Ogłoszenie




Forum opiera się na wątkach yaoi (miłość pomiędzy chłopakami), więc jeśli taka tematyka Ci nie odpowiada, radzę skierować się na inne zakątki internetów. A całą resztę witam z szeroko otwartymi łapkami! Mam nadzieję, że będzie Wam się tu dobrze grało i miło spędzało czas, zarywając nocki dla erpienia swoim chłoptasiem. A tak z mojej strony: jeżeli najdą Was jakieś wątpliwości co do funkcjonowania forum albo jeśli napotkacie jakiś kłopot, śmiało możecie pisać na numer gg: 33774595. Pamiętajcie, że administrator to też człowiek, więc spokojnie jak na wojnie. Na ogół jestem grzeczny i nie gryzę... no chyba, że jakiś przystojny seme by sobie tego zażyczył. ~ Kyo





#31 2013-11-01 23:19:04

Aaron Caster

seme

Skąd: Los Angeles
Zarejestrowany: 2013-05-25
Posty: 52
Punktów :   
Status: seme
Rasa: czlowiek
Partner: pieniądze sie licza?
Znaki szczególne: fioletowe soczewki

Re: Klub "Air"

Usmiechnal sie, slyszac jego slowa. Jakze takie zachowanie go bawilo !! Jednak, jemu rowniez bylo wystarczajaco ciężko, ze zamierzal spelnic jego prosbe. Oczywiscie na swoj sposob.
Sciagnal jego bieliznę i usmiechnal sie nieco lubieznie. Nie zastanawiajac sie zbyt dlugo przejechal jezykiem w dolne rejony jego ciala. Jednoczesnie draznil palcami wrażliwe miejsca na jego ciele.
- No dalej, chce uslyszec jak jeczysz. Postaraj sie dla mnie
Usmiechnal sie.
Uwielbial takie momenty. Wtedy, kiedy partner byl zdany tylko i wylacznie na niego. Wtedy bawil sie najlepiej. Gdy połączy sie do tego krzyki i jeki, Aaron byl w siodmym niebie. I w tym momencie tylko na to czekal. Na te cudne, drzace dzwieki.
Dziwnie delikatnie jak na niego, wszedl w chlopaka jednym, szybkim ruchem. Ulozyl jego nogi sobie w biodrach dla wygody i chwile odczekal. Gdy uznal, ze chlopak juz sie przyzwyczaił, zaczal sie wolno poruszac


~ Aaron ~



It's just a game ... innocent game...

http://fc08.deviantart.net/fs71/f/2013/246/8/5/bez_nazwy_by_krejtopri1998-d6kvjxx.jpg

Offline

 

#32 2013-12-22 01:58:39

Tośka

uke

Zarejestrowany: 2013-05-26
Posty: 31
Punktów :   
Status: Uke
Rasa: Człowiek
Partner: brak ;;
Znaki szczególne: kaptur lub czapeczka

Re: Klub "Air"

W normalnej sytuacji od razu by się oburzył i zakrył jakąś kołdrą... a właściwie czymkolwiek, jednak teraz wręcz przeciwnie - rozłorzył nóżki, ochoczo przyjmując pieszczotę. Co prochy potrafią zrobić z ludźmi... Tak czy siak Aaron nie musiał długo czekać na spełnienie prośby. Kiedy tylko kolejna fala podniecenia dosięgnęła Toriego, ten zaczął pojękiwać. Najpierw cichutko, tak jakby nieśmiało, stopniowo jednak rozkręcał się coraz bardziej i bardziej, aż w końcu jęki zamieniły się na przesiąknięte podnieceniem krzyki. Nie robił tego dla chłopaka. W końcu to właśnie on wymusił na nim ten stan. Jego ciało i zamroczony narkotykiem umysł same zaczęły reagować, poniżając go do tego stopnia, że pozwolił Aaronowi się posiąść. Kiedy tylko chłopak w niego wszedł, Tori krzyknął z bólu, odchylając się do tyłu. Jednak nieprzyjemny napór szybko został zastąpiony zniewalającą falą ciepła. Było mu dobrze. I chociaż wiedział, że jeśli ktoś się dowie na co pozwolił drugiemu mężczyźnie, będzie po nim, nie przejmował się tym. Teraz liczyła się tylko przyjemność, którą dawał mu Aaron. Z ust chłopaczka wydobywały się urocze, rozmaite dźwięki, za to on sam miał lekko przymknięte oczka i usta ułożone w błogi uśmiech. W końcu dostosował się do tempa Aarona i zaczął ostrożnie poruszać się razem z nim.


bo w końcu cyrk to jedna wielka rodzina.
a rodzina trzyma się razem...
~
http://fc02.deviantart.net/fs70/f/2012/363/9/c/avatar__pocky_love_by_annakire-d5pn963.png


Karta postaci  ~ Mieszkanie

Offline

 

#33 2013-12-24 23:37:03

Aaron Caster

seme

Skąd: Los Angeles
Zarejestrowany: 2013-05-25
Posty: 52
Punktów :   
Status: seme
Rasa: czlowiek
Partner: pieniądze sie licza?
Znaki szczególne: fioletowe soczewki

Re: Klub "Air"

Aaron byl z natury gwaltownym czlowiekiem. Nie potrafil zachowac spokoju, nie mogl usiedziec w miejscu, zawsze zachowywał sie agresywnie. Byl taki niezaleznie od sytuacj, a co za tym idzie podczas seksu nie stawal sie delikatny i potulny, wrecz przeciwnie. Wszystko, co zle jeszcze wyrazniej sie w nim rysowalo. Dlatego bez cienia litosci poruszal sie w chlopaku szybko i mocno, bezlitoscie miazdzac jego starania. Nie chcial dac mu przyjemnosci, mu zalezalo tylko na lzach i blaganiu o litosc. Caly on.
Przyspieszal tempo, jednoczesnie nadajac je ciału Toriego. Trzymajac go za biodra nie odpuszczal i nie pozwalal mu uciec, wiec nawet jesliby probowal uciec, nie dalby rady. Mezczyzna nie dawal cienia szansy swojej ofierze. Usmiechal sie tylko delikatnie, oddychajac nieco szybciej niz zawsze. Dodatkowo zaczal meczyl cialo chlopaka. Przesuwal palcami po rozgrzanej skorze, pozostawiajac od czasu do czasu zadrapania. Ponoc kazdy jest sadysta w jakiejs mierze, prawda?


~ Aaron ~



It's just a game ... innocent game...

http://fc08.deviantart.net/fs71/f/2013/246/8/5/bez_nazwy_by_krejtopri1998-d6kvjxx.jpg

Offline

 

#34 2014-01-19 01:31:26

Tośka

uke

Zarejestrowany: 2013-05-26
Posty: 31
Punktów :   
Status: Uke
Rasa: Człowiek
Partner: brak ;;
Znaki szczególne: kaptur lub czapeczka

Re: Klub "Air"

Krzyczał. Z każdą chwilą krzyczał coraz głośniej, a wraz z jego krzykami, rósł również ból, jaki odczuwał. Czy to powinno tak wyglądać? Skąd miał wiedzieć, chcąc czy nie chcąc to jego pierwszy raz. A że wcześniej jakoś niespecjalnie interesował się takimi sprawami, nie wiedział jak to się dzieje naprawdę. Potraktował więc zachowanie Aarona jako naturalne. No... może nie do końca. Naturalnie to lekka przesada, ponieważ Tori był jednak wykorzystywany. Gdyby nie narkotyk, nigdy by się na to nie zgodził. Więc naturalnym tego nazwać nie mógł. Ale wracając do tematu, Tori zaczął wmawiać sobie, że tak ma być
Jednak ból z każdą chwilą był coraz bardziej odczuwalny, aż w którymś momencie stał się nie do zniesienia.

- N-nie tak mocno...
Zaskomlał, zamykając oczy i tym samym dusząc w sobie łzy. Nie mógł się rozpłakać. Nie w takiej chwili. Myślał, że już bardziej się nie upokorzy, jednak widocznie najgorsze go dopiero czeka. I w pewnym momencie Tori nagle wszystko zrozumiał. Mężczyzna chciał, żeby go bolało. Wystarczyło spojrzeć mu w oczy, żeby się o tym przekonać. Tak nie miało być. A to już się chłopakowi nie spodobało.
- Przestań!


bo w końcu cyrk to jedna wielka rodzina.
a rodzina trzyma się razem...
~
http://fc02.deviantart.net/fs70/f/2012/363/9/c/avatar__pocky_love_by_annakire-d5pn963.png


Karta postaci  ~ Mieszkanie

Offline

 

#35 2014-03-01 22:50:32

Aaron Caster

seme

Skąd: Los Angeles
Zarejestrowany: 2013-05-25
Posty: 52
Punktów :   
Status: seme
Rasa: czlowiek
Partner: pieniądze sie licza?
Znaki szczególne: fioletowe soczewki

Re: Klub "Air"

Aaron spojrzal na swoja ofiarę bez cienia lotów i w oczach.
- Bo co? Zabronisz mi?!
Zasmial się mu w twarz.
Zacisnal dolinie boleśnie na jego biodrach, oznajmiajac, kto tu rządzi. W końcu to on byli jego panem! To on byli dominantem, to on rozkazywal! I nikt nie mi al prawa tego zmieniać. Wydany rozkaz rozloscil chlopaka. Przyspieszyl jeszcze bardziej, wchodząc do końca i bardzo szybko wchodząc z powrotem. Calym sobą da wal znać, jaki bol może jeszcze mu zafundowac. W końcu, w tym byli świetny. Potrafili zadawać bol wieloma sposobami. Czemu by wiec nie pokazać ich Trosce...?
Jego plany jednak przerwali spelnienie. Mężczyzna na kryl swoim cialem drobnego chlopaczka od dy mając glosno. Szybko się jednak otrzasnal i ze zloscia zlapal jego szczękę.
- Irytujacy Malý gowniarz. Jak smiesz do mnie mówić? Powinieneś mnie blagac o spelnienie, a nie jeszcze mieć czelnosc mi mówić, co mam robi!
Sukna mu prosto do ucha z grozba


~ Aaron ~



It's just a game ... innocent game...

http://fc08.deviantart.net/fs71/f/2013/246/8/5/bez_nazwy_by_krejtopri1998-d6kvjxx.jpg

Offline

 

#36 2014-07-04 22:59:14

Tośka

uke

Zarejestrowany: 2013-05-26
Posty: 31
Punktów :   
Status: Uke
Rasa: Człowiek
Partner: brak ;;
Znaki szczególne: kaptur lub czapeczka

Re: Klub "Air"


Mimo iż Aaron tylko z niego kpił, chłopak miał wrażenie jakby swoim śmiechem bił go po twarzy. Czuł się poniżony i zbesztany. W sumie nie pierwszy raz w życiu tego doświadczał, ale mimo wszystko aż takiego upokorzenia jeszcze nie przeżył. Narkotyk otumaniał jego umysł, przez co Tori nie był w stanie dłużej się sprzeciwiać, chociaż bardzo tego chciał. Chłopak całym sobą pragnął walczyć. Tak robią cyrkowcy - nie poddają się aż do samego końca. Jednak prochy, którymi został nafaszerowany skutecznie odradzały Tośce ten pomysł. Chciał walczyć, jednak to pragnienie było niedostępne, tak jakby znajdowało się za mgłą. Co za przeklęty stan!
- N-nie...
Pisnął cicho, odwracając wzrok. Patrzył wszędzie, tylko nie w oczy swojego oprawcy.
- ...nie zabronię.
Odpowiedział, chociaż pytanie było raczej retoryczne, a odpowiedź oczywista - wiadomo przecież, że w sytuacji w jakiej Tori się znalazł raczej nie jest w stanie niczego zabronić. Wydawało mu się, że już głośniej nie da rady krzyczeć, jednak kiedy Aaron przyspieszył... cóż, głos Tośki poszedł co najmniej o kilka tonów w górę. To tak bardzo bolało... Krzyczał dopóki nie zdarł sobie gardła, potem otwierał tylko usta jak ryba wyjęta z  wody.
Chłopaczek poczuł nagle dziwne ciepło w środku. O tym, że Aaron doszedł zorientował się dopiero po chwili. Obrzydzenie od razu wstąpiło na twarz cyrkowca, nie ważne jak bardzo próbował powstrzymać ten odruch. Wszędzie indziej, ale czemu akurat tam...?!

- P-przepraszam...
Wysapał, starając się zignorować ból, jaki oprawca mu zadawał.


bo w końcu cyrk to jedna wielka rodzina.
a rodzina trzyma się razem...
~
http://fc02.deviantart.net/fs70/f/2012/363/9/c/avatar__pocky_love_by_annakire-d5pn963.png


Karta postaci  ~ Mieszkanie

Offline

 

#37 2014-07-04 23:55:06

Aaron Caster

seme

Skąd: Los Angeles
Zarejestrowany: 2013-05-25
Posty: 52
Punktów :   
Status: seme
Rasa: czlowiek
Partner: pieniądze sie licza?
Znaki szczególne: fioletowe soczewki

Re: Klub "Air"

- Wstrętny gówniarz
Mruknął, doprowadzając się do porządku.
Aaron należał do osób, które lubiły dzieci tylko wtedy, kiedy leżały pod nim i błagały o litość. W każdym innym wypadku doprowadzały go do szewskiej pasji. No, chyba, że robią mu za służbę, wtedy ich jakoś zniesie .
Chłopak spojrzał na Tośkę i zastanowił się przez chwilę. W sumie, jego aparycja była naprawdę ciekawa. A to, że nawet odurzony był zdolny do buntu było nader interesujące. W jego głowie pojawił się uśmiech, który był nawet trochę bardzo podejrzany. Odwrócił się do niskiej komody stojącej pod przeciwleglą ścianą. Pogrzebał w niej chwilę i wrócił do cyrkowca.

- Ale jeszcze będziesz miał czas, żeby to naprawić. Bardzo dużo czasu.

Z uśmiechem sadysty przypiął go prawdziwymi kajdankami do ramy łóżka.

- Witaj w mojej świcie, mały. Od dzisiaj awansowałeś z branży rozrywkowej na obsługę klienta.

Zaśmiał się, siadając obok niego na łóżku.
Przesunął palce po jego udzie, jednocześnie przygotowując w głowie plan, jak przetransportować chłopaka z klubu do posiadłości. Zilustrował jego ciało, poświęcając większą uwagę jego kostce. Choć był z niego kawał sadysty, do służenia nie będzie mu potrzebny kulawy chlopczyk, prawda?

- Chcesz poznać nową listę obowiązków?


~ Aaron ~



It's just a game ... innocent game...

http://fc08.deviantart.net/fs71/f/2013/246/8/5/bez_nazwy_by_krejtopri1998-d6kvjxx.jpg

Offline

 

#38 2014-10-05 02:18:35

Tośka

uke

Zarejestrowany: 2013-05-26
Posty: 31
Punktów :   
Status: Uke
Rasa: Człowiek
Partner: brak ;;
Znaki szczególne: kaptur lub czapeczka

Re: Klub "Air"

"Nie nazywaj mnie tak" - to zdanie tkwiło w głowie Toriego od samego początku, próbując bezskutecznie wydostać się na zewnątrz jego głowy. Jednak chłopak nie był głupi i zdawał sobie sprawę z tego, że wypowiedzenie takich słów raczej by mu nie pomogło w sytuacji, w jakiej się znajdywał. A biorąc dodatkowo pod uwagę fakt, że jego oprawca był zdolny niemalże do wszystkiego... cóż, nie chciał poznawać reszty jego umiejętności. Na samą myśl aż dostawał dreszczy. Oddech Toriego powoli wracał do normy, a im spokojniejszy się stawał, tym wyraźniejszy ból odczuwał chłopak - jak to mówią nie ma nic za darmo. Cyrkowiec nadal był przerażony. Szczerze wątpił, że po tym wszystkim Aaron tak po prostu puści go wolno. Chociaż nie każda ofiara gwałtu ma odwagę pójść z tym na policję, istnieje nadal jakieś ryzyko, że kiedyś w końcu to zrobi.
Coś tu było jednak nie tak - ból zamiast stopniowo słabnąć i odpuszczać.... narastał. Może narkotyk, jakim cyrkowiec został nafaszerowany, w pewnym stopniu go uśmierzał? To chyba znaczy, że zarówno ciało jak i umysł Toriego powoli uwalniają się od tej dziwnej substancji. Jednak nim chłopak zdążył w jakikolwiek sposób to wykorzystać, został przypięty kajdankami do łóżka.

- Co do...
Spojrzał na kajdanki, a potem na Aarona. Co on, zwariował do reszty? Jeszcze mu było mało?!
- Jakich znowu obowiązków?
Maluch oburzył się, ujawniając swoją nieco pyskatą naturę. Niczego nie rozumiał i, co za tym idzie - zupełnie nie zdawał sobie sprawy z powagi sytuacji, w jakiej się znalazł.


bo w końcu cyrk to jedna wielka rodzina.
a rodzina trzyma się razem...
~
http://fc02.deviantart.net/fs70/f/2012/363/9/c/avatar__pocky_love_by_annakire-d5pn963.png


Karta postaci  ~ Mieszkanie

Offline

 

#39 2014-10-17 22:56:01

Aaron Caster

seme

Skąd: Los Angeles
Zarejestrowany: 2013-05-25
Posty: 52
Punktów :   
Status: seme
Rasa: czlowiek
Partner: pieniądze sie licza?
Znaki szczególne: fioletowe soczewki

Re: Klub "Air"

- O, widzę, ze ktoś tu jest pyskaty...
Aaron syknął, jednocześnie poprawiając spodnie.
- I dobrze. Nie lubię cichej służby.
Zaśmiał się z własnego żartu, jednocześnie siadając obok niego.
O co tak właściwie Aaronowi chodziło? Cóż....poniekąd przejrzał chłopaczka. Wiadomo przecież, że nitk z własnej woli nie robi w "branży rozrywkowej". Z reguły robią tak ludzie z samego dna i ci, którzy potrzebują pieniędzy. A przynajmniej tak rozumował to mężczyzna. Nic wiec dziwnego, ze wymyślił tak chory układ - w końcu, może mu za to zapłacić, a na co te pieniądze pójdą to już inna sprawa, która go ani trochę nie obchodziła. Oczywiste jest przecież, że nie mógł zostawić takiego fajnego chłopaczka bez pomocy. Jaki byłby z niego człowiek? Przecież on był takim dobrym....

- A wiec tak...od tej chwili pracujesz dla mnie. No wiesz, obsługa. Przynieś, podaj, pozamiataj, daj się zgwałcić. Przyjemny i opłacalny układ. Zakładam, ze potrzebujesz kasy. Umówmy się - ty spełniasz moje zachcianki, a ja ci płacę w wysokości zależnej od tego, jak sobie poradzisz. Uwierz, to nie będą małe sumy. Stać mnie.
Zachichotał cicho z szaleńczym błyskiem w oku.

- Oczywiście nie masz wyjścia, ale jeśli zgadzasz się na to, co proponuje, słowo honoru, że jeśli będziesz grzeczny ja nie będę ci robił krzywdy. Zgoda?
Spojrzał na niego.
Aaron mia,l w głowie tylko jedno - seks i alkohol. Jak typowe, rozpieszczone dziecko, którym przecież kiedyś był. W tych lepszych czasach oczywiście nie było to aż w takim stopniu. Oczywiście, raz na jakis czas wyskakiwał do jakiegoś klubu....ale tak naprawdę nigdy nie sprawiał większych kłopotów. Do czasu wypadku. Ale to już inna kwestia...


~ Aaron ~



It's just a game ... innocent game...

http://fc08.deviantart.net/fs71/f/2013/246/8/5/bez_nazwy_by_krejtopri1998-d6kvjxx.jpg

Offline

 

#40 2014-11-08 00:00:12

Tośka

uke

Zarejestrowany: 2013-05-26
Posty: 31
Punktów :   
Status: Uke
Rasa: Człowiek
Partner: brak ;;
Znaki szczególne: kaptur lub czapeczka

Re: Klub "Air"

Tori miał ochotę wybiec z pokoju z wrzaskiem. Nie ważne, że był skuty i bez śladu odzienia na sobie - tak przynajmniej łatwiej skupiłby na sobie uwagę innych ludzi i być może nawet ktoś udzieliłby mu pomocy. Jednak szansa powodzenia tego planu wynosiła jakieś pięć procent. Chłopak został przyprowadzony do tego pokoju pod wpływem narkotyku, więc za bardzo nie wiedział jak stąd uciec. Poza tym podejrzewał, że Aaron zdążyłby go powstrzymać, a wtedy pewnie oberwałby jeszcze bardziej. Cyrkowiec nie mógł nawet zatkać sobie uszu, by nie słyszeć jego głosu, ponieważ zatrzaśnięte wokół nadgarstków kajdanki skutecznie mu to uniemożliwiały. Zostało więc tylko siedzieć, słuchać i krzywić się coraz bardziej. Miał robić jako niewolnik? pokojówka? chłopaczek do towarzystwa? Nie... nigdy! Miał swoją dumę i za nic w świecie nie mógł pozwolić, aby gwałcił go jakiś obcy facet kiedy tylko najdzie mu na to ochota!
- Zwariowałeś?! W życiu się na to nie zgo-
Kiedy Tori usłyszał o dużej zapłacie, natychmiast się zamknął, tak jakby Aaron mógł się rozmyślić przez jego zachowanie. Chłopak potrzebował pieniędzy. I to bardzo. Nie dla siebie, ale dla swojej siostry na operację. Praca w cyrku nie daje takich dochodów, jakich się spodziewał, a on sam nie jest jeszcze aż tak rozpoznawalny, żeby ubiegać się o występy na arenie krajowej. W takim tempie jego ukochana siostrzyczka może po prostu... Nie! Cyrkowiec nie chciał nawet o tym myśleć. Ale czy to znaczy, że musi sprzedać swoją godność, żeby ona mogła przeżyć?
- Zrobię to...
Burknął cicho pod nosem, pozwalając by przydługie kosmyki opadły mu na oczy. Miał tylko nadzieję, że Aaron wywiąże się ze swojej obietnicy.


bo w końcu cyrk to jedna wielka rodzina.
a rodzina trzyma się razem...
~
http://fc02.deviantart.net/fs70/f/2012/363/9/c/avatar__pocky_love_by_annakire-d5pn963.png


Karta postaci  ~ Mieszkanie

Offline

 

#41 2014-11-22 22:42:16

Aaron Caster

seme

Skąd: Los Angeles
Zarejestrowany: 2013-05-25
Posty: 52
Punktów :   
Status: seme
Rasa: czlowiek
Partner: pieniądze sie licza?
Znaki szczególne: fioletowe soczewki

Re: Klub "Air"

- No widzisz. Jak miło załatwiać z tobą interesy.
Zaśmiał się złowieszczo.
Wyciągnął z kieszeni paczkę papierosów i szybko jednego odpalił, uśmiechając się delikatnie. Jak on uwielbiał takie umowy! Tego typu rzeczy były dla niego naprawdę cudowne - w ten sposób znajdował sobie inteligentną i uległą służbę. Inteligentną, bo nawet jeżeli wpadną na pomysł ucieczki, są na tyle mądrzy, że nie skorzystają z tego. A uległa, bo pieniądze, które wypłacał były ponoć idealnym wynagrodzeniem tych tortur, które potrafił zadać. tak wiec, wszyscy wychodzili na zero i byli szczęśliwi. Czyżby zbieg okoliczności?
Spojrzał uważnie na Tośkę, wypuszczając dym.

- Tak więc, jeszcze dzisiaj wrócimy do mnie i pokażę ci wszystko.
Rzucił tonem, jakby to wszystko był naturalne.
- No i zajmiemy sie twoją kostką. Ciekawe, Czy Arthur śpi....on był kiedyś lekarzem, powinien potrafić się tobą zająć.
Uśmiechnął się.
Mężczyzna wstał i wykonał szybko jeden telefon, prowadząc całą rozmowę w obcym języku. Jednocześnie, zerkał co jakiś czas na chłopaka, jakby chciał się upewnić, że ten nie zniknie. Jednakże tutaj raczej chodziło o uboczne działanie narkotyku. Cóż, nie chciał, by Tosiek mu tu zemdlał, prawda?


~ Aaron ~



It's just a game ... innocent game...

http://fc08.deviantart.net/fs71/f/2013/246/8/5/bez_nazwy_by_krejtopri1998-d6kvjxx.jpg

Offline

 

#42 2014-12-21 18:17:31

Tośka

uke

Zarejestrowany: 2013-05-26
Posty: 31
Punktów :   
Status: Uke
Rasa: Człowiek
Partner: brak ;;
Znaki szczególne: kaptur lub czapeczka

Re: Klub "Air"

Tori w ostatniej chwili powstrzymał się, żeby nie prychnąć z oburzeniem. W sytuacji, w której się znajdował, była to jedna z najgłupszych rzeczy, jakie mógłby teraz zrobić. Chłopak będzie musiał nauczyć się panować nad niektórymi swoimi odzywkami i humorkami. W cyrku niektórzy to tolerowali, inni zlewali i chociaż na samym początku omal nie wdał się w niepotrzebną bójkę, artyści szybko przyzwyczaili się do jego charakterku. Jednak tutaj nie miał prawa chociażby źle spojrzeć na swojego... pana? Chłopak skrzywił się wewnętrznie na samą myśl, że prawdopodobnie będzie musiał się tak do niego zwracać. Narkotyk wyparował już całkowicie z organizmu cyrkowca, ale na jego miejscu pojawił się dziwny ból głowy. Czuł się jednocześnie senny, jak i nadmiernie pobudzony, miał zawroty głowy i widział jakby przez mgłę. Zignorował jednak te objawy, tłumacząc sobie, że pewnie to świństwo gdzieś jeszcze na niego oddziałuje.
- Kostką?
Spojrzał na Aarona i trochę czasu minęło zanim skojarzył fakty. No tak... przecież miał skręconą kostkę. Przecież to przez nią to wszystko się stało. Gdyby nie dał się naciągnąć na ponadprogramowe ćwiczenia na trapezie, nic by się nie stało, a Tośka siedziałby teraz w swoim mieszkaniu i wrzeszczałby na Caleba za to, że znowu łazi w ręczniku kąpielowym.
- Nie trzeba...
W tym miejscu Tori poczuł, że jego powieki robią się coraz cięższe, a cała jego wola walki i chęć ucieczki nagle przygasły. Chłopak szybko potrząsnął głową, próbując się rozbudzić. Przecież dobrze spał wczorajszej nocy... czemu był teraz taki wyczerpany?


bo w końcu cyrk to jedna wielka rodzina.
a rodzina trzyma się razem...
~
http://fc02.deviantart.net/fs70/f/2012/363/9/c/avatar__pocky_love_by_annakire-d5pn963.png


Karta postaci  ~ Mieszkanie

Offline

 

#43 2014-12-25 19:27:54

Aaron Caster

seme

Skąd: Los Angeles
Zarejestrowany: 2013-05-25
Posty: 52
Punktów :   
Status: seme
Rasa: czlowiek
Partner: pieniądze sie licza?
Znaki szczególne: fioletowe soczewki

Re: Klub "Air"

Ignorując jego słowa, nadal rozmawiał ze swoim zaufanym kolegą w swojej posiadłości, opisując mu cały przebieg zdarzeń w obcym języku, Oczywiście, standardowo dostał ochrzaniony za porywanie ludzi, ale to już była niemal rutyna. Polecił mu obudzić niedoszłego lekarza i przygotować kolację, po czym rozłączył się jednym kliknięciem. Odwrócił się do Tośki i od razu zauważył, ze narkotyk spustoszył jego ciało nieco za szybko, niż normalnie. "Czyżby chłopak był na coś chory?", przebiegło mu przez myśl, zaskoczony siłą jego osłabienia. No cóż, tego się nie spodziewał.
- Okej, wszystko załatwione. Idziemy, mały.
Mruknął, podchodząc do niego.
Narzucił na chłopaka koc i jednym ruchem podniósł go z łóżka. W milczeniu niósł lekkiego jak piórko cyrkowca, wyprowadzając go tylnym wyjściem prosto do swojego samochodu. Położył młodego artystę na tylnym siedzeniu, uśmiechając się delikatnie. Nino całej swojej niechęci, zapiął mu pasy bezpieczeństwa. W końcu, z łatwością widział, ze chłopak mu za góra dwie minuty straci przytomność. Nie chciał, by się obijał po całym tyle.
Sam zajął miejsce za kierownicą i z pomrukiem silnika obudził maszynę do życia. Z piskiem opon wyjechał z zaułka, jednocześnie wjeżdżając na jedną z ruchliwszych ulic.


~ Aaron ~



It's just a game ... innocent game...

http://fc08.deviantart.net/fs71/f/2013/246/8/5/bez_nazwy_by_krejtopri1998-d6kvjxx.jpg

Offline

 

#44 2015-05-05 02:42:27

Tośka

uke

Zarejestrowany: 2013-05-26
Posty: 31
Punktów :   
Status: Uke
Rasa: Człowiek
Partner: brak ;;
Znaki szczególne: kaptur lub czapeczka

Re: Klub "Air"

Tori starał się z całej swojej siły zrozumieć chociaż fragment z rozmowy, jaką jego oprawca prowadził przez telefon, jednak bariera językowa skutecznie mu to uniemożliwiła. Nie był zbytnio zadowolony z tej świadomości, a raczej nieświadomości, ponieważ do końca nie mógł przewidzieć czego ma się spodziewać. Nie miał pojęcia z kim Aaron rozmawiał i czego chciał od swojego rozmówcy. Ba! Cyrkowiec miał nawet wątpliwości w rozpracowaniu języka, jakim mężczyźni się posłużyli. W tej kwestii był kompletnym nieudacznikiem.
Nazwanie małym niekoniecznie podpadło mu do gustu, jednak zbyt wiele do powiedzenia w tej kwestii nie miał. Mężczyzna od dzisiaj będzie mu płacił za tolerowanie takiego traktowania. Natomiast nasz kochany Tori nie miał innego wyjścia, jak tylko się z tym pogodzić. Chociaż mocno nadszarpywało to jego dumę, już dawno temu obiecał samemu sobie, że dla zdrowia swojej siostry zrobi wszystko. A czy to właśnie nie znaczyło "wszystko"? Z tą myślą w głowie młody artysta dał się podnieść, a nawet wpakować do samochodu. Chciał powiedzieć jeszcze sporo rzeczy. Przede wszystkim chciał zaprotestować takiemu traktowaniu. Wycofać się z tego wszystkiego. Ale wiedział, że po prostu nie może tego zrobić. Nie był głupcem i miał świadomość, że praca w cyrku nie wystarczy, aby opłacić operację. Dlatego też oddanie się Aaronowi było ostatnią szansą na powrót siostry do zdrowia. Tori, próbując nie myśleć o tym wszystkim, owinął się w koc, na którym mężczyzna wcześniej wsadził go do samochodu. Nawet nie zauważył w którym momencie efekty uboczne po narkotykach oraz odgłosy jazdy sprawiły, że zasnął jak małe dziecko.


bo w końcu cyrk to jedna wielka rodzina.
a rodzina trzyma się razem...
~
http://fc02.deviantart.net/fs70/f/2012/363/9/c/avatar__pocky_love_by_annakire-d5pn963.png


Karta postaci  ~ Mieszkanie

Offline

 

#45 2015-08-12 11:31:24

Aaron Caster

seme

Skąd: Los Angeles
Zarejestrowany: 2013-05-25
Posty: 52
Punktów :   
Status: seme
Rasa: czlowiek
Partner: pieniądze sie licza?
Znaki szczególne: fioletowe soczewki

Re: Klub "Air"

Nie przejmował się innymi kierowcami, przepisami, czy czymkolwiek, co mogło go ograniczać. W końcu, miał pieniądze, układy i piękny, sportowy wóz, z którego kochał robić użytek. Dlatego też nie patrzył w cale na sygnalizację czy inne auta - po prostu gnał przed siebie, zbliżając wskazówkę do zamknięcia licznika. W ten oto sposób już po kilkunastu minutach był w strzeżonej dzielnicy biznesmenów i parkował pod jednym ze swoich licznych domów w tym kraju. W milczeniu wysiadł z auta i podszedł do tylnych drzwi pasażera, otwierając je. Na widok śpiącego chłopaka westchnął cicho i, co zaskakujące, wziął go na ręce dość ostrożnie, jakby nie chciał go zbudzić. Wniósł chłopaka do posiadłości i od razu zaniósł go do jego nowego pokoju - gustownego saloniku z przejściem do sypialni. Ułożył chłopaka na łóżku i przykrył ręcznie zdobionym pledem, by w następnej sekundzie wrócić do salonu i nacisnąć intercom. Powiadomił swojego kolegę o swojej obecności i kazał mu przyprowadzić lekarza. Sam wrócił natomiast do chłopaka i kierowany nieco dziwnym odruchem, odgarnął mu włosy ze śpiącej twarzy.


~ Aaron ~



It's just a game ... innocent game...

http://fc08.deviantart.net/fs71/f/2013/246/8/5/bez_nazwy_by_krejtopri1998-d6kvjxx.jpg

Offline

 
Image and video hosting by TinyPic
Image and video hosting by TinyPic


Vampire Knight Image and video hosting by TinyPic

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.naruto-forum-all.pun.pl www.zal.pun.pl www.elmir.pun.pl www.sojuszpas.pun.pl www.ridersi.pun.pl