syknięcie z torby. Kicia chyba coś nie w sosie. Kolejny nieprzyjazny dźwięk wyleciał z torby, a chwilę później za nim również szary kot. Zmierzył go uważnym spojrzeniem, przyglądając się jak grzebie w spodniach szarowłosego. Czekaj, czekaj, kot jest szary i włosy Aito są szare, może to kolejny zbieg okoliczności? Ale on ma czarne uszy i ogon! Może to przypadek? Dużo jest takich kotów, chyba syjamskie czy jakieś... Po chwili kociak podszedł do niego i położył przed nim etui na dokumenty, by wskazać na dowód Aito. Przyjrzał się mu z uwagą, po czym spojrzał na pyszczek kota, by później wrócić do zdjęcia z dowodu. Ten kot miał dwukolorowe tęczówki! Do tego miały one taki sam kolor jak te szarowłosego! To nie może być przypadek! Do tego ten kot myśli zbyt ludzko, jak na zwierze! - Dlaczego mi nie powiedziałeś, że umiesz się zmienić w kota! Ale czad... - Wyrzucił z siebie z niedowierzaniem. No ej, taka umiejętność jest czymś zarąbistym! Powiedział mu tyle o sobie, a o takim szczególe zapomniał! - Jako kot jesteś dużo słodszy~! - No nie mógł się powstrzymać, musiał to powiedzieć.

Offline

#35 2015-08-23 17:28:31

Howaito

seke

54481983
Skąd: Rivia
Zarejestrowany: 2015-07-30
Posty: 25
Punktów :   
Status: Seke
Rasa: Omab
Znaki szczególne: Bandaze na rekach
Ekwipunek: Kolorowe cukierki

Re: rzeka

Przewrócił oczami. Nawet jako kot potrafil to robic co od teraz było jego alternatywą na wzruszenie ramionami. Podszedl do niego obracajac dowod w swoj strone i polozyl sie na nim, wzdychajac ciezko. On tutaj przezywal zalamanie nerwowe a  ten go nazywal slodkim. Swoja droga... wygial sie by pacnac Zacka w kolano. Zaden nie bedzie go tak nazywal. Nie lubil tego typu okreslen bo kojarzyly mu sie z feminizacja a on byl meskim  mężczyzną!  Tak jak to Zack okreslil w swoim przypadku. Zreszta byl doroslym a nie dzieckiem i takie okreslenia byly nie na miejscu. Podniosl sie znowu podchodzac do sypkiej ziemi i drukowanymi literami wyskrobal powolutku "nie wiedzialem". No bo nie wiedzial, w dalszym ciagu mial nadzieje, ze to jest sen. Zreszta... Zack chyba nie widzial jego wczeniejszego wyrysowanego pytania wiec dlatego tak sie podniecil ta cala "przemiana". Podszedl znowu do niego miauczac, w celu zwrocenia uwagi i odbiegl do napisu. Dorysowal smutna buzke i troche sie podenerwowal nad "beznadzieja". Jednak gdy w koncu mu sie udalo usiadl dumny z siebie przed napisem glaszacym "Jak? Nie wiedzialem : ( Beznadzieja" W pomieszanym jezyku, w zaleznosci w jakim bylo krocej do pisania. Albo w angielskim albo japonskim. A potem spojrzal znowu na znajomego. Podreptal do swoich spodni wyciagajac z nich klucze i rzucil pod nogi szatyna. Samemu sie przy tym zatqczajac i nie omal upadajac. Przy kluczach byl breloczek obreczy do koszykowki oraz... maly wskaznik laserowy. Zart kochania. Dostal go na pierwsza rocznice ich spotkan, znali sie juz w koncu pare lat. Kociak zrobil mine jakby chcial powiedziec "nie waz sie" w sumie to wlasnie chcial powiedziec i wyciagnal lapki w jego strone chcac na rece. Ostatnio dotykal go jak zostal kotem, moze i teraz zadziala?

Offline

#36 2015-08-23 21:44:34

Zack

seke

Zarejestrowany: 2015-06-27
Posty: 37
Punktów :   
Status: Seke
Rasa: Człowiek
Partner: Nope.
Ekwipunek: pennyboard, telefon, słuchawki

Re: rzeka

- No i co my teraz zrobimy? - Jęknął, a jego ręce opadły. No dobrze, Zack lubił koty i to nawet bardzo, ale świadomość, że twój znajomy jest kotem jest dziwna i uciążliwa. W końcu nadal myśli jak człowiek i nienormalnym by było, gdyby zaczął go ściskać i mówić dziecinnym głosem różna onomatopeje typu "niuniuniuniu". Uznałby go pewnie za niepoczytalnego, czy coś. Spojrzał na klucze przyniesione przez Aito. Po co mu to? To klucz do jego serca, czy co? Przecież teraz nic nimi nie otworzy. Wait! Przy kluczach były dwa breloczki, ale tylko jeden przykuł jego uwagę, a mianowicie laser! Spojrzał na kota i mimo, iż widział zaprzeczenie w jego oczach, od razu wziął breloczek w dłoń i zaczął obracać w palcach, patrząc cwanym wzrokiem w jego stronę. Nacisnął na mały guziczek, a na ziemi pojawiła się kropka, którą zaczął rytmicznie poruszać. Mógł się tłumaczyć zemstą za to, że Aito go podrapał i obudził. Może to kiepska wymówka, ale zawsze jakaś! Kiedy już podroczył się z kocią formą Aito, tak jak sobie życzył, a raczej wyglądało to, jakby tego chciał, wziął go na ręce. Dla niego to żaden problem w szczególności, że teraz waży dużo mniej, niż gdy się na nim położył. Do tego był taki kochany i mięciutki, aww.

Offline

#37 2015-08-23 23:19:06

Howaito

seke

54481983
Skąd: Rivia
Zarejestrowany: 2015-07-30
Posty: 25
Punktów :   
Status: Seke
Rasa: Omab
Znaki szczególne: Bandaze na rekach
Ekwipunek: Kolorowe cukierki

Re: rzeka

Generalnie rzucil mu klucze bo myslal, ze sie domysli iz chodzi o klucze do jego domu. No bo do czego innego mogl miec? No dobra byl tam jeszcze klucz do lokalu w ktorym pracowal. Lokal ten byl zwyklym przytulnym spozywczakiem, ktory mial idealna lokacje. Umiejscowiony byl na osiedlu obok... i juz tyle wystarczylo by gubil sie w drodze powrotnej. W kazdym badz razie, byl to jedyny sklepik na osiedlu dlatego mial tak duzo klientow. A on mial co robic. Pracowal tam niby pol roku, a juz mogl otwierac sklep! Byl z siebie dumny, ze wlascicielka obdarzyla go takim zaufaniem. A jeszcze bardziej byl dumny z tego ze sobie radzil w pracy. Klucze przywolaly wspomnienia i gdyby nie to, ze sie zamyslil z pewnoscia zdolaby sie oprzec czerwonej kropce jednak ta kompletnie wyrwala go z zadumy i rzucil sie na nia. Na prawde lubil ta zabawe. Kompletnie sie zapomnial mruczac przy polowaniu na punkcik i uderzajac lapami o podloze. Dopiero gdy ta zniknela jeszcze chwile czail sie jakby sie miala pojawic a potem zawstydzony podniosl lepek patrzac z oburzeniem na Zacka. Kierujac sie kocia logika zaczal wylizywac futro na lapie. To na prawde pomagalo przy wstydzie! No bo zauwazyliscie ze jak kot przypadkiem spadnie z krzesla to pierwsze co zaczyna sie z nonszalancja myc jakby i tak zamierzal z tego krzesla zejsc? A potem swiat mu sie zalamal gdy szatyn wzial go na rece. Przez chwile na prawde patrzyl sie na niego mina Grumpy Cata. Mogl go chociaz jakos ostrzec. Co on Simba byl? Machnal ogonem probujac zakryc dolne partie ciala. Moze i juz go widzial nago ale jakos kocia nagosc byla zenujaca. Chociaz mial futro... Gdy juz znalazl sie bezpiecznie w ramionach Zacka sapnal z irytacji i pacnal go lapa w formie kociego boksu. Sprobowal jeszcze raz mu przekazac o co chodzilo, spojrzal na klucze w rece chlopaka i wskazal na nie lapa a potem staral sie w powietrzu obydwoma narysowac najprostrzy ksztalt domu rysowany przez dwulatkow. Daszek i dwie sciany. Miauknal. Rozumiesz? Popatrzyl z nadzieja w oczy znajomego.

Offline

#38 2015-08-24 20:16:36

Zack

seke

Zarejestrowany: 2015-06-27
Posty: 37
Punktów :   
Status: Seke
Rasa: Człowiek
Partner: Nope.
Ekwipunek: pennyboard, telefon, słuchawki

Re: rzeka

Przez jakiś czas patrzył się jak Aito biega za czerwoną kropką. Było to zabawne w szczególności, że w świadomości miał, że to nie kot, a jego nowy znajomy tak dobrze bawi się za pomocą laserowego wskaźnika.
- Nie przejmuj się, każdy lubi jakieś zabawy. Ja uwielbiam chowanego. - Powiedział pocieszająco kiedy już skończył znęcać się nad kotem. Z resztą jak to okropnie brzmi. Jakby go co najmniej podpalił lub próbował utopić. Dobra, nieważne, wszyscy wiemy o co chodziło. Wracając do tematu, Zack naprawdę lubił tą zabawę i ten dreszczyk emocji przy chowaniu się. Strach, że ktoś cię znajdzie i odkryje twoją najlepszą kryjówkę. W sumie, to kiedy był młodszy, to brzmiało to bardziej przekonywająco i przerażająco, ale teraz też pewnie przeżywałby te zabawę. Jedynym elementem tej gry, którego nie lubił było to, że nikt nie chciał szukać. Zazwyczaj to on musiał to robić, bo zbyt zależało mu na samej zabawie, a wiadomo jak to z dziećmi, jeśli nie będzie tak jak one chcą, to będzie foch. Kiedy już Howaito był w jego ramionach i go pacnął, zielonooki poczuł dziwną irytacje. Nie była to faktyczna złość, tylko... Zaczepne? To tak jak gdy bobas wymachuje rączkami, co rodzice interpretują jakby chciał się bić z powietrzem i mają ochotę powiedzieć "a ty! a ty!". To właśnie czuł Zachary, więc w akcie zemsty delikatnie go w tą łapkę pstryknął. Nie będzie mu się tu panoszył! Jego ramiona - jego zasady! A bicia bez powodu nie tolerujemy! No dobra, w uzasadnionych przypadkach mogłoby to przejść, ale jak ma mu się kot usprawiedliwić? Na pewno nie napisze rozprawki z trzema argumentami "dlaczego Zack zasłużył sobie na uderzenie".
- Chcesz, żebyśmy poszli do domu? Trafiłem? - Dobra, mamy już ustalone do czego są te klucze, ale teraz trzeba ustalić też powód, czemu Aito mu je dał. Miał wielką nadzieje, że zgadł, ponieważ nie lubił kalamburów.

Offline

#39 2015-08-24 21:22:49

Howaito

seke

54481983
Skąd: Rivia
Zarejestrowany: 2015-07-30
Posty: 25
Punktów :   
Status: Seke
Rasa: Omab
Znaki szczególne: Bandaze na rekach
Ekwipunek: Kolorowe cukierki

Re: rzeka

W chowanego? Dobra. Kiedys sie zemsci za to! Albo mu sie jeszcze tako kot schowa i tyle go bedzie. Machnal ogonem cofajac lapke gdy ten w nia pstryknal. W sumie... zaczynalo mu sie to nawet podobac. No bo jak jestes kotem to mozesz miec na wszystko wyrabane, nie? Jak to kot. Nikt ci nie mowi co masz robic i nie musisz chodzic na zadne terapie. Moze po nqstepnym zawodzie zyciowym jak mu sie uda, zmieni sie w kota i ucieknie? Tchorzostwo... ale coz. Moze by go przygarnela jakas mila rodzina... tylko to cale wypluwanie klaczkow, meczenie przez dzieci, nie daj boze jakies kocie pchly i kuweta. Co najgorsze. Ale jak to bylo w Narnii? Tak dlugo traktowano go jak dzikie zwierze az w koncu sie nim stal. Cos w tym jest. Polozyl uszy po sobie na to pstrykniecie. Mimo wszystko nie powinien go tak pacac. Ktos inny pewnie by od razu uciekl no bo nir codziennie widzi sie goscia z ogonem ktory sam nir wie ze potrafi sie zmienic w kota, a on mu jeszcze pomaga. Gdy znowu sie odezwal miauknal ucieszony i wyciagnal lapki obejmujac go dosc nieporadnie za szyje i lapiac delikatnie skore na jego policzku w zeby w kocim odpowiedniku pocalunku. Gdy juz ogarnal radosc wrocil znowu uwaga na klucze. Pokazal je, potem siebie i znowu domek. Potem Zacka i sprobowal dwoma lapkami pokaz marsz. Chodzilo mu o to by go zaprowadzil do domu. Dawaj Zack, dawaj mysl. Wierzyl ze sie domysli wiec z westchnieciem zwinal sie w klebek w jego ramionach i dal sobie spokoj z dalszym tlumaczeniem. Najwyzej zeskoczy i sprobuje napisac znowu na ziemi.

Offline

#40 2015-08-27 17:10:03

Zack

seke

Zarejestrowany: 2015-06-27
Posty: 37
Punktów :   
Status: Seke
Rasa: Człowiek
Partner: Nope.
Ekwipunek: pennyboard, telefon, słuchawki

Re: rzeka

- Mówisz, że mamy iść do twojego domu? - Bardziej stwierdził niż spytał, ale wciąż nie miał pewności. Mimo iż po migowym kocim języku Aito porozumiewał się wyśmienicie. Do tego jego reakcja mówiła sama przez się. Dlatego po chwili Zack pochwycił dokumenty szarowłosego i zaczął przyglądać się adresowi. Może kiedyś tamtędy przejeżdżał? To na pewno ułatwiłoby mu dotarcie do jego domu. Choć, skoro to było miejsce zamieszkania Mitobe, to on powinien znać do niego drogę, nie? Przynajmniej taką miał nadzieję, bo nie chciałby podczas jazdy autobusem pytać się kota, na którym przystanku mają wysiąść. Ludzie uznaliby go za niepoczytalnego! No, w najgorszym wypadku na zamkniętego w sobie gościa z traumą, który komunikuje się za pomocą futrzaka. Przez chwilę zastanawiał się, która opcja jest lepsza dochodząc do wniosku, że przy obydwu ludzie za szelką cenę odsunę się od niego na bezpieczną odległość, a w sumie byłoby mu na rękę. Nie lubił jeździć autobusami, głównie z powodów braku przestrzeni osobistej i ludzi, którzy śmierdzieli potem. Bo nie ma nic gorszego niż spocony, ocierający się o ciebie człowiek, który chyba nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo jest to paskudne. - Jedziemy autobusem czy drałujemy pieszo? - Dopytał chłopaka, no w sumie to teraz kota. Jemu to było wszystko jedno, bo jeśli Aito nie będzie się chciało dreptać tymi małymi łapkami, to może się poświęcić i przeboleć wycieczkę autobusem. Chociaż koty są szybsze od ludzi i pewnie wytrzymalsze, w końcu mają napęd na cztery łapy, prawda? Powinny mieć mniejsze spalanie i lepszą wydajność od ludzi. Zack nie zdziwiłby się, gdyby w połowie drogi padał z przemęczenia, a Aito nie poczułby zbytniej różnicy. Nie żeby Sparkle miał kiepską kondycję, co to to nie! Ale nie był też żadnym piechurem i miał jakieś granice wytrzymałości, które dosyć szybko przekraczał w takie upały jak dziś. Nie przepadał za takim słońcem. Po chwili podniósł się z koca i zaczął zbierać rzeczy Aito do jego torby, wszystko w miarę równo składając i generalnie dbając o to, żeby po ponownym wyciągnięci rzeczy były w dobrym stanie, po czym ubrał swoje ubrania. - Masz może jakiś pomysł, co mogłoby cię znów przemienić w człowieka i czy w ogóle jest to możliwe? - Zagaił zakładając torbę chłopaka-kota na ramię, odwracając się w jego stronę.

Offline

#41 2015-08-27 21:06:50

Howaito

seke

54481983
Skąd: Rivia
Zarejestrowany: 2015-07-30
Posty: 25
Punktów :   
Status: Seke
Rasa: Omab
Znaki szczególne: Bandaze na rekach
Ekwipunek: Kolorowe cukierki

Re: rzeka

Tarl pyszkiem o przedramie Zacka poki jeszcze byl na jego rekach, zwyczajnie sie do niego laszac. Tak w zartach. No dobra to bylo mile... ale i tak robil to w zartach. A co jakby go tak nastraszyc? Ze staje sie bardziej kotem niz zostaje czlowiekiem? Ciekawe czy by go przygarnal czy zostawilby go i odszedl z trauma. Gorsza opcja jesli to mu na prawde grozi. Wait. Przed chwila jeszcze myslal, ze w sumie spoko byloby zostac kotem. Spojrzal na piasek na ktorym wyladowal. On podobal mu sie o wiele mniej niz skora. I brudzil mu lapy, a jedna z nich podniosl jakby mial przybic Zackowi piatke na to ze w koncu sie domyslil ze ma go zawiesc lub zaprowadzic do domu. Cokolwiek byleby go odprowadzil do domu. Mial tyle orientacji w terenie co seksapilu maly szczeniak. Zreszta co jakby go cos zjadlo po drodze? Rozjechalo go auto? Rozdziobaly jakies mewy? Albo porwalo jakies dziecko? W koncu nie moze mu nawyklinac bo jedyne co potrafil z siebie wydobyc do jakies kocie kwiki. Podniecajace to jakies nie bylo a cos czul ze Zack bedzie mu to wypominal potem. Siadl na ziemi i podniosl obie lapki imitujac kierowanie kierownica. Oczywiscie ze autobusem. Gfyby nie autobusy to jego gubienie sie trwaloby piec godzin dluzej a w autobusie chociaz potrafil sie tak dogadac ze wskazywali mu jego przystanek. Chociaz najczesciej patrzyli sie na niego wtedy jak na dziecko specjalnej troski ale... byl nim. Trudno. Obserwowal Zacka by niczego nie zapomnial, w koncu jako kot nie dotaszczylby tej torby do domu. I wtedy dostrzegl w koncu swoj telefon. Zasnal z nim w rece to lezal porzucony a jak biegal zakopal sie troche w piasku. Podszedl i wykopal go miauczac na Zacka. W telefonie mial tylko numer do pracy i do terapeuty ale byl wazny. Czy mial jakis pomysl... hmm. Szczerze miauczac to jeszcze sie nad tym nie myslal. Pomyslmy. Zmienil sie gdy spal, co organizm wytwarza podczas snu? Melatonine odpowiedzialna za stabilizacje zegaru biologicznego pochodna trypofanu. Trypofan? Tak to sie nazywalo?Czesto zapominal tych nazw, musial sobie wszystko zapisywac. W kazdym badz razie melatonina wytwarzana jest w oku ciemiaczkowym... ale ona mu raczej nie mogla tak zaszkodzic... ani wytwarzany podcza snu hormon stresu czy wzrostu, zwany somatotropina. W dodatku podczas snu wiekszosc funkcji mozgu jest wylaczone z wyjatkiem fazy REM, w ktorej mozg jest ukrwiony praktycznie dwa razy bardziej niz normalnie. Tak zwany sen paradoksalny w ktorym wystepuja marzenia senne i aktywnosc mozgu pozwala na zregenerowanie ukladu nerwowego, miesnie sa calkowicie rozluznione a sen ten mozna rozpoznac po szybkich ruchac galek ocznych. Albo cos takiego, nie byl naukowcem. Jednak to troche niemozliwe by od razu zapadl w REM bez fazy NREM bo wcale tak dlugo nie spal a jego cykl snu obejmuje jednak o wiele wiecej godzin. Wiec musi miec zaburzenia snu... zaburzenia snu, melatonina... otworzyl pysk gdy go olsnilo. I napisal na ziemi "Wina Szyszynki". Chodzilo mu o oko ciemiaczkowe, produkujace melatonine a takze inna substancje, ktorej nazwy znowu zapomnial ale byla to substancja psychodeliczna mogaca powodowac zaburzenia snu! Mial ochote sie rozesmiac i kryczec ze jest geniuszem. Ale najpierw musial to potwierdzic, a do tego musial miec swoje cialo bo w tym przegrzewal mu sie mozg.

Offline

#42 2015-08-31 11:47:16

Zack

seke

Zarejestrowany: 2015-06-27
Posty: 37
Punktów :   
Status: Seke
Rasa: Człowiek
Partner: Nope.
Ekwipunek: pennyboard, telefon, słuchawki

Re: rzeka

Pochylił się nad Aito i przyłożył palec wskazujący razem ze środkowym do jego łapki, imitując przybijanie piątki. Kocie łapki są strasznie urocze, na sam ich widok Zack miał ochotę wyściskać Mitobe, ale wiedział, że gdy powróci do swojej ludzkiej postaci, to mu się za to oberwie. Jeśli do niej powróci. Sparkle miał wielką nadzieje, że stanie się to w niedalekiej przyszłości, ponieważ nie chciał, by jego nowy kolega był kotem. Nie ważne, że uwielbiał te zwierzęta, ale dogadanie się z nim po pseudo migowemu było dosyć męczące, a nie jeśli zostałby tym stworzeniem na zawsze? Cóż, byłoby to niewiarygodnie uciążliwe, a Zachary nie mógłby go zostawić na pastwę losu. Choć gdyby go przygarnął, to nie umiałby traktować go jak zwierzątko domowe, gdyż w świadomości cały czas miał zakodowane, że to jego znajomy, a nie pierwszy lepszy futrzak. Cały czas przyglądał się Aito. Jego zachowanie, kiedy udawał, że kieruje było naprawdę rozkoszne, no. Zaczął rozglądać się dookoła, czy czasem niczego nie zapomniał, pewnie stwierdziłby, że ma wszystko, ale jego uwagę przyciągnęło miauczenie towarzysza. - Co jest? - Zapytał się odwracając do niego przodem. O cholerka, prawie zostawiłby jego telefon. Wystarczył, że ostatnio zgubił już swój, jego nie zamierzał. Pochwycił urządzenie i wcisnął do torby, po chwili poprawiając ją na ramieniu. Tak szczerze, to był zmęczony. Sam nie wiedział do końca czemu, przecież nie robił dziś nic co wymagało większego wysiłku. Może pływanie, ale on bardziej dryfował, więc zmęczyć się nie mógł. Prawdopodobnie przez upał i stres spowodowany przemianą Aito w kota. Martwił się, że zostanie w tej formie na zawsze, a to by fajne nie było. Chciał już iść do domu, zjeść coś i może posiedzieć przed telewizorem, czy coś. Lecz najpierw musi zająć się Mitobe, jeśli nie będzie pewny, że nic mu się złego nie przydarzy, to raczej spokojnie nie odpocznie. Ech, czuł się teraz za niego odpowiedzialny. - Jeśli myślisz, że wiem o czym do mnie piszesz, to zaskoczę cie, nie mam pojęcia, co to jest ta twoja "szyszynka". - Burknął trochę ironicznie, zakładając ręce na piersi. Nie lubił kiedy ktoś mówił do niego niezrozumiałe rzeczy. Czuł się wtedy jak idiota, choć jeśli jego niewiedza by kogoś rozśmieszyła, to byłby szczęśliwy. - Możemy już iść? - Dopytał już normalnym tonem.

Offline

Image and video hosting by TinyPic
Image and video hosting by TinyPic


Vampire Knight Image and video hosting by TinyPic

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.biotechnologia-kul.pun.pl www.eti4.pun.pl www.nevrwinter65.pun.pl www.granarutoonline.pun.pl www.bagietka.pun.pl