|
seke
Haruki , jak to przystało na gentelmena , kopniakiem otworzył drzwi od swojego nowego pokoju. Jeszcze był pusty. Z uśmiechem wybrał sobie łóżko po czym zaczął powoli układać ciuchy w szafie. Niestety. Po 5 minutach zamiast je składać , po prostu je wrzucał. Przecież nikt mi nie będzie zaglądać do szafy...pomyślał. Zamknął szafę. Ułożył wszystko co powinno być po jego stronie pokoju. Pomieszczenie było duże. Dwa łóżka po przeciwnych ścianach pokoju. Dwa biurka , dwie szafy , jedna łazienka z wanną . Dwa okna. Jakaś denna lampka nocna na szafce nocnej...
-Czego to ludzie nie wymyślą....-westchnął z rozbawieniem i schował lampkę na samą górę szafy . W jej poprzednie miejsce umieścił swoje książki. Po czym z zadowoleniem walnął się na swoje miękkie łóżko. Ręce umieścił pod głową i spojrzał w sufit.
Tia... Polubię to miejsce...pomyślał. Spojrzał kątem oka na przeciwległą część pokoju i zadał sobie pytanie... Jaki będzie mój współlokator?
Offline
seme
Naprawdę nie miał ochoty studiować. Nie. To mało powiedziane. Tak szczerze to swoją edukację ukończył już w podstawówce. Nie martwił się ani o gimnazjum, ani o liceum. Więc czemu tak nagle studia? Mógłby zwalić na rodziców, ale przecież są za granicą. Dlatego mieszkał sam i sam decydował. Tak, tak - Aoi z własnej woli wchodził właśnie do studenckiego akademika! Co jak co, ale to wydarzenie należałoby ogłosić w telewizji ! O ile paparazzi już nie ślęczą za jakimiś krzakami. Czasem miał dość tej sławy - dosłownie zero prywatności!
Ale wracając do tematu. Skoro nie lubił się uczyć, to czemu szedł właśnie po schodach do przydzielonego pokoju? Cóż.. nie przyjechał tu dla nauki. Zwyczajnie nudziło mu się samemu w tej wielkiej chałupie. No i z chęcią pozna jakichś studentów.
Wagarowanie, kiepskie wymówki za brak pracy domowej, podrabiane usprawiedliwienia, palenie i ćpanie po toaletach. Stęsknił się za tymi czasami.
Pozostaje więc ostatnie pytanie: szkoła jest na naprawdę wysokim poziomie, więc bez ukończenia chociażby gimnazjum, jakim cudem się tu dostał? Ech.. prosta odpowiedź! Wiadomo, że "pan forsa" zawsze wszystko załatwi.
Skoro wszystkie niejasności już rozwiązane, chyba pora wejść do pokoju, prawda ? Tak więc Aoi wszedł sobie bez pukania, rzucił torbę gdzieś w kąt i spojrzał na chłopaka po drugiej stronie pokoju.
- Hej.
Uśmiechnął się do niego przyjaźnie.
aoi
Chętnie przygarnę:
Małego, słodkiego chłopca.
Albo kotka.
Nie... jednak chłopca.
Offline
seke
Spojrzał kątem oka w prawo. W stronę chłopaka. -Witam...-powiedział. Uśmiechnął się swoim ni to łobuzerskim , ni to słodkim pół uśmiechem.
Offline
seme
Podszedł do swojego łóżka (a przynajmniej tak mu się zdawało, że jest jego, zostało w końcu wolne) i usiadł na nim, nie odwracając wzroku od chłopaka.
- Widzę, że będziemy razem mieszkać, młody. Jestem Aoi, a ty?
Przedstawił się, po czy posłał mu jeden ze swoich wystudiowanych uśmieszków. Można by wręcz zaryzykować i stwierdzić, że był to rodzaj uśmiechu, który zadufani w sobie bogacze ćwiczą codziennie przed lustrem. Cóż... cały Aoi.
Czekając na odpowiedź, otworzył torbę i zaczął się rozpakowywać. W pierwszej kolejności poszły ubrania, potem podręczniki, a na końcu położył na szafce nocnej portfel i kluczyki od swojego ukochanego mercedesa.
aoi
Chętnie przygarnę:
Małego, słodkiego chłopca.
Albo kotka.
Nie... jednak chłopca.
Offline
seke
-Nie jestem młody...-mruknął , po czym oparł się o ścianę plecami , krzyżując przy tym ręce na piersi. - Makoto Haruki. -przedstawił się. Iskra jego gentelmeństwa błysnęła w jego oczach. -Lat 17.
Offline
seme
- Jasne, jasne, żartowałem tylko.
Roześmiał się na widok jego miny, unosząc przy tym dłonie ku górze w geście obronnym, tak jakby współlokator mógł mu coś rzeczywiście zrobić.
Czemu nazwał go "młodym"? Przecież na dzieciaka nie wyglądał. Cóż... to trudno wyjaśnić, ponieważ nigdy nie wiadomo co jaśnie paniczowi wpadnie do tego zepsutego łba. Młody lub stary - zazwyczaj zwracał się tak do rówieśników... w zależności od kaprysu.
- Tylko mnie nie pogryź, dobra?
Kontynuował swoje żarty, które nigdy nikogo nie śmieszyły i rzadko były w ogóle na temat. Jednak Aoiemu zupełnie to nie przeszkadzało.
Ledwie dokończył to zdanie, a na jego twarzy coś się zmieniło. Uśmieszek żartownisia zniknął, a na jego miejsce wkroczył znaczący uśmiech Casanowy.
- ...no chyba, że lubisz podgryzać...
Powiedział przyciszonym tonem, po czym wstał i kontynuował rozpakowywanie się, tak jakby nigdy nie powiedział ostatniego zdania.
aoi
Chętnie przygarnę:
Małego, słodkiego chłopca.
Albo kotka.
Nie... jednak chłopca.
Offline
seke
-Czyżby to była jakaś aluzja?-podniósł brew. -Bóg się chyba nade mną zlitował... Wreszcie nie muszę mówić do siebie...-zaśmiał się i odgarnął włosy z oczu.
Offline
seme
- Aluzja? Cóż...
Jego uśmiech stał się jeszcze bardziej podejrzany.
- Zależy jak to odbierzesz. Interpretacja należy tylko i wyłącznie do ciebie.
Dodał zagadkowym tonem, po czym wstał ze swojego łóżka i bez jakiegokolwiek ostrzeżenia położył się na jego łóżku. Trochę się powiercił, po czym zrobił niezadowoloną minkę.
- Ej, to nie fair ! Twoje łóżko jest o wiele wygodniejsze od mojego!
Zaprotestował z naburmuszoną minką pięciolatka, tylko po to, by później głośno się roześmiać. Cały Aoi.
- Nie wiadomo czy to akurat Bóg. A co jeśli przysłał mnie tu do ciebie sam diabeł?
Kiedy tylko skończył to zdanie, oblizał usta, po czym przewrócił się na drugi bok. Teraz o wiele lepiej widział nie tylko chłopaka, ale i jego reakcje na te słowa.
aoi
Chętnie przygarnę:
Małego, słodkiego chłopca.
Albo kotka.
Nie... jednak chłopca.
Offline
seke
Przez chwilę milczał z pokerową miną "trawiąc" jego słowa. Po chwili ciszy... Roześmiał się perliście ,a na jego oczy spadły włosy. Zawsze tak się działo... Czy tego chciał czy nie... Przeciągnął się i oparł o ścianę wygodniej. -Diabeł powiadasz? Tak mnie nazywała moja niania gdy miałem 6 lat...-prychnął rozbawiony. Nic nie widział , bo nadal jego oczy zasłonięte były przez włosy.
Offline
seme
- Hmm... Skoro tak, to musi to coś znaczyć.
Powiedział, robiąc taką minę, jakby naprawdę się zastanawiał. Jeśli chodzi o zasadę "mama ma zawsze rację", to on niekoniecznie był jej zwolennikiem. Zawsze dawał sobie radę sam, bez rodziców. Jednak tutaj czyjaś matka miała bardzo trafne spostrzeżenie. Aoi uśmiechnął się do swoich myśli, nadal nie spuszczając wzroku z chłopaka.
Kiedy na jego twarz opadły włosy, on bez wahania wstał i odgarnął mu je za ucho.
- Tak ci ładniej.
Powiedział, a w jego oczach dało się wykryć jakąś niebezpieczną iskierkę.
Cóż... przynajmniej nareszcie trafił mu się współlokator, z którym można normalnie porozmawiać !
aoi
Chętnie przygarnę:
Małego, słodkiego chłopca.
Albo kotka.
Nie... jednak chłopca.
Offline
seke
Jego oczy się rozszerzyły. Przełknął głośno ślinę. Na jego poliki wstąpił niechciany rumieniec. Nie miał pojęcia dlaczego tak zareagował , ale kiedy zdał sobie z tego sprawę jeszcze bardziej jego blada skóra się zaczerwieniła.
Offline
seme
Na jego twarz wdarł się uśmiech zwycięstwa. Uwielbiał kiedy jego partnerzy (jak i również potencjalni partnerzy) rumienili się przez niego. To było takie słodkie! Dawało mu pole do działania oraz mobilizowało, żeby przejść dalej. No i może właśnie to spowodowało, że Aoi podparł się na łokciach i znacznie przysunął do swojego nowego towarzysza.
Cóż poradzić, chłopak mu się spodobał, a on nie zamierzał tego ukrywać. I na dodatek warto jeszcze wspomnieć, że kiedy Aoiemu coś lub ktoś się spodobał, to musiał należeć tylko do niego. Musiał i koniec. Taki mały kaprys, a co!
- No proszę...
Powiedział lekko perwersyjnym tonem, po czym wbił spojrzenie swoich oczu w tęczówki chłopaka. Warto również dodać, że niewielu wytrzymało to spojrzenie od początku do końca.
aoi
Chętnie przygarnę:
Małego, słodkiego chłopca.
Albo kotka.
Nie... jednak chłopca.
Offline
seke
Był prawie pewien , że wgniótł ścianę. Dlaczego takie rzeczy go ruszały ? Sam nie wiedział. Postanowił grać. Jego rumieńce zniknęły. Przybrał mistrzowską pokerową twarz
...
Offline
seme
Roześmiał się ciepło.
- Przykro mi, ale mimo swojej kamiennej twarzy i tak wiem co się z tobą dzieje. Nie oszukasz mnie tak łatwo.
Powiedział, patrząc na niego spojrzeniem głodnych oczu. Czyżby aż tak zawstydził swojego nowego kolegę? Tak czy siak nie zamierzał tak łatwo się poddawać.
I właśnie w tej chwili Haruki stał sie nowym celem w życiu Aoiego. Jakby to powiedzieć... zrobi wszystko aby chłopak był jego i tylko jego. A, jak to już wczesniej zostało wspomniane, jeszcze nigdy nie zdarzyło mu się polec. Teraz tym bardziej mu się to nie zdarzy, skoro dostał już próbkę reakcji współlokatora na jego bliskość.
Nie odzywając się więcej, polizał go delikatnie w ucho. : 3
aoi
Chętnie przygarnę:
Małego, słodkiego chłopca.
Albo kotka.
Nie... jednak chłopca.
Offline
seke
-Doprawdy?-podniósł brew wyzywająco. Haruki nie dał nic po sobie poznać z tego ,że jest troche nieogarnięty w tej chwili. Sięgnął po książkę i zaczął ją czytać. Nie skomentuję tego , że owa książka była do góry nogami... Ale co ja tam wiem o czytaniu książek...? ^^
Offline