Ogłoszenie




Forum opiera się na wątkach yaoi (miłość pomiędzy chłopakami), więc jeśli taka tematyka Ci nie odpowiada, radzę skierować się na inne zakątki internetów. A całą resztę witam z szeroko otwartymi łapkami! Mam nadzieję, że będzie Wam się tu dobrze grało i miło spędzało czas, zarywając nocki dla erpienia swoim chłoptasiem. A tak z mojej strony: jeżeli najdą Was jakieś wątpliwości co do funkcjonowania forum albo jeśli napotkacie jakiś kłopot, śmiało możecie pisać na numer gg: 33774595. Pamiętajcie, że administrator to też człowiek, więc spokojnie jak na wojnie. Na ogół jestem grzeczny i nie gryzę... no chyba, że jakiś przystojny seme by sobie tego zażyczył. ~ Kyo





#16 2013-08-15 00:29:05

Ryurein

seke

Zarejestrowany: 2013-08-10
Posty: 82
Punktów :   
Rasa: Człowiek
Partner: brak
Znaki szczególne: białe pasemka
Ekwipunek: torba pełna książek i szabla

Re: Księgarnia

Niestety ewentualna odpowiedź została zagłuszona przez odgłos zarzynanego prosiaka, znaczy silnika samochodu. Chwilę później usłyszałem donośne łupnięcie drzwi i krzyk listonosza.
- Wybacz Kaito, zaraz wrócę. I przy okazji sprawdzę stan drzwi. - A jeśli coś im się stało to ktoś za to odpowie. Dość mam na dzisiaj atrakcji i niespodzianek. Wyszedłem szybko z magazynu chcąc mieć to jak najszybciej z głowy. Przy kontuarze stał wysoki mężczyzna, trzymający wielką paczkę.
- Tak, słucham pana. - zapytałem zwracając na siebie jego uwagę. Jakież było moje zdziwienie, kiedy zamiast jego twarzy ujrzałem maskę gazową. Kogoś mi ona przypominała. O boże... To chyba nie...

Ostatnio edytowany przez Ryurein (2013-08-15 00:44:52)

Offline

#17 2013-08-15 01:01:09

Robert Gambit

przelotny czytelnik

Re: Księgarnia

Robert początkowo nie zauważył, że ktoś podszedł do kontuaru, bo chwilowo jego uwagę odwróciły stosy książek zebrane w sklepie. "Tak, słucham pana".
- No niech mnie ruskie pierogi z cebulką kopną...! - zamruczał do siebie. Zna ten głos. To jest ten głos.
Odwrócił głowę w kierunku źródła dźwięku i nachylił się, by się lepiej przyjrzeć rozmówcy. Przetarł okulary maski z niedowierzaniem. To wręcz niemożliwe, jakiego ma dzisiaj farta. Już pierwszego dnia odnalazł osobę, przez którą w ogóle tutaj przyjechał.
- Ryu... - wyszeptał z niedowierzaniem. Patrzył na trochę speszonego chłopaka, równie zaskoczonego co on. Minęło parę lat, ale to musiał być on. Pod maskę pojawił się szeroki uśmiech. - Mordko, kopę lat!
Poczuł, jak oczy nabiegają mu łzami. Paczka nagle teleportowała się gdzieś z jego rąk, chyba upadła na ziemię, nieważne, rzucił się Ryu na szyję i wyściskał tak, że tamten zaczął jęczeć z bólu. Przeskoczył przez kontuar i znaleźli się twarzą w twarz.
- Jak się masz? Co tu robisz? Bo ja właśnie przyjechałem i jestem tym, listonoszem, tam jest jakaśtam paczka i o, mam Bulbuzator, i w ogóle przyjechałem dzisaj i widzę cię! Nie masz pojęcia, jak się cieszę! - niemalże podskakując w miejscu zaczął czochrać go po włosach.

#18 2013-08-15 01:27:51

Ryurein

seke

Zarejestrowany: 2013-08-10
Posty: 82
Punktów :   
Rasa: Człowiek
Partner: brak
Znaki szczególne: białe pasemka
Ekwipunek: torba pełna książek i szabla

Re: Księgarnia

Moje złe przeczucia się sprawdziły. To BYŁ on. Osobnik tyleż sympatyczny, co jednocześnie wkurzający. Zakała swojego rodzinnego miasta i jednocześnie duma uczelni. Pierwszy do bitki i do wypitki, a ostatni do opuszczenia knajpy. Dwoma słowami Robert Gambit. Chciałem wyartykułować jakieś powitanie, w końcu minęło już kilka lat, jednakże zostałem brutalnie podduszony i jedyne co byłem w stanie z siebie wyemitować to ciche jęki bólu. Na szczęście puścił mnie dość szybko. I zaczął nadawać jak katarynka, w ogóle nie dając mi dojść do słowa. Jedyne co z jego gadania zrozumiałem, to to że mnie widzi i ma Bulbozatora (cokolwiek to jest). Następnie ten skończony kretyn zrobił coś, co jest zabronione: poczochrał mi włosy.
- TY DEBILU POTŁUCZONY! ZOSTAW MOJE WŁOSY W SPOKOJU! -  wydarłem się na niego tak, że chyba nawet na ulicy mnie słyszeli. -  ILE RAZY MAM CI POWTARZAĆ, ŻE SĄ NIETYKALNE! I mógłbyś się trochę jaśniej wysławiać, bo nic nie zrozumiałem z twojej wypowiedzi?!- dodałem już trochę ciszej. - I nie mów do mnie "mordko"!

Ostatnio edytowany przez Ryurein (2013-08-15 01:29:48)

Offline

#19 2013-08-15 01:50:56

Robert Gambit

przelotny czytelnik

Re: Księgarnia

- Ale ty się lubisz droczyć... - Robert, głuchy na ochrzan, nie przestawał przeczesywać palcami różnokolorowych kosmyków. Zawsze fascynowały go te mlecznobiałe pasemka.
- Mówiłem, że mam Bulbuzator. - wskazał wolną ręką na resztkę samochodu przed księgarnią. - Jeśli chcesz możemy się karnąć, pokażesz mi miasto, powspominamy dawne czasy...
Robert przypomniał sobie te wspaniałe wspólne chwile na campusie w Polsce. Razem chodzili do knajpek, jak dżentelmeni racząc się wspaniałymi trunkami i kulturalnie spędzali czas. Właśnie podczas jednej z takich imprez Robert spojrzał na swojego spokojnego, stonowanego kompana i pomyślał "zabiorę go do domu i przedstawię rodzicom". Oczywiście głos gdzieś daleko z tyłu głowy mówił mu, że to nie jest dobry pomysł i w żaden sposób nie uczyni lepszymi stosunków z rodziną, ale kto by się tam słuchał jakiś głosów. Ryu też czasami zachowywał się, jakby wcale nie chciał być przedstawiany nikomu i ogólnie przebywać w pobliżu Roberta. Rob jednak składał to na karby jego introwertyzmu. Czytał kiedyś, że ludzie zamknięci w sobie wyrażają swoją sympatię tak, ze wydaje się, że kogoś nie lubią. Im bardziej mówią "nie", tym bardziej znaczy to "tak".     
-...a potem mi pokażesz gdzie mieszkasz i w ogóle, hmmmm? - zbliżył swoją twarz do jego, by Ryu zobaczył, jak puszcza mu oczko.

#20 2013-08-15 02:13:49

Ryurein

seke

Zarejestrowany: 2013-08-10
Posty: 82
Punktów :   
Rasa: Człowiek
Partner: brak
Znaki szczególne: białe pasemka
Ekwipunek: torba pełna książek i szabla

Re: Księgarnia

Jak on mnie denerwuje. Czemu nic do niego nie dociera? Ile razy można tłumaczyć, że nie to znaczy nie! Piekliłem się w myślach na jego zachowanie. Po chwili dotarło do mnie co on gada. Zyskałem szanse na ratunek!
- Nie mogę teraz wyjść, w końcu tu pracuję. A poza tym mam gościa, więc tym bardziej nie wypada. Ty też zresztą chyba masz robotę? Nie powinieneś do niej wrócić? Może innym razem. - dodałem dla uspokojenia sumienia. A poza tym byłem trochę ciekawy skąd on się tu wziął.

Offline

#21 2013-08-15 02:23:25

Kaito Miyazaki

uke

Zarejestrowany: 2013-08-07
Posty: 64
Punktów :   
Status: Uke
Rasa: Człowiek
Partner: Brak
Znaki szczególne: -||-
Ekwipunek: neonowe słuchawki

Re: Księgarnia

Podskoczył na krześle nie zdążając odpowiedzieć na pytanie zadane przez Ryu. A kto to tak do księgarni wchodzi? Na pewno nikt normalny. Wstał z krzesła, odkładając herbatę na bok. przysłuchiwał się póki co rozmowie z zaplecza. w końcu jednak podszedł, wychylając łeb zza drzwi. Co tam się działo? Zdziwił się bardzo widząc gościa w masce gazowej. I po chwili owy nieznajomy zaczął się przytulać do Ryureina. Może się znają? A może on go właśnie napadł i dusi? Główkował sobie patrząc na sytuację. Jednakże bardziej zaskoczył go fakt, że ciemnowłosy potrafi klnąc na innych. A to nowość. Wydawał się spokojny i opanowany a tu takie coś. A jak się denerwuje. Zaśmiał się cicho, co Ryu wyglądał całkiem uroczo. Na pewno się znają. Wyszedł z ukrycia, a mianowicie z zaplecza, idąc ku nim.
- em.. cześć- przywitał się trochę sztywno bo jednak maska robiła jakieś wrażenie.

Offline

#22 2013-08-15 02:46:16

Robert Gambit

przelotny czytelnik

Re: Księgarnia

- Taaa, mam robotę, dosłownie przed chwilą zacząłem... ale nie mówmy o tym, pogadajmy o tobie...
Spostrzegł chłopaka wyłaniającego się z jakiegoś pomieszczenia za placami Ryu i podchodzącego do nich nieśmiało. Nieznajomy przywitał się. Robert spojrzał na niego, a zaraz potem na Ryu. Znów na niego i na swojego Ryu. Prawie było słychać, jak jakieś trybiki przestawiają mu się w głowie. Nagle jakby powrócił do siebie. Przechylił głowę i wyglądał trochę jak zaintrygowana papuga. 
- Jestem Robert, bardzo miło mi się poznać, kolego. - po raz pierwszy przemówił spokojnie. Wyciągnął rękę do chłopaka w słuchawkach. - A ty jak masz na imię?

#23 2013-08-15 02:55:38

Kaito Miyazaki

uke

Zarejestrowany: 2013-08-07
Posty: 64
Punktów :   
Status: Uke
Rasa: Człowiek
Partner: Brak
Znaki szczególne: -||-
Ekwipunek: neonowe słuchawki

Re: Księgarnia

Patrzył się na Roberta prawie z taką upierdliwością, że stało się to  takie.. niegrzeczne. skarcił się w myślach za to wgapianie się. Teraz to on popatrzył się to na jednego to na  drugiego i tak kilka razy. zdecydowanie sie znali. nie miał już żadnych wątpliwości.
-Miyazaki Kaito- przedstawił się i już już chciał się skłonić, ale chłopak w masce wyciągnął do niego rękę. popatrzył się na jego dłoń i ją zaraz uścisnął. Juz się przyzwyczaił do tej formy powitania.
- Miło poznać.- dodał po chwili. Przeniósł wzrok na pasemkowatego, uśmiechając się.
-Twój znajomy? -zapytał ciekawsko.
- Tez jest z...- zaciął sie iż zapomniał jak się nazywał jego kraj.
-Po..Pola..Polaski?- strzelił ale nie ustrzelił.

Offline

#24 2013-08-15 03:16:45

Ryurein

seke

Zarejestrowany: 2013-08-10
Posty: 82
Punktów :   
Rasa: Człowiek
Partner: brak
Znaki szczególne: białe pasemka
Ekwipunek: torba pełna książek i szabla

Re: Księgarnia

Usłyszałem jak Kaito wychodzi z zaplecza i podziękowaniem Bogu za odwrócenie uwagi Roba ode mnie. Owszem miałem pewne obawy co do jego reakcji na Kaito. Na szczęście okazały się bezpodstawne. O dziwo w towarzystwie innych Robert potrafił zachowywać się normalnie. Było to lekko dezorientujące i niepokojące.
- Z Polski. - poprawiłem Kaito z uśmiechem. W końcu był nawet blisko poprawnej nazwy (xd).- Tak znamy się z uczelni. Chociaż właściwie to tak nie do końca. Studiowaliśmy na różnych, ale kiedyś spotkaliśmy się na jakiejś domówce u znajomych. I okazało się, że mieszkamy w obrębie tego samego campusu. A potem jakoś tak samo poszło. Wychodziliśmy na wspólne imprezy. Właściwie to on mnie na nie siłą wyciągał, ale to szczegół. Było zabawnie mimo wszystko. - Zamyśliłem się na chwilę. Po chwili otrząsnąłem się ze wspomnień. - Cóż, jak ci już wspominałem Rob, nie dam rady na razie nigdzie się z tobą wybrać. Może jak ogarnę trochę ten chaos. Na razie odpada. -Machnięciem ręki ogarnąłem całą księgarnię. - A właśnie Kaito. Nie miałbyś trochę czasu i ochoty żeby mi z tym pomoc? Bo chyba sam jednak nie dam rady.

Offline

#25 2013-08-15 13:07:33

Robert Gambit

przelotny czytelnik

Re: Księgarnia

Robert nagle poczuł się trochę dziwie. Podrapał się po czole. Maił poczucie, jakby... rogi zaczęły mu rosnąć.
Położył rękę na ramieniu Kaito i przyjaźnie poklepał. 
- No wiesz, Ryu, to niegrzeczne tak wykorzystywać kolegę. Ty niedobry miśku, ty. - powiedział po polsku. Zastanowiwszy się chwilę, zwrócił się do Kaito - Ja też wam pomogę. Moja robota może poczekać, a we trójkę ogarniemy wszystko w try miga. Nie, nie, Ryu, nie rób takiej miny, to nie żaden problem, przecież wiesz, że dla ciebie zrobię wszystko. Będzie fajnie, nie? - wziął Kaito pod rękę i zaśmiał się rubasznie.

#26 2013-08-15 22:02:03

Kaito Miyazaki

uke

Zarejestrowany: 2013-08-07
Posty: 64
Punktów :   
Status: Uke
Rasa: Człowiek
Partner: Brak
Znaki szczególne: -||-
Ekwipunek: neonowe słuchawki

Re: Księgarnia

-Tak. Z Polski.- pokiwał głową, poprawiając się. Słuchał skąd oni to się znają i stwierdził, że mieli całkiem udaną i ciekawą znajomość. Jego na imprezy zazwyczaj nikt nie ciągał. Jakoś wolał posiedzieć całą noc nad grami komputerowymi czy na czytaniu mang. Na pytanie Ryureina pokiwał głowa twierdząco.
-Jasne, że ci pomogę- odparł. Dzięki temu, przez jego ręce przejdą prawie wszystkie książki, które go interesują. Zamrugał parokrotnie, zdezorientowany klepnięciem po ramieniu. A raczej tym, że nie zrozumiał tego, co powiedział Rob. Całkowicie został zmieszany kiedy to pan w masce gazowej go wziął pod rękę.
-Tak, tak. We trzech pójdzie sprawniej.- przyznał rację Robertowi. Chociaż z drugiej strony.. mniej książek przejdzie przez jego ręce.

Offline

#27 2013-08-15 22:55:16

Ryurein

seke

Zarejestrowany: 2013-08-10
Posty: 82
Punktów :   
Rasa: Człowiek
Partner: brak
Znaki szczególne: białe pasemka
Ekwipunek: torba pełna książek i szabla

Re: Księgarnia

"Ryu też by wolał sobie poczytać, ale czy miał jakiś wybór? xD"

Chyba jednak przysłowie "kto mieczem wojuje od miecza ginie" jest prawdziwe. Chciałem mieć spokój przy ogarnianiu chaosu książkowego, a tymczasem wkopałem się w Apokalipsę... Mam tylko nadzieję, że obecność Kaito powstrzyma Roba przed zbytnim okazywaniem uczuć. Bo nie ręczę za siebie.
- Nie-mów-do-mnie-miśku-ładnie-cię-proszę... - Wywarczałem w jego stronę w ojczystym języku. Widząc, że Kaito nie bardzo wie o co chodzi, dodałem już po japońsku. - Wybacz Kaito; Rob, nie wypada rozmawiać w języku, którego wszyscy obecnie nie rozumieją. Mam nadzieję, że wiesz co mam na myśli?. - Spojrzałem na niego sugestywnie. - Dobra skoro wszyscy są chętni do pomocy to bardzo się cieszę. Mój plan jest taki. W magazynie widziałem kilka pudel, które można pooznaczać tematycznie: historia, dramat, poezja i tak dalej. Podobnie zrobimy z regałami. Następnie po kolei przeglądamy wszystkie książki i wkładamy do konkretnych pudeł. Gdy skończymy, zabieramy się za układanie ich w sposób odpowiedni. Jakby ktoś nie był pewny, do jakiego gatunku zaliczyć daną pozycje, albo jak idzie po kolei alfabet - zerknąłem na Roba - w komputerze wszystko już posegregowałem, więc spokojnie można z niego korzystać. Robert, jesteś z nas najwyższy, dlatego będziesz zbierał książki z najwyższych półek. Ma ktoś lepszy plan? Nie? No to do dzieła. Im szybciej zaczniemy tym szybciej skończymy. - Mówiąc to poszedłem do magazynu, żeby wydobyć i oznaczyć pudła.

Offline

#28 2013-08-15 23:23:34

Robert Gambit

przelotny czytelnik

Re: Księgarnia

Robert znowu zapatrzył się na białe pasemka. Miał ochotę ponownie ich dotknąć, sprawdzić czy są prawdziwe, tak fantasmagoryjne wrażenie na nim robiły. Ryu tłumaczył coś o segregacji, w dodatku ręcznej. Jego dusza informatyka zajęczała. Czemu nie można po prostu napisać programu, który wszystko posegreguje? Kilka prostych linii kodu i po sprawie. Szkoda, że życie to nie matrix. Znaczy się, to niezbyt fajne gdy roboty z przyszłości robią z ciebie baterię duracella, ale przynajmniej skoro wszystko jest kodem, do kodu można się włamać i go pozmieniać. Od tej myśli aż mu okulary zaparowały. Miał kilka ciekawych pomysłów, jak mógłby zmienić kod w tej chwili. Wyobraził sobie Ryu jako postać w grze dress-up i uśmiechnął szeroko, choć nikt tego nie widział.     
- Robert, jesteś z nas najwyższy, dlatego będziesz zbierał książki z najwyższych półek.
A jakże, jest, najwyższy i w ogóle cały duży... zaczął kiwać się na piętach, powstrzymując się od podzielenia tym komentarzem z innymi. Może jeszcze później będzie okazja.

Ryu zniknął gdzieś na zapleczu, a Robert z Kaito zostali przy recepcji. Przypomniał sobie, że cały czas trzyma go pod rękę. Puścił chłopaka, przepraszając. Japończycy to pruderyjny naród, chyba nie każdy lubi być tak chwytany znienacka... choć w Polsce tez niektórzy koledzy się o to obruszali. Dziwni ci ludzie czasami.

Miał ochotę wpaść na zaplecze, ale właściwie po co się tak spieszyć. Sun Tzu pisał, że prawdziwa miłość cierpliwa jest. Albo to było z czegoś innego, nie pamięta za dobrze.     

Oparł się o blat kontuaru i przyjrzał egzotycznej urodzie chłopca w słuchawkach. To jedna z zalet noszenia maski, nikt nigdy nie wie, czy się na niego gapisz. Podparł podbródek i zagaił:
- Chyba poczekamy sobie chwilkę. Powiedz, długo znacie się z Ryu?  - to pytanie samo nacisnęło mu się na usta, jak natrętna myśl, której nie da się przegonić.

#29 2013-08-16 01:11:09

Kaito Miyazaki

uke

Zarejestrowany: 2013-08-07
Posty: 64
Punktów :   
Status: Uke
Rasa: Człowiek
Partner: Brak
Znaki szczególne: -||-
Ekwipunek: neonowe słuchawki

Re: Księgarnia

Różne myśli mu się kłębiły we łbie. od tych całkiem normalnych po te najdziwniejsze. Przysłuchiwał się im i temu szumiącemu językowi. Zmarszczył nos. Jak oni mówią skoro brzmią jak popsute radio. Na myśl o segregowaniu całej księgarni aż mu mina zrzedła. Na pewno nie uporają się z tym w jeden dzień. W końcu.. co trudnego w podzieleniu książek na tematy? Przeszkodą była tylko ilość książek. Odprowadził wzrokiem Ryu, który zniknął na magazynie. Spojrzał na zamaskowanego gościa. Tak.. zdecydowanie wyglądał niepokojąco. Ale w końcu go puścił cale szczęście. Zmrużył oczy jakby chciał wyczytać, o czym myśli Robert. Wyczuł na sobie jego spojrzenie także doskonale wiedział że ten się gapił. Skrzyżował ręce na torsie i odwdzięczył mu się tym samym. Zamrugał parokrotnie powiekami słysząc jego pytanie.
-Niedługo się znamy. Ale będziemy mieli okazję się bliżej poznać, bo mamy razem pokój w akademiku.- nie widział potrzeby by mówić jeszcze o trzecim współlokatorze.

Offline

#30 2013-08-17 13:13:07

Robert Gambit

przelotny czytelnik

Re: Księgarnia

Głowa ześlizgnęła mu się z ręki i łupnęła na blat.
Było już za późno. Za późno przyjechał do Japonii. Widać Ryu już poukładał sobie tutaj życie, bez niego. Do tej pory wszystko zbyt dobrze się układało, przecież mógł wyczuć że, jak to normalnie bywało w jego przypadku, zaraz wszystko się zawali. Jęknął cicho.

W końcu podniósł się z kontuaru, złapał zaskoczonego Kaito za dłoń i spojrzał mu prosto w oczy.
 
- Powiedz, jak ty to robisz? Dlaczego nie można się tobie oprzeć?!

Image and video hosting by TinyPic
Image and video hosting by TinyPic


Vampire Knight Image and video hosting by TinyPic

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.forum-rws.pun.pl www.gang-bang.pun.pl www.forumair.pun.pl www.ksmkrosno.pun.pl www.narutoduel.pun.pl